Władze Chin zakażą ubioru „szkodzącego duchowi narodu"
Władze Chin opublikowały projekt przewidujący kary grzywny i aresztu za publikację treści na temat ubrań i noszenie ubrań, które „ranią uczucia narodu chińskiego”. Wywołało to ożywioną dyskusję wśród internautów i krytykę ze strony prawników, którzy obawiają się arbitralnej interpretacji niekonkretnych przepisów.
Władze Chin i ubiór „szkodzący duchowi narodu”
.„Bardzo trudno jest określić, co stanowi uczucie narodowe. Wielu ludzi sprzeciwia się temu terminowi, ponieważ boimy się, że będziemy karani bez powodu” – wyjaśnił prawnik z Kantonu, zastrzegając sobie anonimowość.
Brak precyzyjnej definicji wykroczeń skrytykowało również wielu chińskich ekspertów w dziedzinie prawa. Wykładowczyni prawa karnego z Uniwersytetu Tsinghua Lao Dongyan napisała w sieci Weibo, że może to doprowadzić do arbitralnego rozszerzenia kar administracyjnych, stworzyć przestrzeń dla wzrostu korupcji i nasilić spory między obywatelami a policją.
Interwencja państwa w ubrania noszone przez mieszkańców jest jej zdaniem nadmierną ingerencją. „Duch narodowy i uczucia narodowe są częścią ducha kulturalnego, który może być przez państwo promowany, ale nie powinien być wymuszany przez prawo” – oceniła. Jej zdaniem przepisy mogłyby też nasilić postawy skrajnie nacjonalistyczne i wzmocnić antagonizm pomiędzy Chinami a niektórymi innymi państwami.
W projekcie nie wyjaśniono dokładnie, jakie stroje mogą być uznane za obraźliwe dla uczuć narodowych. W przeszłości władze podejmowały działania m.in. przeciwko kobiecie odzianej w japońskie kimono i osobom noszącym repliki mundurów japońskiej armii z czasów II wojny światowej – przypomina w czwartek portal BBC.
Chiny zmierzają w stronę totalitaryzmu
.Ekspert ds Dalekiego Wschodu w Manohar Parrikar Instutute for Defence Studies and Analyses, Jagannath P. PANDA w tekście „Chiny tracą starannie budowane przewagi konkurencyjne. Zmierzają w stronę totalitaryzmu” zaznacza, że: „Pekin zapewne podwoi wysiłki na rzecz budowy własnej osi globalnej. Przykładem jest milczące poparcie Chin dla wojny Rosji z Ukrainą, mimo że osłabiła ona pozycję Pekinu w Europie. Świadczy o tym również stawanie Chin w obronie Korei Północnej, izolowanego na arenie międzynarodowej i samozwańczego państwa nuklearnego, mimo że Pekin od dawna żywi obawy w związku z posiadaniem przez Pjongjang broni atomowej. Jednak stabilność Pjongjangu i wpływy USA na Półwyspie Koreańskim pozostają obawami nadrzędnymi”.
Władze Chin i nowe przepisy
.W chińskim społeczeństwie od dekad utrzymują się nastroje antyjapońskie związane z brutalną japońską okupacją w czasie II wojny światowej i trwającym do dziś sporem terytorialnym o bezludne wyspy na Morzu Wschodniochińskim. W ostatnich tygodniach nastroje te nasiliły się w związku z uwalnianiem do morza radioaktywnej wody ze zniszczonej elektrowni w Fukushimie.
Według części zachodnich komentatorów nowy projekt jest kolejnym przykładem na to, jak rządzący od 2012 roku przywódca Chin Xi Jinping zacieśnia kontrolę ideologiczną i ogranicza swobody obywateli.
Projekt nowelizacji przepisów o karach administracyjnych przewiduje grzywnę do 5 tys. juanów (2,9 tys. zł) lub maksymalnie 15 dni aresztu za noszenie w miejscach publicznych „ubrań lub symboli, które szkodzą duchowi narodu chińskiego lub ranią jego uczucia”, a także nakłanianie innych, by to robili.
Takie same kary przewidziano za tworzenie i rozpowszechnianie artykułów i komentarzy, które szkodzą „duchowi narodu chińskiego” lub ranią jego uczucia, jak również za „działania szkodzące atmosferze upamiętniania bohaterów i męczenników w miejscach publicznych”.
Kontrola obywateli
.Dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego, Piotr ARAK, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „Pod rządami Xi zacieśnia się też kontrola nad obywatelami. W rankingu Freedom House w 2021 r. Chiny, gdzie mieszka około 1/5 ludności świata, zajęły jedne z ostatnich miejsc na globie. Osiągnęły notę wolności i praw obywatelskich taką jak Libia, Afganistan czy Białoruś. To dużo gorzej niż np. Rosja, która miała więcej przejawów wolności obywatelskich, które skończyły się w 2022 r. Dla porównania Polska ma odczyt podobny do USA czy Korei Południowej”.
„Chiński smok na razie nie zagroził hegemonii USA. Oby nie postanowił tylko pójść w ślady Rosji i zająć Tajwanu, bo wtedy koszty sankcji ekonomicznych doprowadziłyby do ogromnych strat gospodarczych na całym świecie. Trudno przewidzieć, jak by to wyglądało, ale wystarczy sprawdzić etykiety produktów w naszych domach, by sobie wyobrazić, jaki byłby tego zasięg” – pisze Piotr ARAK w tekście „Chiński smok się dusi„.
PAP/WszystkocoNajważniejsze/eg