„Weekend z Niepodległą” w Filharmonii Zielonogórskiej

Weekend z Niepodległą

„Weekend z Niepodległą” w Filharmonii Zielonogórskiej odbędzie się w dniach 8-11 listopada. W programie znajda się utwory polskich kompozytorów. „Muzyka jest jednym z najpiękniejszych języków, którym opowiadamy naszą historię” – powiedział marszałek lubuski Marcin Jabłoński.

„Weekend z Niepodległą” w Filharmonii Zielonogórskiej

.Od 8 do 11 listopada w Filharmonii Zielonogórskiej usłyszymy utwory polskich kompozytorów w wykonaniu orkiestry symfonicznej, orkiestry smyczkowej, kwintetu instrumentów dętych oraz śpiewaków, w tym również chóru Filharmonii Zielonogórskiej.

„Jestem przekonany, że te wydarzenia muzyczne będą prawdziwą ucztą dla duszy. Połączą w sobie klasyczne dzieła najwybitniejszych polskich kompozytorów takich jak Fryderyk Chopin, Mieczysław Karłowicz czy Wojciech Kilar oraz niezwykle cenne utwory odnalezione w muzycznych archiwach” – powiedział marszałek Jabłoński, który jest patronem honorowy wydarzeniem.

„W utworach, które w Filharmonii Zielonogórskiej wykonają soliści, muzycy orkiestry symfonicznej, chór i zespoły, odnajdziemy zarówno melancholię minionych czasów, jak i entuzjazm odradzającej się niepodległości. Dzięki temu cykl koncertów to nie tylko okazja do wspólnego świętowania historii, ale też do głębszej refleksji nad korzeniami, które łączą nas z przeszłością” – zapowiadają organizatorzy. Koncerty z cyklu „Weekend z Niepodległą” odbędą się już po raz czwarty.

Opera i geopolityka

.Na temat geopolitycznego znaczenia opery w historii na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” pisze Matthieu WAGNER w tekście „Opera. Narzędzie polityczne Zachodu„.

„Opera a geopolityka? Na pierwszy rzut oka trudno dostrzec związek między operą a badaniem stosunków międzynarodowych. Ale gdy pomyślimy o takich przejawach ludzkiej aktywności, jak sztuka czy sport, ich związek z interesami geopolitycznymi wyda nam się oczywisty. I tak jest w rzeczywistości. Państwa można porównywać nie tylko pod względem gospodarczym czy militarnym, ale również kulturalnym. Weźmy choćby przykład kina amerykańskiego – przyczyny jego supremacji są zarówno kulturowe, jak i polityczne. Podobnie powinniśmy interpretować ceremonię otwarcia igrzysk w Pekinie w 2008 roku, która niezwykle dobitnie pokazała, jak bardzo sztuka sceniczna może być elementem demonstracji siły”.

„Podobnie rzecz się ma z operą. Między XVII a XIX wiekiem – czyli w epoce, w której narody zaczęły zyskiwać swoją niezależność – operze włoskiej przydawano funkcję polityczną. Doskonałość jej artyzmu przyniosła jej popularność w skali całego świata, czego skutki odczuwalne są po dziś dzień. Niektórzy, jak na przykład były dyrektor paryskiej opery Stéphane Lissner, wskazują na wzrost zainteresowania tym gatunkiem sztuki muzycznej. W czasie wykładu w Collège de France Lissner mówił, że cieszy go to zjawisko, choć nie wskazał wszystkich jego przyczyn”.

.”Po II wojnie światowej wraz z nastaniem telewizji i umasowieniem środków przekazu (kiedyś rozwój technologii płytowej, dziś portale społecznościowe oraz platformy cyfrowe i VOD) sposób pokazywania i przekazywania sztuki intensywnie ewoluował. Na przestrzeni dziesięcioleci zmieniały się nie tylko nośniki, ale także oczekiwania publiczności. Proces ten sprawił, że dostęp do opery jest dzisiaj o wiele łatwiejszy niż 50 lat temu. Jak pokazują statystyki, co roku na świecie odbywa się kilkadziesiąt tysięcy premier operowych, z czego na Francję przypada około 3500, gromadzących ponad 2,4 mln widzów. W skali świata liczba ta wynosi kilkadziesiąt milionów widzów rocznie. To zjawisko bez precedensu” – pisze Matthieu WAGNER.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 4 listopada 2024