USA i Kanada nakładają nowe sankcje na Białoruś
Stany Zjednoczone i Kanada nakładają nowe sankcje na Białoruś. Ministerstwo finansów (skarbu) USA poinformowało o objęciu sankcjami ośmiu białoruskich osób fizycznych i pięciu osób prawnych, w tym państwowych linii lotniczych Belavia. Również Kanada nałożyła sankcje na siedem białoruskich podmiotów i dziewięć osób z powodu łamania praw człowieka przez Białoruś i wspierania przez nią Rosji podczas jej ataków na Ukrainę – poinformowała minister spraw zagranicznych Melanie Joly.
USA i Kanada nakładają kolejne sankcje na Białoruś
.Stany Zjednoczone rozszerzyły sankcje na Białoruś, konkretnie m.in. na Mińskie Zakłady Lotnictwa Cywilnego i samolot Bombardier CRJ-200ER, z którego korzysta Alaksandr Łukaszenka i jego bliscy.
Jak podkreślił tamtejszy resort finansów, ograniczenia dotyczą podmiotów zaangażowanych w represje wobec białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego, współudział w rosyjskiej wojnie przeciwko Ukrainie i bogacenie się stojącego na czele reżimu Łukaszenki.
W przypadku Kanady „sankcje (…) zostały nałożone w odpowiedzi na trwające systematyczne naruszanie praw człowieka, do którego dochodzi na Białorusi. Dotyczą też osób, które uczestniczą w naruszaniu przez Rosję suwerenności Ukrainy i integralności terytorialnej, także z terenu Białorusi i z białoruskim poparciem (…) Wzywany Łukaszenkę do niezwłocznego wycofania swojego poparcia dla rosyjskiej agresji przeciw Ukrainie” – napisano w komunikacie kanadyjskiego MSZ.
Sankcjami objęto rządowych urzędników, w tym ministerstwa obrony, oddziały zbrojne ministerstwa spraw wewnętrznych, firmy sektora obronnego i technologicznego, a także m.in. szefa białoruskiej telewizji państwowej.
Sankcje zostały nałożone w porozumieniu nie tylko z USA, ale i Wielką Brytanią, Unią Europejską i Nową Zelandią. Jak podkreśliła cytowana w komunikacie minister Joly, „nie może być bezkarności dla tych, którzy łamią prawa człowieka, a poparcie białoruskiego reżimu dla cynicznych działań rosyjskich przywódców nie ujdzie bez kary”.
Wybory 9 sierpnia 2020 r. oficjalnie wygrał rządzący krajem od 1994 r. Łukaszenka. W wynik powyżej 81 proc. nie uwierzyli Białorusini, którzy masowo wszczęli protesty. Od trzech lat na Białorusi trwają represje na bezprecedensową skalę, a z kraju wyjechały setki tysięcy ludzi. Do emigracji zmuszona została także Swiatłana Cichanouska, uznawana za rzeczywistą zwyciężczynię wyborów.
Dotychczas Kanada nakładała 13 razy sankcje na Białoruś, dotyczą one 190 osób i 71 podmiotów.
Łukaszenka powinien stanąć przed Międzynarodowym Trybunałem Sprawiedliwości w Hadze
.„Aleksander Łukaszenka popełnił zbrodnie zakazane konwencjami, które Białoruś podpisała. Dlatego powinien ponieść odpowiedzialność zgodnie z prawem międzynarodowym” – pisze Andrius KUBILIUS, premier Litwy w latach 1999–2000 i 2008–2012, poseł do Parlamentu Europejskiego.
Jak podkreśla, nawiązując do kryzysu migracyjnego na granicy Białorusi z krajami Unii Europejskiej, „obserwujemy kolejne prowokacje z wykorzystaniem migrantów, które zostały przygotowane przez białoruskie służby najprawdopodobniej przy wsparciu Kremla. W takiej sytuacji naszym obowiązkiem jest obrona granic – bez względu na to, jakich instrumentów zamierzają użyć przeciwnicy. Należy z całą mocą przeciwstawić się temu, co robi Aleksander Łukaszenka na granicy z Litwą, Łotwą i Polską, a jednocześnie uniknąć niepotrzebnej eskalacji, która mogłaby doprowadzić do tragicznych zdarzeń”.
„Intensyfikacja kryzysu migracyjnego zmienia jego postrzeganie w Europie Zachodniej. Jego skutki zaczynają odczuwać inne kraje (…). Generalnie państwa unijne coraz wyraźniej widzą, że ten kryzys został sztucznie wywołany przez reżim Łukaszenki, że stanowi on część wojny hybrydowej z wykorzystaniem przemycanych migrantów. Dlatego należy na szczeblu europejskim intensyfikować wysiłki, żeby doprowadzić do pełnej demokratyzacji Białorusi i przeprowadzenia w tym państwie wolnych wyborów” – pisze Andrius KUBILIUS.
Jak zerwać z „ruskim mirem”?
.„Europa Środkowa doświadczała ruskiego miru zbyt długo, by nie wiedzieć, do czego zdolni są Rosjanie. Dlatego też Europa Środkowa domaga się nakładania sankcji ekonomicznych na Rosję, agresora, który jest skrajnie brutalny wobec ludności cywilnej w Ukrainie, dokonując nawet ludobójstwa. Rosyjskie działania przypomniały najgorsze demony XX wieku, w tym to, czego Rosja dokonała w naszej części świata, przez pół wieku pozbawiając nas możliwości samodzielnego podejmowania decyzji o własnym losie” – pisze Piotr ARAK, prezes Polskiego Instytutu Ekonomicznego.
Jak twierdzi, „granice ruskiego miru wyznaczają jakoby ślady butów rosyjskiego żołnierza, ale zdaniem wielu piewców wielkiej Rosji powinni w nim obowiązkowo uczestniczyć wszyscy prawdziwi Słowianie. (…) Polskę, Czechy i całą UE jednak nadal uzależnia od ruskiego miru energia. Musimy uderzyć w dostawy surowców energetycznych ze wschodu – kluczowe narzędzie geopolitycznych rozgrywek Kremla i główne źródło dochodów rosyjskiego budżetu”.
„Dzisiaj możemy powiedzieć, że razem stajemy w obronie wolności naszej i waszej, jak głosi nieoficjalne polskie motto narodowe. Drogą do tego jest wolność od rosyjskich surowców” – pisze Piotr ARAK we „Wszystko co Najważniejsze”.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/PP