W Unii Europejskiej są widoczne bardzo wyraźne tendencje totalitarne [prof. Ryszard LEGUTKO]

Legutko

We współczesnym świecie zachodnim, a Unia Europejska jest tego szczególnym przypadkiem, widać bardzo wyraźne tendencje totalitarne – mówił 19 października 2025 r. podczas odbywającego się drugiego dnia Kongresu Polska Wielki Projekt panelu dyskusyjnego „W którą stronę zmierza Unia Europejska?”, filozof polityki, były europoseł prof. Ryszard Legutko.

Kongres Polska Wielki Projekt 2025

.W dniu 19 października odbył się drugi dzień największego nad Wisłą wydarzenia zrzeszającego konserwatywne i prawicowe środowiska eksperckie, opiniotwórcze oraz polityczne. Oficjalny patronat honorowy nad już XV edycją tego wydarzeniem objął prezydent RP Karol Nawrocki. Jednym z patronów medialnych tego spotkania jest portal „Wszystko co Najważniejsze”.

Jeden z głównych paneli dyskusyjnych, jakie odbyły się drugiego, ostatniego dnia kongresu, dotyczył tematu: „W którą stronę zmierza Unia Europejska?”. Moderatorem dyskusji był publicysta oraz dziennikarz Bronisław Wildstein. Panelistami biorącymi udział w tej rozmowie byli: filozof polityki, były eurodeputowany prof. Ryszard Legutko, filozof i politolog prof. Marek A. Cichocki, europoseł i współprzewodniczący grupy ECR w PE Patryk Jaki.

Prowadzący zadał pytanie uczestnikom panelu, które dotyczyło tego, czy podzielają jego interpretację Unii Europejskiej, jako projektu imperialnego, a jeśli tak, to jakie wnioski można z tego wyciągnąć. Bronisław Wildstein zadał również uczestnikom debaty pytanie: jak opisaliby oni współczesną Unię Europejską?

W Unii Europejskiej są widoczne bardzo wyraźne tendencje totalitarne

.Jako pierwszy na zadane pytanie odpowiedział filozof, naukowiec, polityk, wykładowca akademicki prof. Ryszard Legutko z Uniwersytetu Jagiellońskiego. Ekspert w dziedzinie filozofii politycznej i społecznej podzielił opinię red. Bronisława Wildsteina. „Zgadzam się z tą diagnozą. Sugestia p. redaktora, że te dwa tematy sprowadzają się właściwe do tego samego jest jak najbardziej słuszna. Ja rzeczywiście widzę współcześnie w świecie zachodnim, a Unia Europejska jest tego szczególnym przypadkiem, bardzo wyraźne tendencje totalitarne. I to nie jest jakaś wiedza tajemna, ja tutaj nie powołuje się na informacje wywiadu, czy jakieś sekretne źródła. To jest dość oczywiste” – oznajmił prof. Ryszard Legutko.

Następnie filozof polityki objaśnił, jakimi totalitarnymi cechami jego zdaniem charakteryzuje się współczesna Unia Europejska, czy szerzej cały świat zachodni. Jak dodał: „Te totalitarne cechy można wskazać. Pierwszą tą cechą jest to, że mamy do czynienia z monopolem politycznym – de facto system jednopartyjny jest w instytucjach unijnych. To jest ta sama elita polityczna mająca prawie wszystkie te same składowe i praktycznie ten sam program. Różnica między chadekami i liberałami, a socjalistami jest różnicą do zaniedbania. I to jest struktura, która ma na celu wzmocnienie posiadanej władzy – przede wszystkim chodzi o tę posiadaną władzę, która znajduje się na poziomie centralnym. Wszystkie te rzeczy, o których tutaj p. redaktor wspomniał, zmierzają do tego, żeby to centrum posiadało coraz większą władzę i coraz większe kompetencje prawem lub lewem, a w większości lewem”.

