Utrzymanie pomocy dla Ukrainy jednym z głównych wyzwań UE - MSZ krajów Bałtyckich

Utrzymanie maksymalnego wsparcia krajów UE dla Ukrainy broniącej się przed agresją Rosji to jedno z głównych wyzwań stojących przed Unią Europejską – oceniły w przesłanych odpowiedziach MSZ Litwy, Łotwy i Estonii.

Estonia staje się ważnym gwarantem bezpieczeństwa środkowej Europy

.Litwa, Łotwa i Estonia stały się częścią UE 1 maja 2004 roku wraz z Polską i sześcioma innymi państwami. Było to największe jednorazowe rozszerzenie Wspólnoty w historii. 20 lat po przystąpieniu do UE większość mieszkańców krajów bałtyckich deklaruje zadowolenie z członkostwa we Wspólnocie i strefie euro.

Pierwsza walutę euro przyjęła Estonia (2011 r.), następne były Łotwa (2014 r.) i Litwa (2015 r.). Z badania Eurobarometru przeprowadzonego w październiku 2023 roku wynika, że 63 proc. mieszkańców Łotwy uważa, że euro jest dobre dla ich kraju, 14 proc. jest przeciwnego zdania. Na Litwie proporcje te wynoszą 68 do 21 proc., a w Estonii 84 proc. do 8 proc.

Media zapytały ministerstwa spraw zagranicznych Litwy, Łotwy i Estonii o główne korzyści dla ich krajów płynące z przystąpienia do UE.

Łotwa wśród głównych korzyści płynących z członkostwa we Wspólnocie wymieniła wzmocnienie bezpieczeństwa i wolności, rozwój gospodarczy, dobrobyt ludności oraz przynależność do systemu opartego na praworządności. MSZ w Rydze przekazało, że w ciągu 20 lat inwestycje bezpośrednie w kraju wzrosły prawie dziesięciokrotnie, a ekspert towarów i usług – sześciokrotnie. Średnie wynagrodzenie wzrosło natomiast ponad pięć razy.

MSZ w Wilnie oceniło, że członkostwo w UE „zasadniczo zmieniło historyczne i geopolityczne warunki, które determinowały losy Litwy przez wieki”. 20 lat członkostwa w UE to dla kraju czas wzrostu, stabilności, bezpieczeństwa; litewska gospodarka rozwinęła się jak nigdy wcześniej – zaznaczono. Według resortu poziom dobrobytu na Litwie jest kilka razy wyższy niż przed 20 laty, a PKB per capita jest 4,6 razy większe. Bezpośrednie inwestycje zagraniczne od 2004 r. wzrosły sześciokrotnie.

MSZ w Tallinie zaznaczyło, że Estonia stała się bardziej znaczącym państwem na arenie międzynarodowej. „Dziś wykorzystujemy nasze doświadczenie, by pomóc aspirującym państwom, w tym Ukrainie, na ich ścieżce do NATO i UE” – podkreślono. Resort zwrócił uwagę, że częścią historii estońskiego sukcesu jest rozwój technologiczny. Według MSZ Estonia jest prekursorem unijnej polityki cyfrowej.

MSZ krajów bałtyckich o wyzwaniach stojącymi przed Unią Europejską

.Media zapytały też ministerstwa m.in. o wyzwania, z jakimi według nich musi zmierzyć się w najbliższym czasie Unia Europejska.

W opinii resortu w Tallinie największym wyzwaniem UE jest stawienie czoła rosyjskiej agresji przeciw Ukrainie i kontynuowanie pomocy dla Kijowa na jego ścieżce ku wygranej w wojnie.

Utrzymanie maksymalnego wsparcia dla Ukrainy wśród głównych zadań UE wymieniło też MSZ Łotwy. Według niego inne wyzwania, to m.in. przygotowanie do rozszerzenia Wspólnoty, wzmocnienie unijnej gospodarki, osiągnięcia celów klimatycznych czy zwiększenie bezpieczeństwa energetycznego.

Na trwającą wojnę zwróciło też uwagę MSZ w Wilnie. „Rosyjska wojna przeciwko Ukrainie przypomina nam, że pokój w Europie nie jest dany raz na zawsze” – podkreślono. „Mimo że NATO pozostaje podstawą naszej zbiorowej obronności i bezpieczeństwa, jednocześnie niezbędne są dodatkowe działania między NATO i UE, by wzmocnić architekturę bezpieczeństwa w Europie” – zaznaczono.

