
USA wracają do UNESCO

USA w UNESCO – wielki powrót jest możliwy. Stany Zjednoczone są gotowe powrócić do członkostwa w Organizacji Narodów Zjednoczonych do spraw Edukacji, Nauki i Kultury (UNESCO) i uregulować swoje zobowiązania finansowe wobec tej organizacji – przekazała krajom-członkom dyrektor generalna UNESCO Audrey Azoulay.
USA wystąpiły z UNESCO w 2018 r.
.W 2011 r. administracja Baracka Obamy zastosowała się do decyzji Kongresu i zamroziła wkład finansowy USA w związku z przyjęciem Palestyny do UNESCO. USA były członkiem-założycielem UNESCO i wpłacały największą składkę do budżetu Organizacji – ok. 75 mln dolarów rocznie. Teraz, wracając do UNESCO, Waszyngton zapłaci ok. 600 mln dolarów za zaległe opłaty – szacuje agencja Associated Press.
W 2017 r. prezydent Donald Trump zapowiedział wycofanie się z Organizacji, ze względu na „ciągłe antyizraelskie nastawienie antyizraelskie”, jak i koszty finansowe uznane przez ówczesnego prezydenta za wygórowane.
USA w UNESCO
.W kwietniu 2022 r. sekretarz stanu USA Antony Blinken mówił komisji senackiej o znaczeniu powrotu USA do UNESCO: „kiedy nie siedzimy przy stole, wpływając na przebieg rozmów i pomagając określić standardy i praktyki, to robi to ktoś inny; a tym kimś innym są prawdopodobnie Chiny”. Rzecznik Departamentu Stanu USA wysłał list do UNESCO, powiadamiając o planie ponownego przystąpienia.
„Stany Zjednoczone po cichu dostrzegły strategię chińskich wpływów w ramach wielostronnych instytucji, takich jak Światowa Organizacja Zdrowia czy UNESCO. Pod nieobecność Stanów Zjednoczonych, Chiny stały się państwem wpłacającym najwyższą składkę – ok. 50 mln dolarów rocznie” – zaznacza „Le Monde”.
Polska wspiera powrót USA do UNESCO
.Polska znalazła się w wąskiej grupie państw, które inicjuje Konferencję Generalną UNESCO w celu ponownego przyjęcia USA do Organizacji.
„Polska z zadowoleniem przyjmuje tę decyzję, ponieważ wzmocni ona multilateralizm i pozytywnie wpłynie na pracę UNESCO. Historyczny dzień i wielki sukces A. Azoulay i jej zespołu” – oceniła Polska Delegacja przy UNESCO.
Alert UNESCO dla Ukrainy
.”Niszczenie najbardziej cennych zabytków kultury było i jest celem prowadzonych działań militarnych. W Syrii, Iraku, na Bałkanach, dziś zaś na Ukrainie” – pisze prof. Michał KLEIBER na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.
„Pisząc o obecnej zbrodniczej inwazji Rosji na Ukrainę, musimy w pierwszym rzędzie podkreślać dramat mieszkańców – tysięcy zabitych, milionów uciekinierów z kraju, dziesiątek milionów przeżywających tragedię w swych zniszczonych domach, pozbawionych możliwości zaspakajania elementarnych potrzeb życiowych. Priorytetem naszych działań musi oczywiście być wszechstronna pomoc wszystkim potrzebującym dzisiaj niezbędnego wsparcia. Nie znaczy to jednak, że możemy nie myśleć o innych zbrodniach i zniszczeniach popełnianych przez najeźdźców. Pamiętać musimy w szczególności o wszelkich zabytkowych obiektach, zgromadzonych dziełach sztuki i dokumentach ukazujących historię i osiągnięcia kultury, elementach niezwykle ważnych, wręcz niezbywalnych dla tożsamościowych podstaw istnienia każdego społeczeństwa. Niestety, w wielu rejonach świata przebieg dramatycznych wydarzeń tylko w ostatnich dekadach, nie wspominając już nawet o bardziej odległej historii, udowodnił ponad wszelką wątpliwość, że niszczenie najbardziej cennych zabytków kultury było często wręcz celem prowadzonych działań militarnych. Wystarczy wspomnieć tu choćby o niedawnych przecież wojnach w Syrii, Iraku czy na Bałkanach.
Obecne rosyjskie działania wojenne na Ukrainie są niestety kolejnym, skrajnie drastycznym przykładem takiej sytuacji. Dewastacja kraju nie oszczędza najcenniejszych obiektów i ich bezcennej zawartości, a nawet sprawia wrażenie precyzyjnie zaplanowanej akcji mającej służyć pozbawianiu mieszkańców Ukrainy kluczowych elementów ich narodowej tożsamości. Według danych Sekretariatu UNESCO z końca marca br. zniszczone zostały 53 obiekty o wielkim znaczeniu dla kultury, takie jak zabytkowe budowle, pomniki, świątynie, biblioteki itp. Władze Ukrainy podają jeszcze parokrotnie większą liczbę strat. Liczby te zwiększają się w zastraszającym tempie i nie obejmują w dodatku zniszczeń dokonanych w wielu miejscowościach niedostępnych obecnie ze względu na prowadzone działania wojenne, takich jak Mariupol czy Chersoń.
Przypomnijmy art. 6.3 Konwencji o ochronie światowego dziedzictwa z 1972 r., który zobowiązuje wszystkie podpisane państwa (w tym Rosję) do zapobiegania niszczeniu kulturowego i przyrodniczego dziedzictwa na terenie państw sygnatariuszy konwencji. Rosja jest także sygnatariuszem tzw. Konwencji haskiej z roku 1954, poświęconej ochronie dziedzictwa kulturowego w czasach konfliktów zbrojnych. Pogwałcenie zawartych tam zapisów pozwala oskarżyć agresorów o popełnienie zbrodni wojennej” – pisze prof. Michał Kleiber.
PAP/Katarzyna Stańko/Wszystko co Najważniejsze/AJ