„Jest to również system, który nie przewiduje żadnej alternatywy. Jest jasna droga, jasny scenariusz – mowy nie ma o żadnych modyfikacjach i innych modelach. Nie, jest tylko jeden model. I jak w każdym takim systemie despotycznym nie ma żadnych mechanizmów kontroli, ani mechanizmów, które pozwalają wymienić elitę, czy wymienić grupy rządzące. Tego nie ma. To troszkę tak jak w PRL-u, że można było się zastanawiać, czy ten obecny „pierwszy” jest lepszy niż ten były „pierwszy”, a może przyszły „pierwszy” będzie jeszcze lepszy. Na tym polega ta „zmiana” – jest tak, że są możliwe pewne korekty wynikające z funkcjonowania systemu” – stwierdził prof. Ryszard Legutko.

Totalitaryzmy charakteryzuje język kłamstwa

.”Kolejna rzecz to jest kłamstwo. Leszek Kołakowski napisał kiedyś taki esej: „Totalitaryzm i kłamstwo”. Ten język Unii Europejskiej, który został przez nią wyprodukowany, jest językiem brzydkim, językiem koszmarnym, a jednocześnie jest językiem kłamliwym. Tak jak zauważył to kiedyś red. Bronisław Wildstein w odniesieniu przede wszystkim zdaję się do Polski, ale to jest rzecz powszechna w dzisiejszym świecie zachodnim, a w Unii Europejskiej w szczególności, słowa w tym systemie nie znaczą tego, co one powinny znaczyć, ale oznaczają swoje przeciwieństwa” – podkreślił były europoseł.

Następnie objaśnił: „Jak się mówi, że Unia Europejska jest strukturą demokratyczną to jest to nieprawda, ponieważ Unia Europejska jest strukturą oligarchiczną. Różnorodność nie jest różnorodnością, tylko jest ujednoliceniem. I tak dalej, i tak dalej. Pluralizm z kolei jest wtedy, jeżeli wszyscy mamy te same poglądy. Więc ten język powiedziałbym, że jest systemowo kłamliwy i w związku z tym istnieje cenzura. Coraz więcej rzeczy mówić nie wolno”.

Profesor z Uniwersytetu Jagiellońskiego poruszył następnie kwestię prawa. „Prawo, tak jak to było kiedyś za komuny, tak jak to było w III Rzeszy i w innych tego typu organizacjach, czy państwach, jest instrumentem zmiany. Prawo nie służy do stabilizowania, regulowania, porządkowania, harmonizowania, ale prawo to służy zmianie zgodnie z tą ideologią i zgodnie z interesami władzy” – powiedział.

„Teraz chciałem jeszcze poruszyć kwestię przejmowania kontroli nad sferą prywatną. „Prywatne jest polityczne” – to było hasło z dumą podnoszone przez ruch feministyczny. To się wzięło również z tej rewolucji seksualnej. Seks, a więc ten aspekt bardzo intymny życia ludzkiego, stał się materią polityczną, dzięki której zdobywa się władzę, wygrywa się wybory, organizuje się emocje społeczne, przekształca się ludzką świadomość” – stwierdził prof. Ryszard Legutko.

„I ostatnia rzecz, aczkolwiek tych wspólnych cech systemów totalitarnych, które odnajdujemy w Unii Europejskiej, jest więcej. Chodzi o zerwanie z przeszłością. Ponieważ Unia Europejska jest w rękach lewicy, niezależnie od tego jak te partie się określają, to jednak rządzi lewica, a lewica zawsze miała stosunek odrzucający wobec przeszłości. «Zaczynamy od teraz. Budujemy nowy, lepszy świat. Ta przeszłość nas nie interesuje, bo ona jest zła. Przeszłość to jest rasizm, mizoginia, mnóstwo tych różnych grzechów, których w tej chwili jest multum, wobec czego przeszłość jest po to, żeby ją potępiać». Natomiast: «Z przeszłości się nie uczymy, my jesteśmy mądrzejsi i orientujemy się na przyszłość Jeżeli czytamy stare dzieła, albo dla własnej przyjemności, albo w szkołach, czy na uniwersytetach, to po to, aby znaleźć potwierdzenie tej naszej dzisiejszej mądrości. A więc jeżeli czytamy „Pana Tadeusza” to widzimy w nim mizoginię, albo jeżeli czytamy coś innego to widzimy tam rasizm itp. To jest nasz stosunek do przeszłości i wiedzy o przeszłości. Nie uczymy się, nie chcemy tego znać, nie chcemy wiedzieć»” – powiedział prof. Ryszard Legutko, referując to jakie podejście do przeszłości i historii ma lewica i liberałowie. „Cytując jeszcze raz Leszka Kołakowskiego: ta czaszka się nie uśmiechnie” – dodał na sam koniec filozof.

