Tysiąclecie koronacji Bolesława Chrobrego przypomina o chrześcijańskich korzeniach naszego narodu - abp Tadeusz Wojda

Niech zwycięstwo Chrystusa nad śmiercią umacnia nas w codziennym pielgrzymowaniu ku niebu – powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda SAC w życzeniach wielkanocnych. Duchowny przypomniał również o obchodzonym w kwietniu 2025 r. tysiącleciu koronacji Bolesława Chrobrego, które to wydarzenie jak stwierdził przypomina o chrześcijańskich korzeniach narodu polskiego.
Niech zwycięstwo Chrystusa nad śmiercią umacnia nas
.Dnia 19 kwietnia w Kościele Katolickim to Wielka Sobota. Wierni trwają przy Grobie Pańskim, rozważając mękę i śmierć Chrystusa oraz jego zstąpienie do otchłani, oczekując na zmartwychwstanie. „Z serca życzę każdemu z Was: rodzinom, osobom samotnym, chorym, młodzieży i dzieciom, aby Zmartwychwstały Chrystus obdarzył Was swoją łaską, pokojem i siłą do pokonywania codziennych trudów” – powiedział w życzeniach skierowanych do wiernych, opublikowanych na stronie Episkopatu, abp Wojda. „Niech Jego zwycięstwo nad śmiercią umacnia nas w codziennym pielgrzymowaniu ku niebu” – dodał.
Podkreślił, że Wielkanoc to czas, który wzywa zarówno wspólnotę wierzących, jak i wspólnotę narodową do jedności. „W obliczu napięć, niepewności i podziałów, które boleśnie ranią nasze życie w kraju, Zmartwychwstały Chrystus ukazuje nam drogę pokoju, przebaczenia i wzajemnego szacunku” – przekonywał. Życzył, aby uroczystość Zmartwychwstania była dla wszystkich „duchowym powrotem do tego, co najważniejsze: do miłości Boga i bliźniego, do prawdy, która wyzwala, i do nadziei, która nie zawodzi”.
Tysiąclecie koronacji Bolesława Chrobrego przypomina o naszych korzeniach – abp Tadeusz Wojda
.Przewodniczący KEP przypomniał, że tegoroczna Wielkanoc jest etapem przygotowania do wielkiego Jubileuszu Odkupienia w 2033 roku, kiedy minie dwa tysiące lat od zmartwychwstania Chrystusa. „Już dziś jesteśmy wezwani do tego, by budować nasze życie osobiste, społeczne i kościelne na fundamencie żywej wiary” – podkreślił. Zwrócił też uwagę na obchodzoną w kwietniu kolejną rocznicę Chrztu Polski i przypadającą w tym roku 1000. rocznicę koronacji Bolesława Chrobrego. „Wydarzenia te przypominają nam o chrześcijańskich korzeniach naszego narodu, jak i o odpowiedzialności za przekaz wiary kolejnym pokoleniom” – powiedział.
W Wielką Sobotę Kościół nie celebruje mszy św. Sprawowana jest natomiast Liturgia Godzin. Nie udziela się również ślubów ani innych sakramentów, z wyjątkiem spowiedzi i namaszczenia chorych. W Polsce tego dnia odbywa się święcenie pokarmów na świąteczny stół. Katolicy przychodzą do świątyni z koszykami wypełnionymi jajkami, wędliną, chlebem, solą, a czasem także słodyczami. W koszykach można znaleźć również gałązki bukszpanu oraz cukrowego baranka – symbol zmartwychwstałego Jezusa.
Po zmierzchu w Kościele celebrowana jest najważniejsza liturgia w roku nazywana Wigilią Paschalną, która należy już do Niedzieli Zmartwychwstania Pańskiego. Liturgia składa się z czterech części. Rozpoczyna się od poświęcenia ognia i zapalenia Paschału. W trakcie eucharystii ma miejsce poświęcenie wody chrzcielnej oraz odnowienie przyrzeczeń sakramentu chrztu św.
1000 lat polskiej niepodległości
.Tysiąc lat temu, w 1025 r., Bolesław Chrobry sięgnął po koronę, wynosząc swe państwo do rangi królestwa. Monarchia Piastów, w czasach Bolesława po raz pierwszy nazwana Polską, oficjalnie stała się niezależnym, pełnoprawnym podmiotem polityki międzynarodowej. W ten sposób, używając współczesnej terminologii, narodziła się polska niepodległość – pisze Patryk PALKA na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.
Niepodległość – to słowo odmieniane przez wszystkie przypadki przez polską kulturę porozbiorową od zniszczenia Rzeczpospolitej do końca I wojny światowej, a następnie w okresie dwudziestolecia międzywojennego, podczas II wojny światowej oraz w czasach dominacji komunizmu. Z uwagi na doświadczenia tamtych lat moment odzyskania niepodległości w 1918 r. jest centralnym punktem polskiej tradycji niepodległościowej oraz kluczowym węzłem współczesnej polskiej tożsamości.
