Unikatowy ekskalibur z Hiszpanii. Liczy ponad tysiąc lat
Naukowcy po kilku dekadach badań w końcu rozwikłali tajemnicę historycznego miecza jaki został znaleziony w Hiszpanii 30 lat temu. Ze względu na jego wyjątkowe miejsce położenia w momencie odkrycia został on ochrzczony przez archeologów jako „ekskalibur”, co stanowi nawiązanie do legendarnego władcy Brytów z wczesnego średniowiecza króla Artura.
Hiszpański ekskalibur
.Okazały żelazny miecz został odkopany w 1994 r. w tracie wykopalisk prowadzonych na stanowisku archeologicznym na starym mieście w Walencji, która znajduje się na wschodnim wybrzeżu Hiszpanii. Jest to jedna z najbardziej zabytkowych części tego miasta, którą pod kątem wieku wyprzedza pochodzące jeszcze z czasów rzymskich forum romanum. Stare miasto Walencji było świadkiem wzlotów i upadków wielu kultur w burzliwej historii Walencji.
Przez ostatnie 30 lat kwestia pochodzenie i dokładnego wieku miecza pozostawały przedmiotem niejasności – aż do teraz. Wydział Archeologii Walencji na 75. rocznicę swojego powstania podjął decyzję o skatalogowaniu i dokonaniu szczegółowego przeglądu artefaktów znajdujących się we własnych zbiorach. Jak poinformowała Rada Miasta Walencji w komunikacie prasowym z 22 kwietnia jednym z ponownie badanych zabytków był hiszpański ekskalibur, informuje portal „Arkeonews”.
Od czasu odkrycia miecza jego prawdziwy wiek pozostawał zagadką, jednak niedawne prace badawcze przeprowadzone przez naukowców ze Służby Archeologicznej Miasta Walencja (SIAM) rzuciły nowe światło na wiek artefaktu. Dzięki nowoczesnym i dokładnym technikom datowania archeolodzy ustalili, że broń ta pochodzi z X wieku, co potwierdziło wcześniejsze dominujące przypuszczenia badaczy, iż hiszpański „ekskalibur” powstał w epoce średniowiecza. Analiza SIAM wskazuje, że miecz ten stanowi pierwsze tego typu odkrycie z epoki islamu w Walencji. Miecze z tego okresu są na ogół rzadko znajdywane w Hiszpanii, a szczególnie w regionie Walencji, gdzie skład gleby zazwyczaj utrudnia lub wręcz uniemożliwia właściwe zachowywanie się zabytków w okresie długiego upływu czasu.
Tajemnica starożytnego miecza
.To właśnie archeolog José Miguel Osuna, który na początku 2024 r. kierował projektem badawczym dotyczącym „ekskalibura”, odkrył, że liczące 45 cm ostrze pochodzi z okresu panowania nad znaczną częścią Półwyspu Iberyjskiego muzułmanów. Wskazywała na to chociażby rękojeść ozdobioną płytkami z brązu i nacięciami ułatwiającymi obsługę. Co prawda pewne zamieszanie wśród badaczy spowodowała zakrzywiona metalowa końcówka broni, która wskazywałaby, że należała ona do Wizygotów, ale Osuna obalił tę teorię.
Rozmiar miecza i brak osłony na dłoń wskazują, że mógł on być używany przez konnego wojownika z czasów kalifatu andaluzyjskiego. Specjaliści nie mają wątpliwości, że „ekskalibur” powstał w okresie istnienia emiratu Walencji – i to pomimo tego, że broń ta wykazuje cechy ewolucyjne pokrewne z uzbrojeniem wizygockim. Do tej pory został odkopany tylko jeden porównywalny zabytek, który odkryto na terenie ruin słynnego miasta Medina Azahara. Zamówił go najprawdopodobniej sam emir Kordoby Abd ar-Rahman III.
„Dzięki stypendium archeologicznemu zorganizowanemu przez Radę Miasta Walencji archeolog José Miguel Osuna prowadzi szczegółowe badania i analizy metalowych przedmiotów pochodzących z okresu od czasów rzymskich aż do późnego średniowiecza, w których ujawniono nowe i wyjątkowe znalezisko, który nazwaliśmy ekskalibur – co wynika z tego, że jest on bardzo podobny do legendarnego miecza króla Artura” – poinformował José Luis Moreno, radny Walencji ds. działań kulturalnych, dziedzictwa i zasobów kulturowych. Zauważył on także, że miecz że miecz ten był tylko jednym z wielu artefaktów znajdujących się w miejskich zbiorach archeologicznych badanych z okazji 75. rocznicy powstania wydziału.
Zapomniane światy
.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.
„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności” – dodaje Michał KŁOSOWSKI.
Oprac. MJ