Wizyta Prezydenta Andrzeja Dudy w Estonii
18 grudnia prezydent Andrzej Duda przybył do bazy lotniczej w estońskim Amari, gdzie weźmie udział w spotkaniu wigilijnym ze stacjonującymi tam polskimi lotnikami. Prezydent spotka się także z prezydentem Estonii Alarem Karisem. Wizyta Prezydenta będzie trwała jeden dzień.
Prezydent Andrzej Duda w Estonii
.Podczas jednodniowej wizyty w Estonii prezydent spotka się z żołnierzami Polskiego Kontyngentu Wojskowego Orlik, którzy stacjonują w Estonii od początku grudnia. PKW Orlik to polski wkład w misję NATO Baltic Air Policing – polscy lotnicy wraz z kontyngentami innych państw sojuszniczych rotacyjnie od 2005 roku biorą udział w patrolowaniu i ochronie przestrzeni powietrznej państw bałtyckich, które nie posiadają własnego lotnictwa bojowego.
Od początku grudnia do marca 2024 r. w bazie w Amari stacjonuje kolejna, dwunasta zmiana Orlika – ok. 150 żołnierzy z czterema uzbrojonymi myśliwcami F-16. Poza polskimi lotnikami w misji obecnie biorą udział także żołnierze amerykańscy i hiszpańscy.
Wizyta prezydenta u stacjonujących w Estonii polskich żołnierzy
.Prezydent Duda planował odwiedzić żołnierzy Orlika poprzedniej zmiany na wiosnę tego roku, ze względu na warunki pogodowe do wizyty wtedy jednak nie doszło. Poniedziałkowa wizyta to 10. wizyta prezydenta w PKW – wcześniej Duda odwiedził m.in. kontyngenty w Kuwejcie (2017 rok), Afganistanie (2018 rok), Bośni i Hercegowinie (2019 rok), Rumunii (2018 i 2021 rok) oraz na Łotwie w 2018 i w 2022 roku. W poniedziałkowym spotkaniu oprócz żołnierzy Orlika weźmie udział także delegacja żołnierzy z kontyngentu w Estonii, gdzie w ramach batalionowej grupy bojowej NATO stacjonuje polska kompania pancerna.
Poza spotkaniem wigilijnym z żołnierzami w planach jest także spotkanie prezydenta Dudy z prezydentem Karisem.
Prezydentowi towarzyszy małżonka Agata Kornhauser-Duda, szef Sztabu Generalnego gen. Wiesław Kukuła oraz wiceminister obrony Paweł Bejda.
Musimy pracować razem, by nie zostać podzieleni siłą
.Obecność polskich lotników w Estońskich bazach lotniczych to tylko jeden z elementów wspólnej strategii obrony, którą realizują kraje bałtyckie razem z Polską i innymi przedstawicielami NATO. Teraz, gdy zagrożenie rosyjskiej agresji jest bliższe niż nigdy wcześniej, to właśnie Polska, Estonia czy Litwa są pierwszą linia obrony NATO. Illimar Lepik Von WIRÉN, były doradca ds. polityki zagranicznej i obronnej w Parlamencie Europejskim oraz doradca Sekretarza Generalnego w Ministerstwie Sprawiedliwości Estonii pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze, że Estonia jest gotowa pełnić te role.
Autor artykułu zaznacza, że odkąd Estonia dołączyła do struktur euroatlantyckich, Unii Europejskiej i NATO , niezmiennie przeznacza na wydatki wojskowe więcej niż wymagane 2 proc. PKB. Estonia i inne kraje bałtyckie pokazują w ten sposób, że traktują NATO bardzo poważnie. Dzięki współpracy i odpowiednim środkom przeznaczanym na obronność radzą sobie lepiej niż kiedykolwiek wcześniej, zarówno gospodarczo, jak i militarnie.
„Państwa całego Sojuszu Północnoatlantyckiego powinny poważniej potraktować 2-procentowy standard NATO w zakresie wydatków wojskowych. Oczywiście z roku na rok jest coraz lepiej, jednak jest z tym związanych jeszcze wiele wyzwań. Si vis pacem, para bellum. W krajach bałtyckich przygotowywaliśmy się do obecnej sytuacji tak dobrze, jak tylko mogliśmy; agresywna postawa Rosji nie jest dla nas zaskoczeniem” – pisze ekspert.
Dodaje, że to właśnie Estonia była pierwszym krajem, który doświadczył dużych ataków cybernetycznych. Odczuli to zagrożenie na własnej skórze i wyciągnęliśmy wnioski. Dlatego centrum obrony cyberprzestrzeni NATO zlokalizowane jest w Tallinie. „Wypracowaliśmy mechanizmy, dzięki którym jesteśmy cały czas przygotowani na cyberataki, które zdarzają się codziennie i mają za zadanie trzymać nas w napięciu. W dzisiejszych czasach cyberobrona jest kluczowa i została wpisana w plany obronne wszystkich państw NATO. Jesteśmy w stanie poradzić sobie z rosyjską agresją na tym polu także dlatego, że cyberprzestrzeń i działania obronne w sieci są bardzo ważną częścią naszego życia w czasie pokoju” – dodaje autor.
„Rosja zrozumiała, że nie jest wystarczająco silna, aby pokonać zjednoczoną Europę militarnie. Przyjęła więc nowy sposób walki, którego celem jest dezintegracja Europy. Rosjanie szukają pęknięć w systemie i starają się je powiększać. Aby przeciwdziałać takim atakom, musimy się nauczyć, jak myślą Rosjanie” – pisze Illimar Lepik Von WIRÉN.
Jego zdaniem głównym celem NATO jest przecież odstraszanie i zapobieganie konfliktom. Niestety w przypadku Rosji to odstraszanie powinno się przejawiać w sposób bardziej stanowczy. Władimir Putin postrzega negocjacje dyplomatyczne jako słabość. Mieliśmy tego przykład, kiedy Obama próbował dokonać resetu w stosunkach z Rosją w 2013 roku, co nie przyniosło oczekiwanego wyniku. Widzieliśmy to także w polityce ustępstw, która także nie dała rezultatów.
„W obecnej sytuacji nadal powinniśmy modernizować nasze wojsko. Jako kraje bałtyckie powinniśmy nadal wzmacniać nasze relacje z sojusznikami NATO i Unii Europejskiej. Nie wolno nam zapomnieć, że głównym celem sojuszu jest odstraszanie, a nie prowadzenie wojny. Musimy też pamiętać, że w kontaktach z Rosją należy być sprytnym. Nie chodzi tylko o użycie siły militarnej, ale także o wykorzystanie naszej siły ekonomicznej. Powinniśmy również naciskać w UE i NATO na wspólną politykę zagraniczną w kontekście odpowiedzi na pytanie, jak należy postępować z Rosją” – dodaje autor.