Ukraińska armia stawia czoła północnokoreańskim najemnikom – Wall Street Journal

Północnokoreańscy żołnierze dzięki doświadczeniu zdobytemu na polu walki stali się poważnym przeciwnikiem dla ukraińskiej armii – ocenił amerykański dziennik „Wall Street Journal”. Zdobyte umiejętności mogą zabrać do kraju i wdrożyć w swojej ogromnej armii, co niepokoi Koreę Płd. i Japonię.
Koreańczycy polepszyli swoją taktykę
.Przebieg walk w obwodzie kurskim na zachodzie Rosji pokazuje, jak szybko północnokoreańskie siły dostosowały swoją przestarzałą taktykę do warunków współczesnej wojny – czytamy w Wall Street Journal. W obwodzie tym działają od sierpnia 2024 r. wojska ukraińskie.
W pierwszych atakach, prowadzonych przez Koreańczyków w grudniu, brały udział duże grupy żołnierzy, których nie wspierała artyleria, drony ani pojazdy opancerzone, przez co były łatwym celem dla ukraińskich żołnierzy – czytamy w artykule zamieszczonym we na portalu „Wall Street Journal”.
W lutym można już było zaobserwować natomiast, że Koreańczycy polepszyli swoją taktykę: poruszali się w niewielkich grupach, byli wspierani przez rosyjskie uzbrojenie, takie jak bomby szybujące, artyleria i bezzałogowce. Koreańczycy stali się też bardziej zintegrowani z siłami rosyjskimi. Zazwyczaj po zakończeniu północnokoreańskich ataków Rosjanie przejmowali ich pozycje.
„Podczas gdy Zachód nauczył się dzięki wojnie w Ukrainie m.in. strategicznego wykorzystania nowoczesnego sprzętu, takiego jak drony, Północni Koreańczycy otrzymują wyjątkowe doświadczenie na polu walki. Zdobyte umiejętności mogą zabrać do kraju i wdrożyć w swojej ogromnej armii”, która liczy 1,2 mln żołnierzy – czytamy. To z kolei niepokoi Koreę Południową i Japonię.
W grudniu Pjongjang skierował ok. 12 tys. żołnierzy do obwodu kurskiego. Według Korei Południowej w tym roku Korea Północna wysłała tam kolejne 3 tys. żołnierzy.
Początkowo Północnych Koreańczyków nie kierowano bezpośrednio na linię frontu. Żołnierze kopali rowy i zajmowali się wsparciem logistycznym. Jednak po wielotysięcznych stratach w szeregach rosyjskiej armii Koreańczycy trafili na pole walki.
„WSJ” napisał, że na początku Koreańczycy po prostu obserwowali latające nad nimi drony, nie zdając sobie sprawy ze związanego z tym niebezpieczeństwa. Jednak szybko nauczyli się unikać albo niszczyć bezzałogowce.
Wall Street Journal oszacował dotychczasowe straty Północnej Korei
.Jak napisał „zabitych „, po około trzech tygodniach walk w obwodzie kurskim straty po stronie północnokoreańskiej wyniosły 3 tys. zabitych i rannych. Według zachodniego źródła dotychczas zmarło ok. 5 tys. żołnierzy północnokoreańskich, w tym jedna trzecia z nich zginęła podczas walk.
Jak podała strona ukraińska, wielu Koreańczyków, których ciała znaleziono na polu walki, było chorych na szkorbut.
Mimo tego, że Koreańczycy nie byli doświadczeni w walce, Ukraińcom nie udało się wziąć wielu żołnierzy z tego kraju do niewoli, ponieważ często wybierali oni śmierć. Według Michaela Maddena z think tanku Stimson Center żołnierze z Korei Północnej przed schwytaniem detonują granat. W grudniu jeden z żołnierzy, unikając wzięcia do ukraińskiej niewoli, krzyknął „Generał Kim Dzong Un” i wysadził się w powietrze.
Dwóch Koreańczyków, których udało się schwytać Ukraińcom, poinformowało, że nie wiedzieli, dlaczego jadą na wojnę. Jeden z nich, 26-latek, dodał, że myślał, iż po stronie Ukraińców walczą Południowi Koreańczycy.
Z informacji przechwyconych przez stronę ukraińską wynika, że Koreańczycy mierzą się z pogardą i rasizmem ze strony rosyjskich żołnierzy.
Jeden z ukraińskich wojskowych podkreślił, że główną „przewagą” Koreańczyków z Północy nad Ukraińcami jest brak poszanowania dla życia ludzkiego. Według niego pod tym względem „przewyższają” nawet Rosjan.
Jak podkreślił naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Ołeksandr Syrski, „Koreańczycy nadal przybywają” do Rosji i „przeprowadzono już co najmniej dwie fazy ich szkolenia i uzupełniania stanu osobowego”.
„Byli oni (żołnierze z Korei Płn. – PAP) aktywnie wykorzystywani w walkach w obwodzie kurskim, stanowili tam podstawę grup ofensywnych. Ponieśli znaczne straty, ponieważ (podejmowali działania) ofensywne w myśl starej sowieckiej taktyki. Teraz widzimy poprawę w ich szkoleniu, uzbrojeniu i wyposażeniu. Już faktycznie przeszli na standardy armii rosyjskiej” – podkreślił Syrski.
Niedocenianie Korei Północnej to błąd
.Od dziesięcioleci (bo już w latach 60. XX wieku) reżim północnokoreański zajmował się rozwojem broni jądrowej, inwestując w jej rozwój znaczne środki. Za czasów Kim Dzong Una Korea Północna jest potężniejsza i groźniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Północnokoreański dyktator przetestował dotychczas cztery razy więcej pocisków balistycznych niż jego ojciec i dziadek razem wzięci. Przeprowadził również cztery testy broni jądrowej.
Kim Dzong Una wspiera jego siostra Kim Jo Dzong, która jest jego zaufaną powierniczką i doradczynią. W 2020 roku, po przyjęciu kilku publicznych urzędów, jej rola stała się bardziej widoczna, co wskazuje, że brat ma do niej absolutne zaufanie. Kim Dzong Un przyznaje coraz więcej uprawnień swojej siostrze, prawdopodobnie aby zapewnić ciągłość reżimu, jeśli sam zachoruje lub stanie się niezdolny do pracy. Może też odgrywać rolę w wychowaniu dzieci Kim Dzong Una, które są zbyt małe, aby przejąć władzę.
Dynastia Kimów opiera swoją władzę na represjach i strachu. Rządzący Koreą Północną wykorzystują obozy pracy i obozy jenieckie oraz system nadzoru, aby utrzymać uległość mieszkańców kraju. Jednocześnie reżim nagradza tych, którzy wykazują największe oddanie i lojalność wobec przywódcy, przywilejami, luksusowymi przedmiotami oraz możliwościami edukacji i kariery, co wzmacnia system.
Mieszkańcy Korei Północnej (a nawet uciekinierzy z tego kraju) na ogół wielką sympatią darzą założyciela kraju, Kim Ir Sena. Jest on postrzegany jako „ojciec” kraju, walczący ze znienawidzonymi japońskimi kolonialistami, ratujący swój lud przed amerykańskimi „imperialistami”. Jego panowanie zbiegło się również z okresem prosperity, którym Korea Północna cieszyła się dzięki pomocy Związku Radzieckiego i krajów bloku komunistycznego.
Sympatia ludu do przywódcy zaczęła jednak słabnąć od czasów przejęcia władzy przez syna „ojca narodu”, Kim Dzong Ila, którego panowanie zbiegło się z niszczycielskim głodem późnych lat 90. Reżim wykorzystuje propagandę, aby wzmocnić kult rodziny Kimów, choć sami mieszkańcy nie mają przecież alternatywnego przywódcy. Żadna krytyka lub domniemana krytyka Kimów nie jest tolerowana, a sprawców (i często ich rodziny) wysyła się do obozów, aby odpokutowali za domniemane „zbrodnie”.
Chiny są jedynym sojusznikiem i dobroczyńcą Korei Północnej i odpowiadają za ponad 90 procent całkowitego handlu Północy. Lista partnerów handlowych Korei Północnej była kiedyś znacznie większa – na przykład Indie, Korea Południowa, Japonia itd. – ale jej wojownicza retoryka, ataki na Koreę Południową i program broni jądrowej ograniczyły tę listę tylko do Chin. Ten fakt najlepiej pokazuje ewolucję, którą przeszła Korea Północna. Kraj, który w chwili utworzenia, w 1948 r., był potężniejszy od swego południowego sąsiada – dziś jest właściwie uzależniony od Pekinu.
Tekst dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/jung-h-pak-w-jaki-sposob-korea-polnocna-stala-sie-jednym-z-najniebezpieczniejszych-panstw-swiata/
PAP/MB