„Uczta nad ucztami” koncerty Sanah wypełniają stadiony
Następny koncert Sanah z cyklu „Uczta nad Ucztami” odbędzie się 8 września w Gdańsku na stadionie Polsat Plus Arena, a finał trasy nastąpi w Warszawie na PGE Narodowym 22 września. Bilety na wszystkie wydarzenia zostały wyprzedane.
Nowa trasa koncertowa Sanah
.Sanah (Zuzanna Irena Grabowska) – piosenkarka, skrzypaczka, autorka tekstów i kompozytorka – łączy młodzieżowy slang z poezją, czerpiąc z twórczości polskich poetów, m.in. Wiesławy Szymborskiej, Juliusza Słowackiego oraz Adama Mickiewicza. Kilkakrotnie zdobyła Fryderyka w ostatnich latach. W tym roku rozpoczęła nową trasę koncertową pt. „Uczta nad Ucztami”, tym samym spełniając swoje marzenia z dzieciństwa. „Wymarzyłam coś na moich 5 urodzinach. Dopiero dziś, tak trochę nieśmiało, ale chciałabym spróbować zrealizować to marzenie. Nieśmiało, ale jednak… zapraszam Was na STADIONY!!! PS. Gdyby nie to nieustanne wsparcie, które codziennie dostaję od Was, dziś nie byłabym taka odważna. Dziękuję Wam moi kochani najukochańsi!” – można przeczytać na oficjalnej stronie wokalistki.
Wszystkie miejsca na koncerty wyprzedane
.”Nie mogłam sobie wymarzyć nic innego! Dziękuję! Jesteście niesamowici” – napisała w mediach społecznościowych, informując o wyprzedaniu wszystkich miejsc na PGE Stadionie Narodowym w Warszawie. Sprzedane zostały także wszystkie miejsca na koncert Polsat Plus Arena w Gdańsku. „Wracając do Sanah, zaciekawiło mnie to, że poszła pod prąd. Jeśli chodzi o np. akcentowanie słów. Poszła pod prąd, jeśli chodzi o styl młodej dziewczyny, ubierającej się czasami pod Kalinę Jędrusik czy Wiolettę Villas. Poszła pod prąd, jeśli chodzi o muzykę, którą sobie wymyśliła. Więcej – coś musiało się takiego wydarzyć, że wyłapuję w radio wokalistki, które ją naśladują. To może im się nie udać – jest tylko jedna Sanah, jest jeden Dawid Podsiadło, jest jeden Ralph Kamiński” – powiedział Michał Bajor, aktor, piosenkarz i kompozytor.
„Uczta nad ucztami” – zaproszenie Roberta Makłowicza
.Cykl koncertów rozpoczął się na stadionie Śląskim w Chorzowie 15 sierpnia. Widzów przywitała niespodziewana wypowiedź video Roberta Makłowicza nawiązująca do tytułowej „Uczty” zaraz po której, na specjalnie przygotowanych telebimach odtworzono intro złączonych ze sobą wszystkich znanych utworów z kariery artystki. „Przed wami za chwilę uczta wielopiętrowa, uczta nad ucztami. Uczta dźwiękowa oraz uczta wizualna. Przygotowana przez najwybitniejszą artystkę i szefową. Wybitne szefowe i wybitni szefowie to artyści. Zatem – ucztujcie” – powiedział Makłowicz. Podczas głównej części koncertu Sanah przygotowała widzom jeszcze inne niespodzianki; Zaprosiła gości specjalnych tj. Grzegorza Turnaua i Piotra Kupichę. Towarzyszył jej chór. Pierwszy raz na żywo wykonała nową piosenkę „Skanah” oraz podzieliła się nagraniami ze swojego wesela.
Singiel „Najlepszy dzień w moim życiu”
.Sanah od kilku miesięcy dawała swoim słuchaczom wskazówki, jakim projektem będzie „Uczta nad Ucztami”. W singlu „Najlepszy dzień w moim życiu” artystka ujawniła że: marzy „wciąż o stadionie”. Następne koncerty z cyklu „Uczty nad Ucztami” odbędą się na stadionie Polsat Plus Arena w Gdańsku 8 września, a finałowy występ, na PGE Narodowy w Warszawie 22 września. Bilety na całą trasę zostały wyprzedane. Organizatorami wydarzenia są DM Agency i Magic Records.
Umuzycznienie poezji
.Na temat konceptu umuzycznienia poezji, którego podjęła się piosenkarka Sanah w swoim najnowszym albumie wydanym pod koniec 2022 r. „Sanah śpiewa poezyje„, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Dominik DUBIEL SJ w tekście „Długa droga w głąb. Nowa płyta Sanah„.
„Nagrywając serię piosenek z tekstami poetów, Sanah porwała się na projekt karkołomnie trudny i skazany na kontrowersje. Nie dziwi zatem różnorodność reakcji – od zachwytu po niesmak. Jednak nie jest to pierwszy raz, kiedy artystka z właściwym sobie niewinnym uśmieszkiem wkłada kij w mrowisko. Spróbujmy jednak spojrzeć na to przedsięwzięcie artystyczne nie tylko jako na mniej czy bardziej udane próby umuzycznienia poezji (w dalszej części tekstu dojdziemy i do tego aspektu), ale przede wszystkim jako na kolejny odcinek drogi, którą przemierza artystka. Drogi, która – pod wieloma względami – może być dla nas wszystkich wielce pouczająca”.
