W Peru odkryto salę tronową królowej kultury ludu Moche sprzed 1400 lat

Moche

Podczas wykopalisk prowadzonych na terenie stanowiska Pañamarca w północno-wschodnim Peru archeolodzy odkryli salę tronową, która należała do królowej starożytnej społeczności Moche, zamieszkującego te ziemie w okresie od I w. p.n.e. do VIII w. n.e. Na zabytek składają się kolumny, obrazy i inne zdobienia oraz przedmioty.

Lud Moche

.Jessica Ortiz Zevallos, która stoi na czele zespołu odpowiadającego ze prace archeologiczne realizowane na obszarze stanowiska Pañamarca, znajdującego się w dolinie rzeki Nepeña w północno-wschodnim Peru, określiła miejsce w którym odkryto salę tronową jako „Salę Obrazów Moche”. Nazwa ta nie została nadana przypadkowo, gdyż w zidentyfikowanej sali znajduje się wiele obrazów i dzieł pozostawionych przez prekolumbijską kulturę Moche.

W otoczonej ścianami i kolumnami sali najbardziej wyróżniają cztery obraz przedstawiające różne sceny – we wszystkich z nich bierze jednak udział kobieca postać, będącą dawną przywódczynią tej starożytnej południowoamerykańskiej społeczności. Władczyni widnieje na obrazach w momencie zasiadania na tronie, bądź przewodzenia procesji poddanych.

Kultura Moche zamieszkiwała ziemie doliny rzeki Nepeña pomiędzy 350 a 850 r. n.e. Był to najdalej położony na południe region, który został zasiedlony przez ten lud. Społeczność ta jest znana z okazałych grobowców, które należały do elity Moche, wyrafinowanej architektury, szczegółowych obrazów i innych przedstawień artystycznych, kompleksowych artefaktów i licznej przedchrześcijańskiej sztuki religijnej.

W rozpoczętym w 2018 r. projekcie archeologicznym w Pañamarca bierze udział międzynarodowy zespół naukowców, składający się ze specjalistów Stanów Zjednoczonych i Peru. W badaniach tych uczestniczą nie tylko archeolodzy, ale również historycy sztuki oraz konserwatorzy. Badania i wykopaliska w Pañamarca są wspierane przez amerykańskie Narodowe Towarzystwo Geograficzne, Instytut Studiów Latynoamerykańskich Uniwersytetu Columbia, Centrum Konserwacji Avenir stanowiące część Muzeum Przyrody i Nauki w Denver, informuje portal „Arkeonews”.

Sala tronowa sprzed 1400 lat

.Prace badawcze w Pañamarca w 2024 r. okazały się owocne, gdyż doprowadziły do okrycia otoczonej kolumnami, okazałej sali tronowej. Zdaniem ekspertów wytworne reprezentacyjne pomieszczenie należało do kobiety, która pełniła funkcję przywódcy społeczności Moche. Specjaliści podkreślają także, iż ta ozdobiona licznymi malowidłami ściennymi sala tronowa jest unikalnym zabytkiem, gdyż nigdy wcześniej nie znaleziono podobnej struktury należącej do tej prekolumbijskiej społeczności.  Ściany i kolumny Sali Obrazów Moche przedstawiają rozmaite sceny, które łączy jednak to, iż bierze w nich udział jedna i ta sama kobieta, będąca władczynią Moche.

Na jednej ze scen kobieta podczas zasiadania na tronie rozmawia z pół człowiekiem, pół ptakiem (mającym ludzkie ciało i ptasią głowę). Wśród innych obrazów znajdujących się w tym miejscu królowa ta ma założoną dumnie koronę, na jeszcze innym trzyma berło i grzechotkę węża oraz prowadzi grupę poddanych niosących tekstylia. Nie wszystkie malowidła ścienne znajdujące się w tej sali przedstawiają jednak tę kobietę, wśród których znajduje się obraz na którym widnieje mężczyzna z pajęczymi odnóżami, który niesie kielich, a także scenka na której znajduje grupka przędących i tkających kobiet.

Nie wszyscy archeolodzy zgadają się jednak z oceną, iż najliczniejsza grupa obrazów z sali tronowej przedstawia rzeczywiście niegdyś potężną władczynię ludu Mochi. Sami naukowcy prowadzący badania w Pañamarca zaznaczają, iż eksperci niewątpliwie będą w ożywiono sposób debatować, czy namalowana na ścianach tej sali tronowej kobieta jest władczynią, czy też może raczej należałoby o niej myśleć jako o symboliczno-mitycznej postaci (kapłance lub bogini).

Chociaż specjaliści uwzględniają te krytyczne uwagi, to jednocześnie zdecydowanie bronią swoich ustaleń. „Odkryte fizyczne dowody potwierdzające istnienie tronu w tym miejscu, a także ślady erozji oparcia tronu, koraliki z zielonego kamienia, cienkie nici oraz ludzkie włosy, jasno wskazują, że miejsce to zajmowała prawdziwa, żyjąca osoba – a wszystkie dowody wskazują, iż była nią władczyni Pañamarca z VII wieku”.

Zapomniane światy

.Zastępca Redaktora Naczelnego „Wszystko co Najważniejsze”, Michał KŁOSOWSKI, w tekście „Sens zapomnianych światów„, zaznacza, że: „Bo ostatecznie to tego właśnie się zawsze szuka – oznak sensu, okruchów celu, artefaktów myśli, przebłysków dążenia do czegoś więcej, nawet jeśli miałoby być to po prostu antyczne bogactwo w postaci monet czy kolejna piramida. Każda prosta linia kamieni z epoki brązu czy żelaza świadczy przecież o jakimś przebłysku myśli i celu. Biorąc to pod uwagę, nie powinno dziwić, że archeologia swoje triumfy święci w Polsce, kraju skazanym na wieczną tymczasowość, zawieszonym w historii ostatnich dwustu lat ciągle „pomiędzy”, ciągle z potrzebą odbudowy i koniecznością poszukiwania sensu”.

„Poza tym wszystkim zadajemy pytania: dlaczego neandertalczyk, chowając bliskich w irańskiej jaskini Szanidar, pozostawiał im na ostatnią drogę malunki i wonne kwiaty? Albo jak to było z koczowniczymi ludami Wielkiego Stepu? Co ciągnęło je na zachód? Dlaczego Germanie tak nienawidzili Rzymu, a Wandalowie nie mogli zostawić stolicy imperium w spokoju? Co łączy koniec złotego okresu kultury Pueblo z małą epoką lodowcową i jaki jest sens tych malunków naskalnych, odkrywanych pod każdą szerokością geograficzną? Może nie na wszystko znajduje się odpowiedzi, może nie zawsze ma się do dyspozycji najnowszy sprzęt, radary i drony. Ale jest pasja, której nie da się przecenić. I są pytania, które nie dają spokoju. Przecież egipska cywilizacja nie mogła przyjść z ciemności wnętrza kontynentu, musiała przyjść od strony światła. Życie nie bierze w końcu początku z mroku, ale z jasności” – dodaje Michał KŁOSOWSKI.

Oprac. MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 17 listopada 2024
Fot. Cyfrowe Pañamarca.