W Magdeburgu odkryto dwa monumentalne neolityczne kopce

Eulenberg

Niemieccy badacze z Państwowego Urzędu ds. Zarządzania Dziedzictwem i Archeologii Saksonii-Anhalt (LDA) na terenie dzielnicy Eulenberg w Magdeburgu, stolicy kraju związkowego Saksonia-Anhalt, odkryli dwa imponujące neolityczne kopce. Znalezisko to zostało dokonane w trakcie wykopalisk poprzedzających budowę fabryki Intela w tym środkowoniemieckim mieście.  

Odkrycia w dzielnicy Eulenberg

.Dwa monumentalne kopce sprzed 6 tys. lat, które odkopano niedawno w Magdeburgu, w dzielnicy Eulenberg, były oddalone od siebie o 200 metrów. We wnętrzu obu z nich archeolodzy znaleźli po kilka pochówków, które były wykonane z drewna. Jak twierdzą sami specjaliści to zaskakujące stanowisko archeologiczne jest miejscem, w którym w okresie neolitu istniała pokaźna nekropolia i znaczące miejsce kultu. Prawdopodobnie część z pochówków pochodzi dokładnie z czasów młodszej epoki kamienia. Specjaliści z Państwowego Urzędu ds. Zarządzania Dziedzictwem i Archeologii Saksonii-Anhalt badają ten obszar od 2023 r., czyli od momentu, kiedy było wiadome, iż w tej części Magdeburga powstanie wielki zakład Intela, który będzie produkował półprzewodniki.

Pomiędzy dwoma wielkimi kopcami niegdyś istniała ścieżka, która była używana jako trasa procesyjna, na której to były składane ofiary z bydła oraz odbywały się ceremonie pogrzebowe. Imponujące kurhany zawierały drewniane komory grobowe, na które składało się po kilka pochówków. „W miejscu tym znajdowały się drewniane domy zmarłych (termin stosowany w archeologii do opisu dużych pradawnych kompleksów grobowych – przyp. red.), które zawierały ludzkie szczątki. Kopce te były usypane z ziemi i można je było dostrzec z lokalnego wzgórza” – stwierdziła w rozmowie z niemieckimi mediami Xandra Dalidowski, kierownik wykopalisk na miejscu, informuje „Newsweek”.

Neolityczne pochówki

.Naukowcy zidentyfikowali w tym miejscu także inny interesujący pochówek, który powstał około 5 tys. lat temu. Wśród znalezisk innych dokonanych na tym przemysłowym obszarze największego miasta landu Saksonia-Anhalt badacze z LDA znaleźli także szczątki dwóch młodych osobników bydła, liczących od 2 do 3 lat, które zdaniem specjalistów zostały pochowane obok siebie jako gest ofiarny tubylców dla ich bogów. Oprócz tego archeolodzy odkopali grób młodego mężczyzny, który zmarł w wieku około 35-40 lat.

Według ekspertów sposób, w jaki były ułożone szczątki ludzkie i zwierzęce sugeruje, iż w grobie tym mógł być pochowany rolnik, który na co dzień do pracy na roli wykorzystywał ciągnięty przez bydło wóz z pługiem, dzięki czemu mógł on skutecznie jak na ówczesne czasy uprawiać ziemię. „Nasi przodkowie odtworzyli w tym miejscu scenę ze swojego codziennego życia. Przedstawili obraz woźnicy na wozie z pługiem ciągniętym przez bydło. Oddali swoim bogom najcenniejszą dla nich rzecz: bydło, gwaranta życia” – powiedziała archeolog Susanne Friederich.

Odkryty pochówek jest związany z neolityczną kulturą amfor kulistych, która pomiędzy 3100 i 2600 r. p.n.e. rozwijała się w dorzeczu Łaby, a także na terenach współczesnej Polski, zachodniej Ukrainy, czy Mołdawii. Nazwa tej kultury pochodzi od wyróżniającego ją rodzaju ceramiki o kulistym brzuścu. Wiele zabytków po tym nieznanym z dokładnej nazwy ludzie jest spotykana w wielu innych obszarach Europy. Naukowcy znaleźli dodatkowe kopce grobowe, które były związane z kulturą ceramiki sznurkowej, które datowane są na około 1000 lat później niż pochówek bydła. Według archeologów znaleziska z różnych okresów neolitu w tym miejscu sugerują „zdumiewającą” spójność rytualnego wykorzystania obszaru dzisiejszego Eulenbergu. Dowody wskazują, że obszar ten pozostawał ważny dla prehistorycznych ludzi przez długi czas.

Zapomniane światy

.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.

„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności” – dodaje Michał KŁOSOWSKI.

Oprac. MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 29 czerwca 2024
Fot. Oliver Dietrich/Państwowy Urząd ds. Zarządzania Dziedzictwem i Archeologią Saksonii-Anhalt.