Węgry popierają postanowienia szczytu NATO wobec Rosji i Chin

Anton Bendarzevszkij

Nie widać, aby premier Węgier Viktor Orban był izolowany w Sojuszu Północnoatlantyckim; ponadto Budapeszt podpisał się pod dość ostrym stanowiskiem państw NATO w stosunku do Rosji i Chin – powiedział węgierski ekspert ds. obszaru postsowieckiego Anton Bendarzevszkij.

Węgry popierają konkluzje szczytu NATO w Waszyngtonie

.”Konkluzje, przyjęte przez państwa członkowskie NATO, są dość ostre w stosunku do Rosji i Chin, a mimo tego Węgry je podpisały” – zauważył Anton Bendarzevszkij. Jak przypomniał, w połowie czerwca Orban uzgodnił z przebywającym w Budapeszcie sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem, że Węgry nie będą blokować decyzji Sojuszu w sprawie Ukrainy, które popierają inne państwa członkowskie, ale też nie chcą w nich uczestniczyć.

Chodziło wówczas o stanowisko w sprawie wzmocnienia koordynacyjnej roli NATO w przekazywaniu broni na Ukrainę i szkoleniu ukraińskich żołnierzy. Ostatecznie rząd w Budapeszcie uzgodnił, że nie będzie uczestniczył w tych przedsięwzięciach, co następnie potwierdził w piśmie do Orbana pewny już kandydat na nowego szefa NATO – Mark Rutte.

Zależność Budapesztu od dostaw surowców z Rosji

.Anton Bendarzevszkij zauważył, że Budapeszt popiera działania NATO na innych polach, ale chciał być wyłączony z akcji Sojuszu związanych z pomocą militarną dla Ukrainy. Jako główny powód analityk wskazał na zależność Węgier od dostaw surowców energetycznych z Rosji. „Rząd Orbana obawia się, że jakiekolwiek kroki w kierunku wyraźnego wsparcia dla Ukrainy mogą mieć konsekwencje w postaci wstrzymania dostaw surowców przez Kreml” – wyjaśnił ekspert. Choć w Waszyngtonie nie przedstawiono Kijowowi konkretnego terminu akcesji, to Bendarzevszkij uważa, że szczyt NATO można uznać za sukces Ukrainy.

„W ubiegłym roku na szczycie w Wilnie było wiele fałszywych nadziei co do członkostwa Ukrainy w NATO” – przypomniał ekspert. „Kiedy okazało się, że nie przedstawiono żadnej konkretnej propozycji, a tylko perspektywy członkostwa w bliżej nieokreślonej przyszłości, Kijów był bardzo rozczarowany” – przypomniał. Przed spotkaniem w stolicy USA było wiadomo, że żaden konkretny termin członkostwa nie zostanie Ukrainie przedstawiony, dlatego też, tym razem, nie było „fałszywych nadziei” ze strony Kijowa – przyznał analityk.

Decyzje szczytu są „krokiem naprzód” dla Ukrainy – Anton Bendarzevszkij

.”Podczas gdy Ukraina kontynuuje swoje kluczowe reformy, my będziemy nadal ją wspierać na jej nieodwracalnej drodze do NATO” – zadeklarował w Waszyngtonie Stoltenberg. Ponadto państwa członkowskie proporcjonalnie wesprą Ukrainę sumą co najmniej 40 mld euro w ciągu najbliższego roku. Następnie kwota ta zostanie poddana rewizji podczas przyszłorocznego szczytu w Hadze.

Wśród innych decyzji szczytu znalazło się powołanie Centrum Analiz, Szkolenia i Edukacji NATO-Ukraina (JATEC) w Bydgoszczy, które zajmie się m.in. szkoleniem ukraińskich żołnierzy i wymianą informacji dotyczących wojny z Rosją. Sojusznicy podpisali również wspólną deklarację o intensyfikacji współpracy i zwiększeniu produkcji przemysłów obronnych, obejmującą m.in. wspólne zakupy sprzętu wojskowego.

Anton Bendarzevszkij ocenił, że decyzje szczytu są „krokiem naprzód” z punktu widzenia Ukrainy, ponieważ razem z pomocą ze strony UE zapewniają temu państwu wsparcie w walce z Rosją w dłuższej perspektywie. Istotne dla Kijowa są również oświadczenia NATO w stosunku do Rosji i krytykujące postawę Chin – dodał analityk.

Viktor Orban. Populista czy skuteczny realista?

.„Niezależnie od słabości opozycji węgierski premier nie odniósłby tak triumfalnego sukcesu wyborczego, gdyby nie wojna na Ukrainie” – pisze na łamach „Wszystko co Najważniejsze” w tekście „Viktor Orbán. Populista czy skuteczny realista?” politolog prof. Marko BABIĆ.

Jak podkreśla, „styl działania politycznego rządów Orbána nie pozostawia nikogo obojętnym. Niektórzy, głównie wiejski i drobnomieszczański elektorat, uwielbiają go, podczas gdy inni, w większości wykształceni, pozostający bez uprzywilejowanych państwowych i społecznych synekur, gardzą nim za bezwzględne nadużywanie nacjonalistycznych resentymentów, polityczno-historycznych mitów i populistycznej demagogii. Orbán prezentuje się jako nowy ojciec narodu broniący Węgrów i europejskich wartości chrześcijańskich przed pozaeuropejskimi migrantami, brukselską biurokracją, nadciągającą powszechną katastrofą wojenną w wyniku wojny na Ukrainie, ostrzegając Węgrów, że to nie jest ich wojna i nie pozwoli, by NATO »wciągnęło« ich w ten konflikt”.

.„Zapowiadane próby sankcjonowania Węgrów przez UE tylko ujawnią grzechy wschodnie »wielkich« europejskich nauczycieli demokracji i obnażą prawdziwą Realpolitik, z jaką dzisiaj mamy do czynienia. Podczas gdy na powierzchni (ogólnoeuropejskiej) wyczerpujemy się w dyskusjach o na przykład obowiązku instalowania transpłciowych toalet w przestrzeni publicznej, w głębi (państwa narodowego) szykujemy się do budowania nowego muru między światami. Viktor Orbán wówczas stanie się bardzo niewygodnym świadkiem tej naszej europejskiej rzeczywistości. Chociażby z tego powodu warto przyglądać mu się bliżej i traktować go poważnie” – pisze prof. Marko BABIĆ.

PAP/Marcin Furdyna/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 13 lipca 2024