„W czasach polaryzacji kluczowa rola dziennikarzy i mediów” - bp Rafał Markowski
W czasach naznaczonych społeczną polaryzacją i przeciwieństwami rola dziennikarzy i mediów jest kluczowa. Chodzi o odpowiedzialność za słowo – napisał bp Rafał Markowski, przewodniczący Rady ds. Środków Społecznego Przekazu Konferencji Episkopatu Polski, w Słowie na Dzień Środków Społecznego Przekazu 2023.
Dziennikarze powinni być „misjonarzami pokoju” – bp Rafał Markowski
.Jak ocenił, kampanie wyborcze, ale i inne procesy polaryzujące społeczeństwo „z reguły pozbawione są merytorycznej zawartości, bo chodzi w nich o wykreowanie emocji, a przez to wyraźnie zarysowanego podziału, opartego na konflikcie”. „Wtedy jednak zarysowuje się zadanie, wręcz misja dziennikarzy jako »misjonarzy pokoju«, budowniczych porozumienia społecznego, uspokajających emocje” – wskazał duchowny. Przypomniał, że Rada Stała Konferencji Episkopatu Polski wydała w marcu „Stanowisko w kontekście nadchodzących wyborów”. Jak dodał, warto przywołać punkt piąty „Stanowiska”, poświęcony właśnie roli mediów.
Apel do mediów publicznych i prywatnych
.”Odpowiedzialność za kształt spraw publicznych i związane z nim społeczne postawy niosą dziś na swych barkach także media. Z wdzięcznością zatem przyjmujemy wysiłek tych dziennikarzy, którzy z wnikliwością odsłaniają pełny i złożony obraz życia publicznego, służąc w ten sposób dobru wspólnemu, a nie poszczególnym stronom politycznych czy ideowych sporów” – napisano w tym punkcie. „Chcemy też zachęcić wszystkie media i dziennikarzy do takiego właśnie odważnego wychodzenia poza pokusę budowania uproszczonego, jednostronnego, zideologizowanego, a czasem zgoła upartyjnionego, obrazu życia społecznego. Sprawą szczególnie zaś pilną jest odrzucenie wszelkich form medialnej stygmatyzacji, która siejąc w ludzkich sercach lęk i wrogość, prowadzić może do prawdziwych tragedii i nieszczęść. Dlatego apelujemy dziś zwłaszcza do tych, którzy odpowiadają za kształt polskich mediów, by pracujący w nich dziennikarze mieli warunki do rzetelnego informowania społeczeństwa i budowania kultury dialogu. Dotyczy to w pierwszym rzędzie mediów publicznych, które powinny być w tym zakresie dla innych wzorem, ale także mediów prywatnych, również obdarzonych społecznym zaufaniem i wynikającą z niego odpowiedzialnością” – zaznaczono w tekście.
Dobro wspólne zamiast partykularyzmu
.Bp Markowski ocenił, że misja dziennikarzy i mediów to zespół działań, które powinny być nakierowane ku dobru wspólnemu, a nie partykularnemu. „Zadania te znacznie wykraczają poza samo tylko dostarczanie informacji. W powołaniu dziennikarskim nie chodzi przecież tylko o informowanie o tym, co ważne (co często wymaga odwagi i poświęcenia w poszukiwaniu prawdy); zadania dziennikarzy są o wiele dalej idące” – wskazał.
Media ponad podziałami politycznymi
.Podkreślił, że wszyscy dostrzegamy podziały społeczne i chcemy te podziały niwelować, uzdrowić nasze społeczeństwo i zachęcić do dialogu. „Odpowiedzialność za słowo, jedna z najważniejszych zasad etycznych komunikacji społecznej, to odpowiedzialność nie tylko za to, co, ale i jak mówimy. A zatem pojawia się pytanie, czy przyjmujemy perspektywę partykularnego interesu, czy też naszą działalność profesjonalną kierujemy ku dobru wspólnemu, dobru każdego człowieka?” – napisał bp Markowski. „W obliczu nadchodzących wyborów, kiedy będziemy świadkami walki poszczególnych partii o głosy wyborców, w dziennikarskich relacjach warto kierować się naczelną zasadą, by misję komunikacji realizować przede wszystkim dla budowania dobra wspólnego i ponad podziałami” – podsumował ks. bp Rafał Markowski.
Polaryzujący Twitter i Facebook
.Na temat współczesnych najpopularniejszych mediów społecznościowych takich jak Facebook i Twitter, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Massimo PIGLIUCCI w tekście “Wyjdźcie z Twittera, wyjdźcie z Facebooka, aby żyć!“.
“Do niedawna byłem bardzo aktywny na Twitterze i Facebooku, mając godne pozazdroszczenia (jak mówią moi wydawcy) około 50 tysięcy obserwujących na Twitterze i regularnie uczestnicząc w popularnym forum na temat stoicyzmu, liczącym 100 tysięcy członków, na Facebooku. Nagle zrezygnowałem z obu. Albo przynajmniej tak to wyglądało z zewnątrz”.
“W rzeczywistości bowiem moja decyzja o opuszczeniu tych wirtualnych przestrzeni nie została podjęta od razu. Dojrzewała jako część mojej filozofii życiowej, którą obecnie uważam za rodzaj sceptycznego stoicyzmu. A stoicyzm uczy przecież, że głównym dobrem w życiu jest integralność charakteru lub jak powiedziałby Epiktet, zdrowy osąd. Wszystko inne, w tym z pewnością liczba zwolenników, obserwujących lub „znajomych” w mediach społecznościowych, jest w najlepszym razie preferowaną „obojętnością”, co oznacza, że może mieć wartość, ale nie wpływa na nasz charakter lub osąd”.
“Przez długi czas tak mi się przynajmniej wydawało. Zawsze uważałem większość technologii za rzecz moralnie neutralną. Bomby atomowe są bardzo złe, a szczepionki bardzo dobre, z innymi rzeczami jest podobnie. Ale dobro lub zło, które wynika z wielu technologii, leży w tym, jak je wykorzystujemy, a nie w samej istocie technologii”.
.”Media społecznościowe przez długi czas wydawały się idealnym tego przykładem. Byłem świadomy, że na tych platformach ludzie trollują innych i znęcają się nad nimi. Wiedziałem, że takie platformy są często wykorzystywane do rozpowszechniania fałszywych wiadomości i alternatywnych faktów. Zdawałem sobie sprawę, że wielu użytkowników nie jest zainteresowanych konstruktywnym dialogiem i swobodną wymianą opinii” – pisze prof. Massimo PIGLIUCCI.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