VI Światowy Zjazd Polonii i Polaków z Zagranicy apeluje o pamięć o rodakach ze Wschodu
VI Światowy Zjazd Polonii i Polaków z Zagranicy rozpoczął się od oficjalnej inauguracji w Sejmie. W jej czasie głos zabrał minister w KPRM Henryk Kowalczyk, który stwierdził, iż: „Naszym obowiązkiem jest pamiętać o tych Polakach, którzy pozostali na Białorusi i w Rosji, tam sytuacja Polonii jest bardzo zła”.
.Od sesji inauguracyjnej rozpoczął się w czwartek w Sejmie VI Światowy Zjazd Polonii i Polaków z Zagranicy. Obrady potrwają do niedzieli. Honorowy patronat nad zjazdem objął prezydent Andrzej Duda. List do uczestników Zjazdu skierowała marszałek Sejmu Elżbieta Witek. Odczytała go wicemarszałek Małgorzata Gosiewska.
VI Światowy Zjazd Polonii i Polaków z Zagranicy
.Pełnomocnik rządu do spraw Polonii i Polaków za Granicą Jan Dziedziczak podkreślił w swoim wystąpieniu, że zorganizowanie Zjazdu Polonii i Polaków z Zagranicy w Sejmie jest przykładem najwyższego, możliwego szacunku, jakim polskie państwo darzy przedstawicieli Polonii na całym świecie. Podkreślił, że poza granicami kraju żyje 1/3 polskiego narodu. Zwrócił uwagę, że poprzedni Zjazd Polonii i Polaków z Zagranicy miał miejsce pięć lat temu, czyli w 2018 roku. Dziedziczak mówił, że w ciągu tych pięciu lat bardzo wiele się zmieniło i wydarzyło.
Wskazał w tym kontekście na epidemię koronawirusa i wybuch, a właściwe kolejny etap, wojny w Ukrainie. „To wydarzenie, które też definiuje naszą działalność, działalność każdego Polaka na świecie. Żaden polski patriota nie może być obojętny wobec tego wydarzenia, Ukraina walczy o «wolność naszą i waszą» i naszym obowiązkiem jest mówienie wolnemu światu o prawdziwym obliczy Rosji, prawdziwym obliczu Putina, o tym jak straszna jest ta wojna (w Ukrainie). Że jest to wojna jednoznacznie, wyłączne zawiniona przez agresora, przez Rosję, przez Władimira Putina, to jest też bardzo ważne, polskie, patriotyczne zadanie na świecie” – powiedział Dziedziczak.
Represje wobec Polaków na Białorusi
.Przewodniczący Rady Polonii Świata Jarosław Narkiewicz również zwracał uwagę na rosyjską agresję na Ukrainę, a także podkreślał, że Polacy na Białorusi poddawani są represjom. „Na pewno w naszej agendzie zjazdu będzie miejsce na wyrażenie solidarności z naszymi rodakami na Białorusi i nie tylko” – zapowiedział. Podkreślił, że we współczesnym świecie szczególnie ważne są również tradycyjne wyzwania stojące przez organizacjami Polaków poza granicami kraju, takie jak zachowanie polskiej tożsamości. „Nowoczesność potrzebuje tradycji; należy pamiętać, skąd przyszliśmy, jak drogą idziemy i dokąd zmierzamy” – powiedział Narkiewicz.
Prezes Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Dariusz Piotr Bonisławski wskazywał na represje jakim poddawani są Polacy m.in. na Białorusi. „To tu, na tych krzesłach powinni siedzieć dziś nasi przyjaciele Andżelika Borys, Andrzej Poczobut, a obok nich działacze organizacji polonijnych z Rosji. Niestety, to trudne, ale duchem i czynem, na ile to jest możliwe, jesteśmy z nimi głęboko wierząc, że tocząca się historia doprowadzi do rychłego spotkania z nimi. Wierzymy w to bardzo” – powiedział Bonisławski
Wezwanie do pamięci o rodakach ze Wschodu
.Minister w KPRM, przewodniczący Rady Krajowej Stowarzyszenia „Wspólnota Polska” Henryk Kowalczyk mówił, że Zjazd Polonii i Polaków z Zagranicy jest po to, aby przedstawiciele rządu i parlamentarzyści wsłuchiwali się w potrzeby Polonii. Kowalczyk również podkreślił, że w bardzo złej sytuacji jest Polonia na Białorusi czy w Rosji. „Powinniśmy bardzo mocno pamiętać o tych Polakach, którzy tam pozostali, którzy, nawet gdy chcieli, nie mogli dzisiaj tutaj przyjechać. To jest nasz obowiązek, aby pamiętać o wszystkich” – powiedział polityk. Zwracał też uwagę na wkład Polaków za granicą w przekonywanie różnych rządów, że należy przeciwstawić się rosyjskiej agresji na Ukrainę. Kowalczyk zapewniał też, że Polska z otwartymi ramiona przyjmuje wszystkich Polaków, którzy chcą wrócić do ojczyzny.
