Turcja i Grecja przystąpią do europejskiej tarczy antyrakietowej Sky Shield

Ministrowie obrony Turcji i Grecji podpisali memorandum w sprawie przystąpienia do europejskiej tarczy antyrakietowej Sky Shield – poinformowała agencja Anatolia.
Coraz więcej państw współpracuje w kwestii obrony powietrznej
.Dokument został podpisany 15 lutego podczas ceremonii w Brukseli, której gospodarzem był minister obrony Niemiec Boris Pistorius. Do kierowanej przez Niemcy inicjatywy już wcześniej przyłączyły się: Belgia, Czechy, Dania, Estonia, Litwa, Łotwa, Holandia, Słowenia i Węgry.
W zainicjowanej przez Niemcy w 2022 roku Sky Shield uczestniczy obecnie 19 państw. Celem przedsięwzięcia jest zarządzanie zakupami i konserwacją systemów obrony powietrznej na poziomie europejskim, co pozwoliłoby zmniejszyć koszty, a także zapewniłoby lepszą koordynację szkoleń i logistyki.
Sky Shield zwiększa potencjał obronny Europy
.”Ta inicjatywa stanowi ważny krok w kierunku spełnienia wymagań NATO, przy jednoczesnym zapewnieniu interoperacyjności i integracji sojuszników. Jako Turcja jesteśmy gotowi wnieść wkład w tę inicjatywę za pomocą naszego szerokiego zakresu zdolności krajowych” – powiedział minister obrony Turcji Yasar Guler.
Komentując spotkanie z tureckim ministrem przy okazji podpisania memorandum grecki odpowiednik Nikos Dendias zaznaczył, że jest ono „szansą na uzmysłowienie sobie absolutnej konieczności powstrzymania się od działań zagrażających niedawno ustanowionemu klimatowi umiarkowania”.
Nowe technologie na nowo zdefiniują kwestie bezpieczeństwa narodowego
.Tarcza antyrakietowa Sky Shield to tylko jedna z wielu innowacji europejskiej obronności. O szansach, ale też zagrożeniach związanych z wykorzystywaniem nowatorskich rozwiązań pisze profesor Michał KLEIBER, który w artykule na łamach Wszystko co Najważniejsze analizuje tę kwestie.
„Żyjemy w bardziej skomplikowanym świecie, niż wielu z nas może się to wydawać. Nie wszyscy jesteśmy np. świadomi dramatów wojennych ostatnich lat, takich jak tzw. druga wojna kongijska, która w latach 1998–2003 pochłonęła ok. 3 mln ofiar, trwająca od 2011 r. wojna w Syrii – ponad 300 tys. ofiar, konflikt w Darfurze zapoczątkowany w 2003 r. – 300 tys. ofiar i ponad 3 mln uchodźców, wojna w Afganistanie – ok. 100 tys. ofiar, trwająca od 2011 r. wojna w Jemenie – ok. 375 tys. ofiar czy wreszcie wojna w Ukrainie z liczbą zabitych bądź ciężko rannych osób sięgającą 500 tys” – zaznacza redaktor naczelny „Wszystko co Najważniejsze”.
Zdaniem profesora, ta przerażająca lista jest niestety bardzo daleka od kompletności. A w dzisiejszym świecie przy stale narastających konfliktach nikt chyba nie ma wątpliwości, że istniejące zagrożenia dla bezpieczeństwa ludzi i całych państw stają się coraz większe ze względu na możliwości militarnego stosowania nowych technologii. Zagrożenia tego rodzaju ze strony państw autorytarnie rządzonych przesądzają o konieczności wykorzystywania przez państwa demokratyczne w swych militarnych arsenałach broni o odpowiednich zdolnościach obronnych, wśród których specjalną rolę ze względu zarówno na swój już znany, ale także przewidywany militarny potencjał odgrywa sztuczna inteligencja (AI).
„Systemy AI mające potencjał zastosowań w obszarze bezpieczeństwa można podzielić na dwie grupy. Pierwsza grupa to systemy umożliwiające zapobieganie atakom możliwym w danej chwili dzięki prowadzeniu szerokiej działalności wywiadowczej, szybkie przetwarzanie i wykorzystywanie zdobytych informacji oraz zarządzanie organizacją działań obronnych i ćwiczeń zapobiegawczych” – opisuje redaktor.