„Zuzanna Irena Jurczak, znana jako Sanah, jest bez wątpienia jedną z najciekawszych postaci polskiego popu ostatnich lat, wokalistką z charakterystyczną manierą i barwą głosu, która jednych zachwyca, a innych doprowadza do szału. Zdolna i niezwykle pracowita kompozytorka z darem pisania wpadających w ucho, a jednocześnie niebanalnych melodii”.
„W jednym z wywiadów artystka wspomina, że przez wiele lat codziennie poświęcała godzinę wyłącznie na komponowanie. Trudno wyzbyć się skojarzenia ze słynną anegdotą z Maurycym Ravelem w roli głównej. Ponoć kompozytor zapytany kiedyś, na czym polega natchnienie, miał odpowiedzieć, że na tym, iż codziennie na godzinę siada do biurka i komponuje. Sanah jest też absolwentką Uniwersytetu Muzycznego im. Fryderyka Chopina w Warszawie w klasie skrzypiec, studiów, które wymagają nie tylko ciężkiej pracy, ale i ogólnej erudycji muzycznej, czyli cech skądinąd pożądanych w karierze muzycznej. Poza tym sięgnięcie do skrzypiec w trakcie popowego koncertu, gęstego od elektroniki i nowoczesnych brzmień, jest po prostu równie miłym, co nieoczywistym bonusem, który na polskiej scenie można porównać chyba tylko z raperem Meek, oh why?, który podczas koncertów zachwyca swoich fanów fantastyczną grą na trąbce” – pisze Dominik DUBIEL SJ.
Wpływ poezji romantycznej na muzykę Sanah
.Na temat wpływu polskiej tradycji romantycznej na współczesną polską muzykę, w tym twórczość popularnej piosenkarki Sanah, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Marta RAKOCZY w tekście “Sanah. Romantyczny performance burzący stereotyp młodzieży“.
“Jednym z biegunów tej opozycji ma być rzekomo elitarna kultura drukowanej i czytanej literatury (której symbolem z jednej strony ma być nagroda Nike, z drugiej nuda szkolnych lektur), do której rzekomo należy poezja polska. Drugim zaś – popularna, słuchana i oglądana kultura audiowizualna, proponująca piosenkę i wideoklip; kultura, która z klasyką poezji nie może mieć z definicji nic wspólnego. Tymczasem korzenie kulturowe polskiej poezji, także romantycznej, są znacznie bardziej skomplikowane. Uprawiana dziś w szkole cicha lektura tekstu, z którego jednostka usiłuje dowiedzieć się czegoś na temat intencji jego autora, to późny wynalazek kultury druku. Wynalazek ten był przedmiotem świadomego sprzeciwu romantyków. Poeci romantyczni byli świadkami epoki, w której tekstów drukowanych przybywało, a tomiki poezji – jeśli wierzyć znacznie późniejszym relacjom Balzaka – sprzedawały się coraz gorzej w stosunku do prasy i powieści. Nic dziwnego, że chcieli nadać poezji inną rangę, funkcję i oprawę medialną. Dlatego fetyszyzowali głos i jego muzyczność jako ważne medium nowej twórczości, która oprzeć się miała na niepowtarzalnym wykonaniu słowa. Wyrazem tego uczynili głośne, dokonywane przed publicznością improwizacje. Wierzyli, że poezja traktowana jako pieśń wiązać się może z nowym spojrzeniem na literaturę jako na bezpośrednią, autentyczną ekspresję. Ich twórczość miała być czymś więcej niż materiałem szkolnej i pozaszkolnej analizy. Stanowiła ona – jak przypomina Małgorzata Litwinowicz-Droździel – literaturę, która przekracza ograniczenia czarno-białej strony tekstu i która stanowi partyturę performance’u”.
.”Postulowany przez polski romantyzm performance świadomie przekraczał, rzecz jasna, możliwości oferowane przez kulturę druku, w której autor i czytelnik spotykają się wyłącznie za pośrednictwem drukowanego tekstu dostarczającego jednostkowej przyjemności estetycznej. Mówiąc inaczej, był praktyką oporu wobec ówczesnej instytucji literatury. To w opozycji do niej miał wywoływać silne emocje i budować wokół tekstu wspólnotę ludzi, których tożsamość generacyjna jest mocno z tym doświadczeniem powiązana. Miał też znosić hierarchię między kulturą wysoką a niską: tekstem literacko wyrafinowanych salonów a domniemaną, prostą, „nieuczoną” mową ludu. Dlatego tak głośnym debiutem Mickiewicza stały się Ballady i romanse. Zbiór ten nawiązywał do gatunków muzycznych nieobecnych jeszcze w postaci skonwencjonalizowanych gatunków literackich. Ballady szokowały współczesnych tematami i stylistyką nawiązującą do ówczesnej kultury ludowej, wyrażającej się w słowie mówionym i śpiewanym” – pisze Marta RAKOCZY.
„Kultura Najważniejsza” to newsletter, w którym podpowiadamy, co warto obejrzeć, co przeczytać, czego posłuchać, ale i czego – posmakować. Odrywając się od codzienności, wspólnie z Państwem chcemy przypomnieć o fascynującym świecie kultury i sztuki, na który warto znaleźć czas.
Zachęcamy do zapisania się do specjalnego, darmowego newslettera „Kultura Najważniejsza”, który pozwoli Państwu zaplanować kulturalny weekend [LINK DO ZAPISÓW].
Do zobaczenia już w najbliższy czwartek!
PAP/Zofia Suwała/Joanna ZalewskaWszystkoCoNajważniejsze/MJ