Wielka Brytania zwiększy swoją obecność na Bliskim Wschodzie

Keir Starmer

Premier W. Brytanii Keir Starmer zapowiada większe zaangażowanie państwa na rzecz stabilności na Bliskim Wschodzie – głosi komunikat Downing Street z 9 grudnia. Starmer przebywa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, gdzie spotka się z prezydentem szejkiem Mohammedem Bin Zajedem Al-Nahjanem.

Wielka Brytania wzmocni zaangażowanie na Bliskim Wschodzie

.”Stabilność Bliskiego Wschodu ma szczególnie duże znaczenie dla fundamentów bezpieczeństwa w kraju” – oznajmił Keir Starmer, cytowany w komunikacie. „Premier powiedział, że Zjednoczone Królestwo będzie odgrywać bardziej konsekwentną rolę w regionie i będzie współpracować z partnerami (…) w dziedzinie obronności, aby wzmocnić strategię odstraszania na lądzie, morzu, w powietrzu, przestrzeni (kosmicznej) i w cyberprzestrzeni” – napisano w oświadczeniu.

8 grudnia Keir Starmer przekazał, że Zjednoczone Królestwo z zadowoleniem przyjęło upadek „barbarzyńskiego reżimu” w Syrii i wzywa do „przywrócenia pokoju i stabilności”.„Naród syryjski zbyt długo cierpiał pod barbarzyńskim reżimem Asada i z zadowoleniem przyjmujemy jego odejście. Naszym priorytetem jest obecnie zapewnienie zwycięstwa rozwiązania politycznego oraz przywrócenie pokoju i stabilności” – napisał premier Keir Starmer w komunikacie.

Syryjscy rebelianci ogłosili w niedzielę nad ranem, że zdobyli stolicę kraju i obalili Baszara al-Asada, który przez 24 lata sprawował autorytarną władzę w tym państwie. To najnowszy etap trwającej od 2011 roku wojny domowej. Asad był w niej popierany m.in. przez Rosję, Iran i wspierany przez Teheran libański Hezbollah. 

Wojna Izraela z Hamasem

.Na temat wojny Izraela z Hamasem, która rozpoczęła się 7 października 2023 r., na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze prof. Jacek HOŁÓWKA w tekście „To wojna czy powstanie?„.

„Cicha wojna bywa bardziej niebezpieczna niż otwarty spór. Konflikt polityczny łatwo się zamienia wtedy w uporczywe drobne utarczki między rozmaitymi grupami ludności, coraz silniej skłóconymi. Tak się stało w Izraelu. Arabskie samobójczynie wysadzały w powietrze siebie i żydowskich klientów w supermarketach, izraelscy żołnierze wykręcali ręce palestyńskim wyrostkom noszącym butelki z podejrzanym płynem. Na zachód od rzeki Jordan, na terenie, który oficjalnie nie podlegał izraelskiej administracji, powstawały izraelskie osiedla chronione i patrolowane przez wojsko. Jednocześnie w Strefie Gazy budowano podziemne tunele mające wyjścia po stronie Izraela, które z czasem złożyły się na podziemny labirynt zakamarków wykorzystywanych przez Hamas na skład broni i rakiet. Dla Izraela było to zagrożenie, którego nie wolno było ignorować. Jednak bez wywołania silnych protestów na świecie Izrael nie mógł wprowadzić swego wojska na teren Gazy, zarządzić okupacji całej strefy i totalnie zdominować lokalnej ludności”.

.”Teraz, po ataku przeprowadzonym przez Hamas na początku października 2023 r., sytuacja jest zupełnie inna. Trzeba się liczyć z rozmaitymi groźnymi konsekwencjami. Izrael może zlikwidować z trudem wypracowany status autonomicznej Strefy Gazy i może pogodzić się z oskarżeniem, że podejmuje działania do złudzenia przypominające atak Rosji na Ukrainę (z tą różnicą, że Ukraińcy nie dopuścili się żadnej prowokacji). Być może konieczne okaże się zaangażowanie jakichś znacznych sił rozjemczych w Strefie Gazy. Wtedy zapewne w sferze publicznych i akademickich dyskusji powróci sytuacja z późnego okresu wojny w Wietnamie. Rozwinie się dyskusja na temat tego, czy istnieją wojny sprawiedliwe, czy w sytuacji poważnego zagrożenia okrucieństwa popełniane przez silnie zmotywowanych żołnierzy stają się nieuniknione, kiedy zwodzenie polityczne staje się zdradą, jak powstrzymać sojuszników zagrożonej strony przed użyciem broni nuklearnej lub przed innym masowym odwetem” – pisze prof. Jacek HOŁÓWKA.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 9 grudnia 2024