UE przyjęła 15. pakiet sankcji wobec Rosji
Ambasadorowie państw członkowskich przy UE przyjęli 15. pakiet sankcji wobec Rosji – przekazało dziennikarzom w Brukseli źródło unijne. Aby wszedł w życie, muszą go jeszcze poprzeć ministrowie spraw zagranicznych na posiedzeniu Rady UE w 18 grudnia.
UE przyjęła 15. pakiet sankcji
.Pakiet ten koncentruje się na walce z obchodzeniem istniejących restrykcji. Zakłada objęcie nowych osób zakazem wjazdu do UE oraz zamrożenie aktywów. Obecnie lista liczy ponad 2300 nazwisk. Przewidziane jest też zamrożenie aktywów kolejnych rosyjskich podmiotów. Pakiet wprowadza też sankcje wobec statków przewożących rosyjską ropę powyżej ustalonego limitu cenowego. Nie zawiera jednak nowych sankcji gospodarczych, co ma przyspieszyć jego wdrożenie przewidziane na koniec 2024 roku.
Sankcjami mają być objęte także firmy z Chin, które pomagają Rosji obchodzić restrykcje. Minister finansów Andrzej Domański powiedział w środę w Brukseli, że Polska będzie zabiegać o nałożenie kolejnych sankcji na Rosję, w tym 16. pakietu wymierzonego w nielegalny handel rosyjską ropą. Dodał, że Polska popiera wykorzystanie nie tylko zysków, ale także aktywów banku centralnego Rosji na rzecz Ukrainy, choć nie jest to stanowisko podzielane przez wszystkie państwa członkowskie.
Podkreślił jednak, że będzie rozmawiać z innymi krajami UE w sprawie konfiskaty rosyjskich aktywów, uwzględniając perspektywę innych państw. „Musimy pokazać Ukrainie nasze zdecydowane i stabilne wsparcie” – zaznaczył. W październiku „Financial Times”, powołując się na ustalenia Kyiv School of Economics (KSE), poinformował, że rosyjska „flota cieni”, umożliwiająca Moskwie obchodzenie sankcji eksportowych, transportuje obecnie o 70 proc. więcej ropy niż w roku ubiegłym, co stwarza rosnące zagrożenie dla środowiska. Zgodnie z ocenami KSE, stare i zużyte tankowce, którymi posługuje się Rosja, przewoziły w czerwcu 2023 roku 2,4 mln baryłek ropy dziennie, a w czerwcu 2024 roku już 4,1 mln baryłek.
Sankcje kluczem do zwycięstwa
.Edward LUCAS, brytyjski dziennikarz, europejski korespondent tygodnika „The Economist” pisze w opublikowanym na łamach „Wszystko co Najważniejsze” tekście „Zwycięstwo Rosji jest niemożliwe„, że mgłę przygnębienia przebija promyk światła z estońskiego ministerstwa obrony w Tallinie. Nosi tytuł Setting Transatlantic Defence up for Success: A Military Strategy for Ukraine’s Victory and Russia’s Defeat (Droga do sukcesu sił transatlantyckich: strategia wojskowa na rzecz zwycięstwa Ukrainy i porażki Rosji). Każdy decydent powinien obowiązkowo przeczytać 22 zwięzłe strony tego dokumentu podczas przerwy świątecznej.
„Otwiera go stwierdzenie, że defetyzm jest produktem rosyjskiej wojny informacyjnej. Dlatego należy jak najszybciej wykonać pierwszy krok: porzucić obecną strategię ukształtowaną przez obawy przed eskalacją i dać jasno do zrozumienia, że zwycięstwo Rosji nie jest nieuniknione, jak chciałby wierzyć Kreml, ale niemożliwe. Anonimowi autorzy raportu piszą, że „Rosja pozostaje odporna na logikę rozumu, ale jest wciąż wrażliwa na logikę siły”. Innymi słowy, należy zacząć zwiększać presję militarną i gospodarczą na Rosję i kontynuować ją aż do osiągnięcia punktu krytycznego”.
„Brzmi to zniechęcająco. Jednak biorąc pod uwagę potęgę Zachodu, jest to łatwe do wykonania. Łączny PKB 54 członków grupy Ramstein, która koordynuje pomoc dla Ukrainy, wynosi 47 bilionów euro (51 bilionów dolarów). Dochód narodowy Rosji stanowi mniej niż jedną dwudziestą tej kwoty”.
„Łącznie budżety członków grupy Ramstein wynoszą 1,24 biliona euro, czyli ponad 13 razy więcej niż budżet Rosji. Poblemem nie są środki, ale siła woli i przede wszystkim cierpliwość” – pisze Edward Lucas.
„Raport pośrednio krytykuje też wcześniejsze zbyt optymistyczne założenia szybkiego upadku rosyjskiej armii, po którym miałyby nastąpić zmiany polityczne w Moskwie. Przed nami długi i ciężki czas. Rok 2024 będzie dla Ukrainy rokiem strategicznej obrony oraz budowania potencjału wojskowego i przemysłowego, przy jednoczesnym uszczuplaniu sił Rosji. Raport wskazuje, że co sześć miesięcy 50 000 rosyjskich żołnierzy powinno zostać zabitych lub ciężko rannych, aby zmusić Kreml do przedwczesnego wysyłania żołnierzy na pole bitwy zamiast tworzenia spójnych jednostek zdolnych do przeprowadzenia decydującej ofensywy”.
.”Z kolei ukraińskie siły zbrojne potrzebują znacznie lepszego szkolenia. Pięciotygodniowe przygotowanie, które obecnie jest standardem dla podstawowych operacji obronnych, musi być dłuższe, droższe i bardziej wyrafinowane, zapewniać oficerów sztabowych oraz uwzględniać realistyczne ćwiczenia na poziomie batalionu i w zakresie kontroli ognia, niezbędnych do przeprowadzenia szturmów brygadowych w 2025 roku. Zachodnie dostawy pocisków, luf i rakiet dalekiego zasięgu muszą drastycznie wzrosnąć, na co składa się zwiększona produkcja, remonty i zakupy”.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