W Kazachstanie odkryto starożytny grobowiec pełen skarbów

Tolebaitobe

Na terenie cmentarzyska Tolebaitobe, które znajduje się w obwodzie turkiestańskim w południowym Kazachstanie, archeolodzy odkryli liczący 2 tysiące lat kurhan. We wnętrzu tego starożytnego pochówku badacze odnaleźli liczne artefakty i drogocenne przedmioty takie jak złota biżuteria, groty strzał, czy wykonane z brązu duże lustro.

Cmentarzysko Tolebaitobe

.Na terenie cmentarzyska Tolebaitobe w południowym Kazachstanie znajdują się w sumie trzy wiekowe grobowce, ale dwa z nich zostały niegdyś, jeszcze w czasach starożytnych, obrabowane ze znajdujących się w nich kosztowności przez rabusiów. Trzeci grobowiec został nietknięty tylko z tego powodu, iż był on niewidoczny dla szabrowników. Dzięki temu, że złodzieje nie wiedzieli o istnieniu trzeciego miejsca pochówku znajdującego się w tej okolicy współcześnie archeolodzy mogli odkopać grobowiec, którego cała bogata zawartość przetrwała do dnia obecnego.

Naukowcy przypuszczają, iż znajdujące się w kurhanie przedmioty powstały w okresie panowania na tych terenach państwa Kangju. To istniejące w Azji Środkowej w pierwszej połowie I tysiąclecia p.n.e. królestwo zostało opisane przez kronikarzy z Państwa Środka. Zgodnie z ich przekazem to istniejące w okresie od I wieku p.n.e. do V wieku n.e. królestwo było drugim najpotężniejszym państwem regionu Międzyrzecza/Transoksanii po państwie Yuezhi, informuje portal „Archaeology News Online Magazine”.

Starożytny grobowiec

.Zamieszkująca królestwo Kangju ludność była pochodzenia indoeuropejskiego, a najprawdopodobniej dokładnie wschodnioirańskiego. Tak jak znaczna część innych ludów zamieszkujących wówczas tę części Azji, tak i mieszkańcy Kangju przed utworzeniem własnego państwa prowadzili półkoczowniczy tryb życia. Na ludność królestwa Kangju składały się grupy ludów sarmackich, Xiongnu i Saki, które w starożytnych czasach żyły wzdłuż Wielkiego Jedwabnego Szlaku.  Państwo Kangju za jego sprawą prowadziło intensywną wymianę handlową z Imperium Rzymskim, Chinami i Imperium Kushan na południu.  

Odkryty na terenie cmentarzyska Tolebaitobe grób zawierał: pochodzące z I wieku p.n.e dwa złote kolczyki w kształcie półksiężyca, które były ozdobione niebieskim ametystem i rubinem; rzymską fibulę (będącą ozdobną metalową zapinką do spinania szat); różnorakiej wielkości koraliki ozdobne, które były zakładane na ręce, a także takie przedmioty jak but, pasek, klamrę i groty strzał do polowania na ptaki. Co ciekawe, archeolodzy odkryli również okrągłe lustro z brązu, które wydaje się pochodzić z Chin z czasów dynastii Han, która rządy przypadały na lata od 206 r. p.n.e. do 220 r. n.e.

Zapomniane światy

.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.

„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności” – dodaje Michał KŁOSOWSKI.

Oprac. MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 28 sierpnia 2024
Fot. Uniwersytet Pedagogiczny im. Ozbekali Zhanibekowa w Południowym Kazachstanie