USA chce wznowić komunikację wojskową z Chinami
Wznowienie relacji wojskowych z Chinami jest priorytetem prezydenta USA Joe Bidena, który uważa, że komunikacja wojskowa jest potrzebna, by zapewnić, że rywalizacja nie przerodzi się w konflikt – oświadczył w niedzielę doradca gospodarza Białego Domu ds. bezpieczeństwa narodowego Jake Sullivan.
.Jake Sullivan wypowiedział się w ten sposób w wywiadzie udzielonym stacji CBS News, odpowiadając na pytanie o nadchodzące spotkanie Bidena z przywódcą Chin Xi Jinpingiem w kuluarach szczytu Wspólnoty Gospodarczej Azji i Pacyfiku (APEC) w San Francisco.
Biden jest „zdeterminowany, by przywrócono komunikację wojsko-wojsko” z Chinami, ponieważ „sądzi, że komunikacja wojskowa jest potrzebna, by odpowiedzialnie zarządzać rywalizacją i zapewnić, że nie przerodzi się ona w konflikt” – powiedział doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego.
Spotkanie Bidena z Xi, które według zapowiedzi ma się odbyć w środę, 15 listopada, będzie pierwszą rozmową obu przywódców twarzą w twarz od listopada ubiegłego roku.
Od tamtej pory stosunki pomiędzy dwiema największymi gospodarkami świata stały się jeszcze bardziej napięte, m.in. w wyniku wprowadzonej przez USA kontroli eksportu do Chin zaawansowanych technologii produkcji półprzewodników.
Oba kraje spierają się o szeroki wachlarz spraw – od kwestii handlowych i technologicznych, przez prawa człowieka i sytuację mniejszości etnicznych w Chinach, autonomię Hongkongu i status Tajwanu, po roszczenia terytorialne ChRL na okolicznych morzach i jej bliskie relacje z atakującą Ukrainę Rosją.
Wojna Chiny-USA
.Jak twierdzi George FRIEDMAN, jeden z najwybitniejszych ekspertów zajmujących się geopolityką i współczesną doktryną wojenną, „wojna USA-Chiny nie opłaca się żadnej ze stron”.
„Celem Stanów Zjednoczonych nigdy nie było złamanie chińskiej gospodarki; groźba ta służyła jedynie jako narzędzie pozwalające regulować zachowanie Pekinu. Podobnie Chiny nigdy nie zamierzały iść na wojnę ze Stanami Zjednoczonymi; chciały jedynie przekonać USA, że jest to realna możliwość, aby skłonić rywala do zmiany polityki. Oba państwa przyjmowały groźną postawę, uważając przy tym jednak, by nie nacisnąć tego drugiego zbyt mocno” – wskazał George Friedman.
„Chiny nie mają ochoty na wojnę, którą mogłyby przegrać, a USA nie skorzystałyby na kryzysie gospodarczym rywala. Poprawa relacji gospodarczych jest bardzo kusząca” – twierdzi George Friedman.
Chiny – ekonomicznie – nie zagrażają USA
.Piotr ARAK, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego, podkreśla, że „rok 2022 przejdzie do historii jako pierwszy od czasów rewolucji kulturalnej, w którym Chiny rozwijają się wolniej od USA. Międzynarodowy Fundusz Walutowy i inne organizacje międzynarodowe w ostatnich publikowanych projekcjach obniżają prognozy wzrostu PKB Chin, dodając, że w światowej gospodarce „najgorsze dopiero nadchodzi”. Także Polska rozwija się w tym roku szybciej od Chin”.
„Chiński smok na razie nie zagroził hegemonii USA. Oby nie postanowił tylko pójść w ślady Rosji i zająć Tajwanu, bo wtedy koszty sankcji ekonomicznych doprowadziłyby do ogromnych strat gospodarczych na całym świecie. Trudno przewidzieć, jak by to wyglądało, ale wystarczy sprawdzić etykiety produktów w naszych domach, by sobie wyobrazić, jaki byłby tego zasięg”.
PAP/Wszystko co Najważniejsze/ŻT