UE nie jest totalitarnym tworem – prof. Marek A. Cichocki

.Na tuż przed oddaniem głosu prof. Markowi A. Cichockiemu, red. Bronisław Wildstein uzupełnił swoje pytanie konstatacją, że celem takiego projektu jakim jest Unia Europejska było spętanie Niemiec, ale ten utopijny cel jak pokazała praktyka został odwrócony w przeciwieństwo i tym samym UE jego zdaniem stała się instrumentem dla Niemiec do realizowania swojej potęgi.

„Odpowiem na to pytanie, ale na początek chciałbym się z dwoma rzeczami, które zostały tutaj powiedziane nie zgodzić, bo to uczyni naszą dyskusję może żywszą, ciekawszą, żebyśmy sobie tutaj tak cały czas nie przytakiwali w tej rozmowie. Po pierwsze jednak chciałbym powiedzieć, że to porównanie między Unią Europejską, a totalitaryzmem uważam za niezbyt pomocne w opisaniu problemu, czy problemów, które mamy z Unią Europejską. Chociażby z takiego praktycznego powodu, że totalitaryzmy się nie reformuje, ale totalitaryzmy się obala. Myślę, że także jeżeli spojrzymy na Unię Europejską przez pryzmat definicji totalitaryzmu – takich sześciu, o ile dobrze pamiętam, czy siedmiu podstawowych cech wypracowanych kiedyś w latach 50. po II wojnie światowej przez Carla Friedricha i Zbigniewa Brzezińskiego, i wielu innych, tam była Hannah Arendt chociażby jeszcze – to oczywiście zawsze możemy znaleźć jakieś podobieństwa” – stwierdził prof. Marek A. Cichocki.

„Myślę jednak, że w dalszym ciągu byłoby nam wepchnąć współczesną Unię Europejską do tego wzorca. Co nie znaczy, że mówię o tym dlatego, że afirmuję Unię Europejską, jaką jest. Mamy do czynienia z bardzo poważnymi problemami, jakie Unia generuje i zagrożeniami jakie ona generuje. Natomiast uważam, że ten dyskurs taki totalitarystyczny jest trochę przeciwskuteczny i w związku z tym ja bym go ze swojej strony raczej nie kontynuował. Z drugą rzeczą z którą chciałbym się nie zgodzić, to jest to, co powiedział Bronisław Wildstein na początku. Zacząłeś mianowicie od tej kwestii traktatu, zmian traktatowych i wydaję mi się – aczkolwiek może się mylę, bo to być może jest tak, że z perspektywy Parlamentu Europejskiego to wygląda zupełnie inaczej – że ta kwestia nie jest centralna dzisiaj, dlatego że politycy i urzędnicy Unii Europejskiej znaleźli sobie różnego rodzaju drogi do tego, żeby osiągać swoje cele i zmieniać UE bez zmian traktatów. Np. poprzez tworzenie takich quasi podatków nowych Unii Europejskiej” – powiedział politolog i germanista.

Następnie dodał: „Jak choćby w ramach polityki klimatycznej, gdzie to zmierza w takim kierunku, żeby Unia Europejska miała zdolności opodatkowywania nas wszystkich, co oczywiście jest niezgodne z taką podstawową zasadą demokratyczną, że nie ma opodatkowywania bez reprezentacji demokratycznej. Albo inny taki wytrych, który Unia Europejska dzisiaj właśnie stosuje, żeby obejść te zmiany traktatowe, a osiągnąć swoje cele – takich sposobów wypracowuje się dzisiaj bardzo wiele, w związku z tym nie wydaje mi się, że to co akurat powiedziałeś jest centralnym problemem”.

