W kraju bitcoina prezydent Nayib Bukele oferuje paszporty dla wyedukowanych imigrantów

Salwador oferuje obywatelstwo 5 tysiącom wysoko wykwalifikowanych cudzoziemców – oświadczył w prezydent tego niewielkiego i biednego środkowoamerykańskiego kraju Nayib Bukele, znany ze skutecznej kampanii przeciwko zorganizowanej przestępczości.
Salwador chce przyjąć więcej wykfalifikowanych imigrantów
.”Oferujemy 5000 darmowych paszportów (…) wysoko wykwalifikowanym naukowcom, inżynierom, lekarzom, artystom i filozofom z zagranicy” – napisał Bukele w serwisie X.
Prezydent podkreślił, że przybysze otrzymają pełne obywatelstwo, w tym prawo głosu w wyborach. „Mimo małej liczby, ich wkład będzie miał olbrzymi wpływ na nasze społeczeństwo i przyszłość naszego kraju” – dodał.
Salwadorski przywódca zapowiedział, że wkrótce zostanie ogłoszonych więcej szczegółów na temat programu.
Nayib Bukele – pomysłodawca wojny przeciwko gangom
.42-letni Nayib Bukele został po raz pierwszy prezydentem Salwadoru w 2019 roku. W lutym br. ponownie wygrał wybory, otrzymując ponad 80 proc. głosów. Na świecie znany jest głównie z bezlitosnej walki z „maras” – lokalnymi gangami, które terroryzowały kraj.
Od rozpoczęcia kampanii przeciwko „maras” w marcu 2022 roku aresztowano według rządu ponad 79 tys. członków tych organizacji. Twarda rozprawa z gangami cieszy się szerokim poparciem społecznym, choć organizacje praw człowieka krytykują władze za arbitralne zatrzymania, tortury i przypadki zgonów w więzieniach.
Bukele, który zasłynął również wprowadzeniem bitcoina jako oficjalnego środka płatniczego – obok amerykańskiego dolara – zapowiedział, że w czasie drugiej kadencji skupi się na poprawie sytuacji gospodarczej kraju. Obecnie około 30 proc. Salwadorczyków jest ubogich, a 10 proc. żyje w nędzy – podała agencja AFP.
W Europie istnieje obecnie całkowicie fałszywy obraz migracji
.O zagadnieniach związanych z migracją, oraz jej negatywnymi (oraz pozytywnymi) skutkami pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze Jacek SARYUSZ-WOLSKI, pierwszy polski minister ds. europejskich, architekt i negocjator przystąpienia Polski do UE.
„Na wstępie należy zaznaczyć, że w Europie istnieje obecnie całkowicie fałszywy obraz migracji, zarówno w krajach południowych, jak i krajach zachodnich, a także częściowo w Europie Środkowo-Wschodniej. Obraz ten całkowicie pomija migrację z kierunku wschodniego. Jednym z głównych powodów błędnego jej postrzegania jest mieszanie definicji uchodźców i migrantów. Zatarcie różnic między nimi dokonywane jest celowo w złych intencjach” – zaznacza w swoim artykule.
Aby zilustrować zagadnienie migracji, ograniczył się do analizy przepływów przez Morze Śródziemne, przedstawiając perspektywę praktyczną, makrospołeczną i polityczną w opozycji do podejścia indywidualistycznego.
„Indywidualne reakcje na cierpienia uchodźców są moralne i chwalebne. Jeśli jednak zostają celowo zmanipulowane i przeniesione na poziom masowych przepływów migracyjnych, prowadzą do nieszczęścia i ludzkich katastrof. Dosłowne przeniesienie indywidualistycznej perspektywy humanitarnej na płaszczyznę polityk poszczególnych państw i Unii Europejskiej wobec masowej migracji jest błędne” – dodaje ekspert.
„Indywidualne reakcje na cierpienia uchodźców są moralne i chwalebne. Jeśli jednak zostają celowo zmanipulowane i przeniesione na poziom masowych przepływów migracyjnych, prowadzą do nieszczęścia i ludzkich katastrof. Dosłowne przeniesienie indywidualistycznej perspektywy humanitarnej na płaszczyznę polityk poszczególnych państw i Unii Europejskiej wobec masowej migracji jest błędne” – dodaje ekspert.
W jego ocenie wprowadzony tymczasowo i wyjątkowo, w ramach przeciwdziałania kryzysowi migracyjnemu, mechanizm przymusowej relokacji tak zwanych uchodźców okazał się nierealistyczny i nieskuteczny. Jego wygaśnięcie udowadnia, że takie rozwiązanie, pozbawione poparcia ogółu krajów członkowskich Unii Europejskiej i pozbawione podstawy prawnej w traktatach, nie przynosi pożądanych rezultatów.
„Nawet jeśli wprowadzono by korektę w prawie międzynarodowym, rozszerzając definicję uchodźcy na wszystkie kraje, do których przybywa osoba pochodząca z rozdartego wojną kraju, to nadal status ten posiadałoby jedynie 2 proc. osób przybywających do Europy w ramach środkowo-południowych przepływów migracyjnych” – pisze Jacek SARIUSZ-WOLSKI.
Co więcej, pod względem wielkości globalnych Europa Zachodnia przyjęła łącznie około 1,7 mln migrantów. Sama Polska przyjęła 2 mln osób, wliczając Ukraińców dotkniętych wojną domową na wschodzie i południu ich kraju, co oznacza, że Polska przyjęła w sumie więcej niż pozostałe kraje UE razem wzięte. Nikt nie wydaje się skłonny uznać tego faktu. Dlaczego?
„Migracja jest zjawiskiem, które należy rozpatrywać w sposób holistyczny, a nie asymetryczny, selektywny i stronniczy. Jeśli podejdziemy do zagadnienia z perspektywy etycznej i chrześcijańskiej, gdzie najwyższą wartością jest życie ludzkie, to powinniśmy za wszelką cenę dążyć do ratowania ludzkich istnień, minimalizując liczbę śmiertelnych wypadków. Wtedy rozwiązanie kryzysu migracyjnego, podczas którego tysiące giną na Morzu Śródziemnym, jest oczywiste: powstrzymać masową migrację i pomagać na miejscu” – podsumowuje autor.
Odgórny mechanizm relokacji nie jest odpowiedzią. Przypomina narzuconą relokację ludności Związku Sowieckiego w czasach stalinowskich, ponadto gdyby zadziałał, stanowiłby rodzaj zaproszenia dla kolejnych fal migracyjnych.