Polska niepodległość ma jednak znacznie dłuższą historię – nie stuletnią, ale tysiącletnią. Jej korzenie sięgają momentu, kiedy Bolesław Chrobry jako pierwszy z Piastów włożył na głowę koronę królewską (1025 r.).
Ojciec Bolesława, Mieszko I, wprowadził państwo piastowskie w krąg cywilizacji łacińskiej. Z jego panowaniem wiąże się również tworzenie zrębów polskiej państwowości. Chrzest Mieszka, datowany tradycyjnie na 966 r., stanowił pierwszy, niezbędny krok w kierunku uczynienia Polski – wówczas nieokreślanej jeszcze tym mianem – podmiotem, a nie przedmiotem europejskiej polityki międzynarodowej. Dopełnieniem tego procesu była koronacja królewska Bolesława Chrobrego.
Mieszko I pozostawił po sobie stosunkowo rozległy i dobrze jak na owe czasy uporządkowany organizm polityczny. Podczas jego panowania granice Polski po raz pierwszy zaznaczyły swą obecność na mapie Europy w kształcie przypominającym ten, który znamy ze współczesnych atlasów. Mieszko dysponował bowiem dostateczną siłą i niezależnością, by prowadzić skuteczne podboje na obszarach znanych dziś jako Pomorze, Małopolska, Śląsk, Mazowsze, Podkarpacie, Lubelszczyzna oraz zachodnia Ukraina. Państwo Mieszka I nie było jednak w pełni suwerennym podmiotem polityki europejskiej. Piastowski władca uznawał zwierzchność cesarza Ottona I, który w 962 r. dokonał renowacji instytucji cesarstwa na zachodzie Europy, zapoczątkowując okres istnienia niemieckiej Rzeszy (Święte Cesarstwo Rzymskie). Książę Polan prawdopodobnie płacił Ottonowi trybut. Zmuszony był również wysłać swojego syna, Bolesława, na cesarski dwór w roli zakładnika – swoistego poręczenia „przyjaźni” Mieszka z Ottonem. Państwo piastowskie nie było co prawda wschodnią prowincją Cesarstwa i dysponowało dużą niezależnością. W 972 r. pod Cedynią Mieszko zdołał obronić swoje władztwo przed najazdem niemieckiego margrabiego Hodona, a kilka lat wcześniej przyjął chrześcijański chrzest z rąk czeskich, nie niemieckich. Mimo to status ówczesnej Polski nie pozwala określić jej mianem państwa niepodległego.
Sytuacja uległa zmianie w czasach, gdy na książęcym stolcu w Gnieźnie zasiadł Bolesław, przez potomnych zwany Chrobrym lub Wielkim. O jego aspiracjach Europa przekonała się już w 1000 r., podczas zjazdu gnieźnieńskiego, kiedy Otton III – w symbolicznym geście poparcia politycznych dążeń Bolesława, chcąc pozyskać go do autorskiego projektu budowy zjednoczonej Europy – włożył mu na głowę swój cesarski diadem. Książę Polan został wówczas namaszczony do tego, by w przyszłości sięgnąć po koronę królewską. Tak też się stało 18 lub 23 kwietnia 1025 r.
Uroczystą koronację Bolesława Chrobrego na pierwszego króla państwa, które – jak miało się okazać – przetrwało kolejne tysiąc lat, poprzedziło ćwierćwiecze wojen i budowy pozycji politycznej księcia w Europie Środkowo-Wschodniej. Tytuł królewski był zwieńczeniem imponujących dokonań jednego z najwybitniejszych władców w dziejach Polski. Wraz z koronacją Bolesława Chrobrego status jego monarchii uległ diametralnej zmianie. Odtąd Polska, po raz pierwszy nazwana w ten sposób właśnie podczas panowania Bolesława, stawała się królestwem – w pełni niezależnym i samodzielnym bytem politycznym, pełnoprawnym podmiotem polityki międzynarodowej.
Bolesław Chrobry już wcześniej zerwał z zależnością od Cesarstwa. W latach 1002–1018 prowadził wojny z Henrykiem II, następcą Ottona, który w Słowiańszczyźnie widział nie partnera do współpracy, ale poddanego. Ostatecznie to Bolesław wyszedł z tego starcia zwycięsko. Utrwalił swoje zdobycze terytorialne, zachował niezależność, pomnożył kapitał polityczny i utorował sobie drogę do królewskiej korony. Cesarstwo, które jeszcze w czasach Mieszka było dla Polski nadrzędną siłą polityczną, niemożliwą do pokonania, w 1018 r. w Budziszynie musiało uznać wyższość polskiego władcy.
.Bolesław już wtedy stał na czele państwa suwerennego i niepodległego – taki przynajmniej był stan faktyczny. By Polska została uznana na arenie międzynarodowej za w pełni samodzielny, niezależny byt polityczny, potrzebna była jednak zgoda cesarza lub papieża na koronację królewską jej władcy. Proces dopełnił się w 1025 r., po śmierci niechętnego Bolesławowi Henryka II oraz zmianach w Stolicy Apostolskiej, gdzie papieża Benedykta VIII zastąpił Jan XIX – cały tekst [LINK].
PAP/MJ