„Centralnym problemem jest raczej to o co teraz zapytałeś, plus kwestie ideologiczne. Mianowicie: rzeczywiście jest tak, że Unia Europejska stała się dzisiaj systemem politycznym, który jest w dużym stopniu kontrolowany i wykorzystywany przez de facto jedno państwo członkowskie, plus właśnie być może jeszcze drugie państwo członkowskie. I ci którzy ewentualnie za tą grupą idą. Chodzi tu oczywiście o Niemcy, które głównie w wyniku kryzysu finansowego i skutków jakie wywołała Strefa Euro stały się de facto hegemonem w tej strukturze. Przy czym chcę powiedzieć, że na ten problem musimy jakoś rozwiązać, bo inaczej nie zmienimy sposobu funkcjonowania Unii Europejskiej” – stwierdził politolog.

W jaki sposób naprawić Unię Europejską?

.”Na ten problem trzeba patrzeć jednak z dwóch stron: on jest wynikiem polityki niemieckiej i dążeń niemieckich do tego, żeby zamienić Unię Europejską w instrument realizowania swoich interesów i instrument delegowania kosztów własnych na inne państwa członkowskie. To się właśnie Niemcom bardzo dobrze udało opracować właśnie za sprawą kryzysu finansowego, ale ta sytuacja jest również wynikiem tego, że inne, pozostałe państwa członkowskie są państwami coraz słabszymi. Inaczej mówiąc: to się bierze nie tylko z siły Niemiec, ale również z rosnącej słabości innych państw członkowskich. I tutaj trzeba zadań sobie pytanie: co należy zrobić, żeby tę siłę innych państw członkowskich przełamać, żeby one były w stanie przynajmniej budować struktury pozwalające kontrolować może nie w sposób bezpośredni to najsilniejsze państwo, ale żeby stawiać mu coś w rodzaju takiej przeciwwagi, po to aby odbudowywać wewnętrzną równowagę w Unii Europejskiej” – stwierdził prof. Marek A. Cichocki.

” I to jest jedna płaszczyzna, gdzie ja uważam, że mamy do czynienia z zasadniczym problemem. Z mojego punktu widzenia on jest jednym z głównych wyzwań, być może najważniejszym, jeżeli polską politykę europejską w Unii Europejskiej. Druga jest ta kwestia ideologiczna. Oczywiście to jest kwestia dynamiki ideologicznej z którą to dynamiką Unia Europejska w ostatnich 35 latach popłynęła. Bardzo hasłowo tę dynamikę narzucił sojusz, jaki triumfujący liberalizm po upadku komunizmu zawarł z nową lewicą. I tu pojawia się bardzo ciekawe pytanie: dlaczego do takiego sojuszu doszło, a dlaczego nie doszło do innego możliwego sojuszu, a który to w sensie obiektywnym był całkowicie możliwy? Mianowicie dlaczego nie doszło do sojuszu pomiędzy liberalizmem, a konserwatyzmem. Do tamtego drugiego sojuszu nie doszło, ja myślę, że z bardzo konkretnych powodów, ale niemniej ten fakt nadał pewną dynamikę ideową i ideologiczną, która odpowiada za to czym dzisiaj Unia Europejska jest w sensie ideologicznym” – powiedział prof. Marek A. Cichocki.

Następnie filozof stwierdził, że kluczowym pytaniem na które należy sobie odpowiedzieć, aby możliwe było rozwiązanie obecnych problemów Unii Europejskiej, jest to w jaki sposób można byłoby odwrócić tę obecną lewicowo-liberalną dynamikę, a także czy jest możliwe odwrócenie sojuszu liberałów z lewicą. „Dzisiaj Unia Europejska jest historycznym przegranym. I świadomość tego, że Unia Europejska nie jest żadnym nowym modelem wytyczającym kierunki rozwoju za którym inni będą podążać, a to jest taki sposób myślenia, który dominował na przełomie XX i XXI wieku” – podkreślił prof. Marek A. Cichocki.