Druga grupa to zaś systemy o znaczeniu strategicznym, umożliwiające wczesne rozpoznanie potencjału militarnego i możliwych celów ataków wroga oraz jego gotowości do zbrodniczych działań. Nie ma wątpliwości, że wspomaganie systemami AI własnego potencjału obrony przed sterowanymi AI autonomicznymi atakami pociskami i dronami jest dzisiaj niezwykle ważnym elementem zapewnienia bezpieczeństwa państwa.
„Wobec rozpoznanej i w wielu aspektach już zaawansowanej budowy broni autonomicznej przez państwa takie jak Rosja, Chiny czy Korea Północna świat Zachodu stoi przed olbrzymim wyzwaniem. Najróżniejsze groźby użycia takiej broni wypowiadane przez polityków wymienionych wyżej państw w kontekście wojny w Ukrainie, konfliktu w Strefie Gazy czy niegasnących, a nawet zaostrzających się sporów wokół Tajwanu i na granicy dzielącej oba państwa koreańskie nie pozostawiają żadnych złudzeń dotyczących globalnego spokoju, jasno wskazując na możliwy agresywny charakter rozwiązywania trwających bądź przyszłych, być może już nieodległych w czasie sporów politycznych” – dodaje autor.
Co więcej, sprzyjać temu może niedostatek skutecznych międzynarodowych umów normujących takie zagrożenia.
„Wojna w Ukrainie bywa opisywana jako superlaboratorium innowacji, pozwalające producentom nowych technologii testować nowe produkty bezpośrednio na polu walki. W istocie ukraiński dramat zademonstrował światu zasadniczą zmianę w sposobie prowadzenia działań wojennych” – pisze profesor Michał KLEIBER.
Opisuje on, że pierwszym elementem są w tym kontekście zintegrowane systemy śledzenia ruchów wrogiego wojska z dokładnością do najmniejszych nawet jego oddziałów oraz zarządzanie reakcjami na wykryte ruchy. Według opinii przedstawiciela służb wywiadowczych Ukrainy na precyzyjne ustalenie takich sytuacji wystarczy 3–5 minut, a kolejne 3 minuty zajmuje uruchomienie systemów obronnych i ewentualne wystrzelenie odpowiednich pocisków. Takie możliwości obronne zapewniają latające autonomiczne obiekty wyposażone w AI, monitorujące dany obszar i podejmujące natychmiastowe decyzje w sytuacjach stwierdzonych zagrożeń.
„Potrzeba takich obronnych działań nie podlega dyskusji, są one bowiem jedyną możliwą odpowiedzią w warunkach nieustannych ataków autonomicznych dronów w obszarze prowadzonych działań militarnych. Dodatkową okolicznością uzasadniającą konieczność takiej obrony jest fakt, że atakujące drony po początkowym zaprogramowaniu celów są często świadomie pozbawiane kontaktu ze swymi operatorami, co może skutkować przypadkowymi bombardowaniami napotkanych po drodze obiektów cywilnych, w tym szpitali, szkół czy muzeów, trudno bowiem oczekiwać od AI odwoływania się do zasad humanitaryzmu i etyki” – zaznacza profesor Michał KLEIBER.
Ponad to, wspomaganie działań przez AI jest także ważnym elementem wojny w Strefie Gazy. Izrael wykorzystuje w tym celu system nazywany „The Gospel”, automatycznie generujący informacje identyfikujące pożądane cele ataków i rekomendujący sposób ich przeprowadzenia. Eksperci szacują, że spośród ok. 15 tys. ataków powietrznych przeprowadzonych tylko w pierwszym miesiącu tamtejszej wojny aż 90 proc. stanowiły działania wspomagane AI. Spowodowało to przypisanie systemowi nazwy „fabryka masowych zabójstw”.
„Obok tragedii ginących osób także w tym przypadku pełna tego rodzaju automatyzacja działań wojennych wywołuje dramatyczne implikacje etyczne, niszcząc obiekty i zabijając niewinne osoby, które prawdopodobnie nie byłyby celem ataku w przypadku decyzji podejmowanych przez ludzi, tj. dowodzących działaniami wojennymi” – podsumowuje autor.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB