Uchodźcy z Ukrainy otrzymują zdaniem Niemców zbyt duże wsparcie - sondaż INSA

uchodźcy z Ukrainy

Zdaniem 49 proc. społeczeństwa uchodźcy z Ukrainy otrzymują w Niemczech zbyt duże wsparcie – wynika z najnowszego sondażu przeprowadzonego w tym kraju przez INSA.

Uchodźcy z Ukrainy okiem Niemców

.Według sondażu przeprowadzonego przez instytut INSA na zlecenie gazety „Bild am Sonntag” uchodźcy z Ukrainy w ciągu ostatnich dwóch lat pobytu w Niemczech nie zdążyli się zinterować z tutejszym społeczeństwem. Aż 52 proc. respondentów uznało ich integrację za nieudaną. Przeciwnego zdania jest 28 proc. pytanych.

Ponadto aż 49 proc. społeczeństwa uważa, że uchodźcy z Ukrainy otrzymują w Niemczech zbyt duże wsparcie. Tylko 5 proc. ankietowanych oceniło, że pomoc dla Ukraińców powinna zostać zwiększona. Ponad jedna trzecia respondentów (35 proc.) uważa, że wsparcie jest odpowiednie.

Wyniki ostatniego badania opinii publicznej dowodzą również, że większość Niemców – 61 proc. badanych obawia się rozszerzenia wojny na Ukrainie na terytorium państw NATO. Tylko 31 proc. badanych jest zdania, że prawdopodobnie do tego nie dojdzie.

Uchodźcy z Ukrainy mają twarze wygnanych przez wojnę kobiet

.Zdaniem publikującej na łamach „Wszystko co Najważniejsze” ukraińskiej pisarki i dziennikarki Olgi KARI historia ukraińskiego uchodźstwa to w dużej mierze opowieść o tym, jak wojna wraz z pierwszymi eksplozjami o świcie 24 lutego 2022 roku wypchnęła ogromną liczbę ludzi poza granice normalnego życia. „Z dziećmi i zwierzętami, ze starszymi lub chorymi krewnymi pod opieką, z plecakami lub w ogóle bez niczego – te kobiety (twarz uchodźstwa ukraińskiego jest kobieca) – miały zaledwie kilka godzin na uświadomienie sobie, przetrawienie i zaakceptowanie faktu, że życie, jakie było przed 24 lutego, dobiegło końca i nigdy nie wróci. Wszyscy ci, którzy szturmowali pociągi ewakuacyjne, stali na granicy przez kilka dni w samochodach lub szli pieszo, ciągnąc za sobą dzieci, psy, koty, niosąc torby z dobytkiem, ogłuszeni eksplozjami, które już zniszczyły ich domy, nie mieli innego wyjścia, jak tylko pogodzić się ze świadomością – tam, za umownym kamieniem granicznym, zostaje wielka, krwawa i prawdziwie epokowa wojna, ale przed nimi: wojna osobista, o nowe życie, które musi wykiełkować i utorować sobie drogę, aby zastąpić utracone. I ta wojna również potrzebuje sojuszników, którzy staną po twojej stronie, którzy podadzą ci rękę. Tych w tłumie, którzy przyniosą ci butelkę wody, kanapkę, karmę dla twoich kotów, zostawią wózek i ciepły kombinezon dla twojego dziecka – za darmo, nie oczekując wdzięczności ani rekompensaty pieniężnej. Tych, którzy udzielą ci schronienia, dzieląc się przestrzenią swojego domu, mieszkania, małej kawalerki. Ci, którzy dadzą ci możliwość studiowania, pracy, leczenia, którzy podzielą się ubraniami, mieszanką dla niemowląt, podpaskami i pieluchami” – pisze Olha KARI.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/ad

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 25 lutego 2024