„Świadomość, że tak nie jest i że Unia Europejska jest historycznym przegranym otwiera moim zdaniem przestrzeń do tego, żeby wpływać – także przed Polską otwiera to taką perspektywę – na zmianę Unii Europejskiej, aby ona rozwijała się w innym kierunku, na tych dwóch płaszczyznach o których mówiłem wcześniej. Tym bardziej, że ta świadomość w całej Unii Europejskiej rośnie – ta świadomość tego, że Unia Europejska jest historycznym przegranym rośnie. Ona nie znajduje się w żadnym apogeum swojego rozwoju, nie jest żadnym mocarstwem, nie jest żadnym imperium, a jest strukturą, która tak naprawdę zapada się coraz bardziej w sobie i która jest sprzeczna z rzeczywistością i realiami, oczekiwaniami i też kontekstem międzynarodowym, szczególnie wobec tego co się dzieje w Stanach Zjednoczonych ze względu na Donalda Trumpa” – skonkludował.

Zmiana władzy we Francji i w Polsce zatrzęsie posadami UE

.Jako ostatni w panelu głos zabrał europoseł Prawa i Sprawiedliwości, współprzewodniczący Europejskich Konserwatystów i Reformatorów Patryk Jaki. Red. Bronisław Wildstein zadał przy tym mu jeszcze jedno pytanie, które dotyczyło tego: czy w Unii Europejskiej są siły, które są w stanie przeciwstawić się temu biegowi, który prowadzi ją do negatywnych konsekwencji jakie były omawiane w trakcie całej dyskusji?

„W tym zakresie jestem delikatnym optymistą i tu się zgadzam akurat z prof. Markiem A. Cichockim, dlatego, że uważam, iż gdyby doszło do dwóch zmian, które są realne, takich jak: zmiana władzy we Francji – uważam, że to jest bardzo realne w tej chwili – i zmiany władzy w Polsce całej, to jestem zdania, że zatrzęsie tym budynkiem w posadach. Chociażby dlatego, że razem z Włochami można wówczas tworzyć mniejszość blokującą w Radzie Unii Europejskiej. Więc dla nich to będzie olbrzymi problem. I tu jest ta nadzieja, chociaż opis p. prof. Ryszarda Legutki pokazywał, że to nie będzie wcale takie proste” – powiedział Patryk Jaki.

„Jest też jednak element w którym chciałbym się z p. prof. Markiem A. Cichockim nie zgodzić. Mianowicie, że ta centralizacja Unii Europejskiej, czy projekt tworzenia państwa europejskiego, nie jest teraz centralnym punktem. Ja uważam, że wprost przeciwnie – on jest cały czas centralnym punktem i ja w ramach dyskusji zadam takie pytanie: czy jest taki obszar w kompetencjach państw narodowych wchodzących w skład Unii Europejskiej, gdzie UE nie byłaby w stanie wymusić danego rozwiązania, bez oporu narodu, bez świadomego zbudowania ducha narodu i oporu?” – zapytał retorycznie Patryk Jaki.,

.”Bo ja stawiam tezę, obserwując te wszystkie poszukiwania – bo to nie traktat rzeczywiście jest teraz w tej chwili rzeczywiście – że bez takiego oporu nie ma takiego obszaru” – stwierdził eurodeputowany. Następnie podał przykład polityki migracyjnej, gdzie według traktatu o Unii Europejskiej powinno to się odbywać w sposób jednomyślny, ale w praktyce unijni decydenci polityczni sprawili, iż tak nie jest. Innym takim przykładem ma być Zielony Ład. Bruksela przy takich zabiegach, jak twierdzi Patryk Jaki, posługuje się Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Marcin Jarzębski

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 19 października 2025
Fot. Polska Wielki Projekt.