Historia Światowych Zjazdów Polaków z Zagranicy
.Jak przypomina Stowarzyszenie „Wspólnota Polska”, po uzyskaniu przez Polskę niepodległości w 1918 r. władze państwowe II RP prowadziły politykę proemigracyjną. W 1922 r. z inicjatywy MSZ powstała Rada Opieki Kulturalnej, do której weszły instytucje krajowe zajmujące się Polonią oraz przedstawiciele ministerstw. W 1924 r. Związek Obrony Kresów Zachodnich wysunął ideę zwołania zjazdu Polonii, a w 1925 r. powstał Komitet Organizacyjny Zjazdu Polaków z Zagranicy, który rozpoczął starania o utworzenie organizacji skupiającej Polaków za granicą.
Stowarzyszenie podaje, że pierwszy Światowy Zjazd Polaków z Zagranicy odbył się w dniach 14-18 lipca 1929 r. w Warszawie. Uczestniczyło w nim 98 delegatów z 18 krajów (m.in. 25 z Niemiec, 22 z USA) oraz 5 z Wolnego Miasta Gdańska; nie dopuszczono delegatów z ZSRR; delegaci z Litwy nie dostali wiz wyjazdowych; nie wykorzystano puli 38 mandatów dla Polonii w USA. Poprzedni, V Zjazd Polonii i Polaków z Zagranicy, odbył się w Warszawie w 2018 r. W tym spotkaniu rodaków z całego świata wzięło udział ponad 600 uczestników z 44 krajów, reprezentujących blisko 200 organizacji, którzy obradowali w siedmiu tematycznych forach nad istotnymi dla środowisk polonijnych sprawami.
Polskie miejsca pamięci na Wschodzie
.Na temat miejsc polskiej pamięci narodowej na Wschodzie, na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Eugeniusz GOSIEWSKI w tekście „Polskie miejsca pamięci na Wschodzie„.
Chodzi nie tylko o „Daleki Wschód” dawnego Związku Sowieckiego – Syberię, koło podbiegunowe, stepy Kazachstanu. Myślę tu przede wszystkim o terenach znacznie bliższych – dawnych Kresach Wschodnich, gdzie wciąż żyją Polacy, którzy urodzili się czy mieszkali na tych ziemiach – w naszych dawnych województwach wileńskim, nowogródzkim, poleskim, wołyńskim, lwowskim, tarnopolskim czy stanisławowskim. To siedem województw przedwojennej Polski, które w całości lub części straciliśmy w wyniku II wojny światowej. Jest na tych ziemiach mnóstwo naszych miejsc pamięci, a zimowy nastrój zadumania nad losami naszych przodków powinien nas skłaniać do zastanowienia również nad polskimi miejscami pamięci na Litwie, Białorusi i Ukrainie.
.W każdym z tych państw różny jest stan naszych miejsc pamięci, bo różny jest stosunek władz tych krajów do Polski i Polaków. Różna jest również liczba naszych rodaków mieszkających na terenie dawnych Kresów Wschodnich II RP, czyli tych, którzy w najbardziej naturalny sposób opiekują się chociażby polskimi cmentarzami. Zapewne najlepiej prezentują się dziś polskie obiekty historyczne na Litwie. Mieszka tam liczna grupa naszych rodaków, ma ona również znaczny potencjał polityczny i gospodarczy. Na Litwie – w kraju Unii Europejskiej – Polacy sprawują wiele funkcji samorządowych w rejonach (powiatach), w których stanowią większość lub znaczną mniejszość wśród miejscowych mieszkańców. Wtedy też łatwiej jest zadbać o polskie miejsca pamięci lub też łatwiej namówić organizacje i społeczności z Polski do zaangażowania się na Litwie w prace renowacyjne. Na Litwie pozostało bardzo dużo ważnych miejsc pamięci, szczególnie dotyczących czasów od powstania styczniowego do II konspiracji powojennej dawnych oddziałów Armii Krajowej.
PAP/Karol Kostrzewa/Katarzyna Krzykowska/WszystkoCoNajważniejsze/MJ