Jako wyzwanie stojące przed UE, Litwa wymieniła też rozszerzenie Wspólnoty. „Nasza najnowsza historia pokazuje, że tylko rozszerzenie daje długoterminowe bezpieczeństwo i stabilność. Litwa popiera wszystkie aspirujące kraje na ich ścieżce integracji europejskiej, aż do chwili, gdy osiągną pełnowartościowe członkostwo w UE” – oświadczono.

Kraje bałtyckie są gotowe…

.Illimar Lepik Von WIRÉN, były doradca ds. polityki zagranicznej i obronnej w Parlamencie Europejskim oraz doradca Sekretarza Generalnego w Ministerstwie Sprawiedliwości Estonii zaznacza, że państwa całego Sojuszu Północnoatlantyckiego powinny poważniej potraktować 2-procentowy standard NATO w zakresie wydatków wojskowych. Oczywiście z roku na rok jest coraz lepiej, jednak jest z tym związanych jeszcze wiele wyzwań. Si vis pacem, para bellum. W krajach bałtyckich przygotowywaliśmy się do obecnej sytuacji tak dobrze, jak tylko mogliśmy; agresywna postawa Rosji nie jest dla nas zaskoczeniem.

Zaznacza, że już w 2007 roku Estonia była pierwszym krajem, który doświadczył dużych ataków cybernetycznych. Odczuliśmy to zagrożenie na własnej skórze i wyciągnęliśmy wnioski. Jesteśmy przygotowani na tyle, na ile pozwolił nam na to czas. Także dlatego centrum obrony cyberprzestrzeni NATO zlokalizowane jest w Tallinie. Wypracowaliśmy mechanizmy, dzięki którym jesteśmy cały czas przygotowani na cyberataki, które zdarzają się codziennie i mają za zadanie trzymać nas w napięciu. W dzisiejszych czasach cyberobrona jest kluczowa i została wpisana w plany obronne wszystkich państw NATO. Jesteśmy w stanie poradzić sobie z rosyjską agresją na tym polu także dlatego, że cyberprzestrzeń i działania obronne w sieci są bardzo ważną częścią naszego życia w czasie pokoju.

„W odpowiedzi na agresywną politykę Rosji powinniśmy się skupić na korupcji. Wielu twierdzi, że Rosja jest największym eksporterem korupcji na świecie. Władimir Putin przekupuje Europę. Estonia została sklasyfikowana jako jeden z najmniej skorumpowanych krajów na świecie, co powinno być przykładem dla naszych sojuszników. W końcu jeśli kraj jest skorumpowany, to jego wrogom łatwiej przygotować się do ataku” – dodaje ekspert.

Co więcej, dużo poważniej powinniśmy traktować przypadki mikroagresji lub agresji poniżej progu wojny. W takich sytuacjach Zachód nie powinien jedynie reagować, lecz zająć zdecydowane stanowisko i działać. Skutki zaniedbań na tym polu dziś widać wyraźnie. Narody europejskie muszą nauczyć się, jak radzić sobie z działaniami wojny hybrydowej. Dezinformacja, przez lata sączona do głów europejskich społeczeństw, jest tu doskonałym przykładem.

„Rosja zrozumiała, że nie jest tak silna, aby pokonać Europę militarnie. Przyjęła więc sposób walki, którego celem jest dezintegracja Europy. Rosjanie szukają pęknięć w systemie i starają się je powiększać. Aby przeciwdziałać takim atakom, musimy się nauczyć, jak myślą Rosjanie” – pisze Illimar Lepik Von WIRÉN.

Głównym celem NATO jest przecież odstraszanie i zapobieganie konfliktom. Niestety w przypadku Rosji to odstraszanie powinno się przejawiać w sposób bardziej stanowczy. Władimir Putin postrzega negocjacje dyplomatyczne jako słabość. Mieliśmy tego przykład, kiedy Obama próbował dokonać resetu w stosunkach z Rosją w 2013 roku, co nie przyniosło oczekiwanego wyniku. Widzieliśmy to także w polityce ustępstw, która także nie dała rezultatów.

W obecnej sytuacji nadal powinniśmy modernizować nasze wojsko. Jako kraje bałtyckie powinniśmy nadal wzmacniać nasze relacje z sojusznikami NATO i Unii Europejskiej. W jego ocenie nie wolno nam zapomnieć, że głównym celem sojuszu jest odstraszanie, a nie prowadzenie wojny. Musimy też pamiętać, że w kontaktach z Rosją należy być sprytnym. Nie chodzi tylko o użycie siły militarnej, ale także o wykorzystanie naszej siły ekonomicznej. W jego opinii powinniśmy również naciskać w UE i NATO na wspólną politykę zagraniczną w kontekście odpowiedzi na pytanie, jak należy postępować z Rosją.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 30 kwietnia 2024