Tureckie drony Bayraktar na wyposażeniu wagnerowców w Afryce
Na terenie bazy rosyjskich najemników z Grupy Wagnera w miejscowości Sevare w Mali zauważono co najmniej trzy produkowane w Turcji drony Bayraktar; zdjęcia przedstawiające te bezzałogowce zostały wykonane 30 sierpnia – poinformował w czwartek niezależny rosyjski portal Insider.
Tureckie drony Bayraktar – nowa broń Grupy Wagnera w Mali
.W grudniu 2022 roku malijskie media powiadomiły, że rząd w Bamako zakupił dwa tureckie drony. Zdjęcia, które otrzymaliśmy, dowodzą jednak, że maszyn typu Bayraktar jest w Mali więcej i znajdowały się one, przynajmniej do niedawna, w bazie wykorzystywanej przez wagnerowców – oznajmił Insider. Na łamach serwisu opublikowano fotografie ukazujące bezzałogowce na lotnisku w Sevare. Kilka dni wcześniej w Mali prawdopodobnie przebywał ówczesny szef wagnerowców Jewgienij Prigożyn, który zginął 23 sierpnia w katastrofie lotniczej w obwodzie twerskim w Rosji. Obecnie baza w Sevare została już przejęta przez rosyjski resort obrony – przekazały opozycyjne media za źródłami w Grupie Wagnera.
Tureckie bezzałogowce w wojnie na Ukrainie
.Drony Bayraktar były wykorzystywane na szeroką skalę przez ukraińską armię w pierwszych tygodniach wojny z Rosją, rozpoczętej w lutym 2022 roku. Skuteczne ataki przy pomocy tego uzbrojenia rozsławiły tureckie bezzałogowce na Ukrainie i poza granicami kraju. Media informowały m.in. o piosenkach na cześć Bayraktarów oraz imionach „Bayraktar” nadawanym zwierzętom w ukraińskich ogrodach zoologicznych.
Malijska junta wojskowa – sojusznik Rosji
.Władzę w Mali sprawuje od 2020 roku junta wojskowa, która nawiązała bliską współpracę z podobnymi rządami w Burkina Faso i Nigrze i zainicjowała zwrot w polityce zagranicznej państwa. Przywódcy tych trzech państw odwrócili się od tradycyjnych sojuszników z Zachodu, głównie Francji i opowiedzieli się za pogłębianiem relacji m.in. z Rosją.
Potencjał gospodarczy kryjący się w Afryce
.Na temat dużego potencjału ekonomicznego Afryki oraz kryjących się w niej bogactw takich jak surowce naturalne na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Zyad LIMAM w tekście “Przebudzenie Afryki? Kapitał afrykański poza kontynentem wynosi około biliona dolarów“. Autor zwraca w tekście jednak uwagę, że wzrost gospodarczy Afryki nie przyczynia się do dużego wzrostu jakości życia większości Afrykanów, co ma związek m.in. z wielkim przyrostem demograficznym Afryki.
“Afryka lat 80. XX wieku i Afryka dzisiejsza to dwa różne kontynenty. Modernizująca się infrastruktura wraz z postępującą urbanizacją zmieniają styl życia mieszkańców kontynentu. Kobiety emancypują się. Młodzi przedsiębiorcy budują afrykański kapitalizm, często na bazie nowych technologii. Coś drgnęło. Ale daleko nam jeszcze do odrodzenia (hasło powtarzane na początku wieku) czy też obiecanego skoku cywilizacyjnego”.
“Spójrzmy więc realistycznie na te zapowiedzi o świetlanej przyszłości Afryki. Szacuje się, że PKB kontynentu w 2018 roku wyniesie około trzech bilionów dolarów (wiedząc, że statystyki afrykańskie nie do końca są wiarygodne). Cała Afryka, ze swoimi „gigantami”, czyli Nigerią, Egiptem i Republiką Południowej Afryki, ze swoimi możliwościami, bogactwem rozmaitych złóż, potencjałem rolniczym, krótko mówiąc, cała ta ogromna Afryka „ciąży” ciut więcej niż taki kraj jak Francja (67 milionów mieszkańców) i tyle samo co Niemcy (82 miliony mieszkańców). Taka jest rzeczywista siła ekonomiczna kontynentu”.
“Co jednak niepokoi, mimo twierdzeń o przebudzeniu bieda nie znika. Wzrost gospodarczy jest faktem, ale korzystają z niego jedynie ci, którzy i tak „już mają” (wielkie metropolie i miasta portowe, bezpośrednio powiązane z globalną gospodarką). Swoje robi również wysoki wskaźnik demograficzny”.
.“Gdy wyjedziemy z któregokolwiek z dużych miast, już po kilku kilometrach widzimy, że postęp nie dociera wszędzie. Że gaśnie światło, brakuje wody pitnej, panoszy się nędza. Różne badania szacują, że ponad pięćset milionów Afrykańczyków „żyje” poniżej progu ubóstwa, czyli za mniej niż dwa dolary dziennie. Dwieście milionów osób – za dwa – cztery dolary. Jest to ta osławiona „płynna klasa średnia”, którą bardzo niewiele dzieli od przepaści. Widać więc, że ponad siedemset milionów Afrykańczyków jest biednych lub bardzo biednych. Czyli 60% populacji kontynentu” – pisze Zyad LIMAM.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