W „brytyjskich Pompejach” odkryto starożytne szklane paciorki z Iranu

Must Farm

Na terenie prehistorycznej osady Must Farm położonej w pobliżu Peterborough we wschodniej Anglii, która jest określana jako „brytyjskie Pompeje”, archeolodzy odkryli starożytne szklane paciorki. Co ciekawe jak dowodzą eksperci biżuteria ta nie została wyprodukowana na terenach Wielkiej Brytanii, ale na obszarze stanowiącym część dzisiejszego Iranu.

Starożytne szklane paciorki z Iranu

.Szklane paciorki odkryte w Must Farm należą do jednych z najlepiej zachowanych artefaktów jakie zostały odkopane w tej liczącej 3 tys. lat spalonej wiosce, której pozostałości znajdują się w pobliżu kamieniołomu w Whittlesey oraz niedaleko miasta Peterborough. Nie były to jednak jedyne cenne znaleziska jakie zostały w ostatnim czasie dokonane w „brytyjskich Pompejach”. Badacze odkryli także taką biżuterię jak: bursztyn, łupki, mułowce, fajanse oraz koraliki cynowe, informuje portal „BBC”.

Alison Sheridan, będąca ekspertką od prehistorycznej biżuterii, stwierdziła że znalezienie na terenie Must Farm zachowanych w tak dobrym stanie ozdób, które liczą kilka tysięcy lat jest „absolutnie oszałamiającym odkryciem”. Zdaniem archeolog znaleziska te ujawniają, iż ta dawna osada z epoki brązu mogła pochwalić się powiązaniami i kontaktami handlowymi z naprawdę odległymi regionami świata, co ma nadawać Must Farm charakter kosmopolityczny. „Niektóre ze znalezionych koralików musiały pochodzić z północnej Wielkiej Brytanii, a być może nawet z Irlandii, podczas gdy szklane przedmioty pochodziły z położonych bardzo daleko krain” – powiedziała Sheridan.

Prehistoryczna osada Must Farm

.Jednymi z najbardziej znaczących odkryć dokonanych na terenie Must Farm były pozostałości osady z epoki brązu, które składały się z około dziesięciu okrągłych drewnianych domów postawionych nad rzeka za pomocą palów. Te bezcenne zabytki zostały zidentyfikowane przez zespół badaczy z Wydziału Archeologicznego Uniwersytetu Cambridge, który prowadził wykopaliska w tym miejscu w latach 2015-2016. Naukowcy są zdania, że osada Must Farm była przez stulecia zamieszkiwana średnio przez 50-60 osób. Około 850 r. p.n.e. wioska ta została zniszczona na skutek pożaru, którego dokładna przyczyna pozostaje nieznana. Znaczna część tego miejsca przetrwała upływ blisko 3 tysięcy lat, gdyż fragmenty drewnianej zabudowy zostały zachowane przez muł rzeczny do którego to wpadły podczas pożaru.

Zdaniem doktor Alison Sheridan i współautora badania Juliana Hendersona odkryty skarb był zdecydowanie największym znaleziskiem szklanych paciorków pochodzących z późnej epoki brązu jaki kiedykolwiek został dokonany w Wielkiej Brytanii. Henderson, specjalizująca się w dziedzinie starożytnych technologii, dowodzi, że szkło, które posłużyło do wykonania 48 koralików pochodziło najprawdopodobniej z Iranu – natomiast jeden z tych obiektów, oznaczony numerem 49, został wykonany z materiału pochodzącego z Egiptu.

Wśród innych interesujących artefaktów ze stanowiska Must Farm, jakie zostały odkopane przez archeologów w trakcie ostatnich prac badawczych, znalazł się niewielki szklany przedmiot o kształcie łzy (naukowcy opisali go jako niemającego żadnego odpowiednika w Wielkiej Brytanii), a także bursztynowe koraliki, czy korali fajansowy (glazurowany).

Zapomniane światy

.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.

„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności” – dodaje Michał KŁOSOWSKI.

Oprac. MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 10 lipca 2024
Fot. Jednostka Archeologiczna Cambridge