Władze Iranu oskarżyły Izrael o dokonanie ludobójstwa w Strefie Gazy
Władze Iranu oskarżyły Izrael o dokonanie ludobójstwa w Strefie Gazy. Teheran w ten sposób skomentował nasilenie przez Izrael ataków na palestyńskie terytorium w odpowiedzi na atak Hamasu z 7 października.
Izrael oskarżony o dokonanie ludobójstwa
.Ataki reżimu syjonistycznego osiągnęły taką intensywność, że wydaje się, iż celem jest masakra narodu palestyńskiego w Strefie Gazy – napisał irański minister spraw zagranicznych Hossein Amir-Abdollahian w liście do Wysokiego Komisarza ONZ ds. Praw Człowieka Volkera Turka.
„Oświadczenia władz izraelskiego reżimu oraz powszechne i systematyczne ataki sił syjonistycznych w Strefie Gazy pokazują, że jest to kampania ludobójstwa narodu palestyńskiego” – oświadczył szef irańskiej dyplomacji.
Hamas poinformował w środę 25 października 2023 roku, że w izraelskich atakach zginęło do tej pory ponad 6500 osób, głównie cywilów. Wcześniej duchowo-polityczny przywódca Iranu ajatollah Ali Chamenei oskarżył Stany Zjednoczone, iż „w jakiś sposób kierują” operacjami Izraela przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy.
„Stany Zjednoczone są niezaprzeczalnym wspólnikiem zbrodni w Strefie Gazy – powiedział Chamenei podczas przemówienia w w Teheranie – Mają na rękach (…) krew uciskanych, dzieci, pacjentów, kobiet i innych”.
Chamenei wyraził też przekonanie, że „naród palestyński” wyjdzie „zwycięsko” z tego konfliktu. „Przyszły świat należy do Palestyny, a nie do reżimu syjonistycznego” – powiedział. Agencja AFP przypomina, że 10 października 2023 roku Chamenei zaprzeczył udziałowi jego kraju w ataku Hamasu na Izrael, potwierdził jednocześnie wsparcie Iranu „dla Palestyny”.
Izrael i działania odwetowe
.Obecny konflikt izraelsko-palestyński rozpoczął atak Hamasu, który 7 października wdarł się na terytorium Izraela, mordując mieszkańców przygranicznych miasteczek i porywając ich do Strefy Gazy. Zginęło wówczas około 1,4 tys. osób, a uprowadzono nie mniej niż 222, w tym dzieci, kobiety i seniorów.
Akcja odwetowa Izraela ogranicza się do tej pory zasadniczo do bombardowań Strefy Gazy. Według mediów dzieje się tak na prośbę władz USA z kilku powodów. Poza kwestiami humanitarnymi i amerykańskimi przygotowaniami na wypadek rozszerzenia i zaostrzenia konfliktu na Bliskim Wschodzie, chodzi również o umożliwienie opuszczenia Strefy Gazy przez ok. 500 obywateli USA.
Biały Dom chce powstrzymać Izrael przed impulsywnym działaniem, które może pogłębić kryzys i nie osiągnąć celów. Zdaniem portalu Axios prezydent Joe Biden chce też „kupić czas” dla izraelskiego premiera Benjamina Netanjahu, który również ma być sceptyczny co do planów wojskowych i rozważa inne opcje.
ONZ wobec wyzwań międzynarodowych
.Organizacja Narodów Zjednoczonych poinformowała w piątek, że izraelskie wojsko zakomunikowało ponad milionowi Palestyńczyków w Strefie Gazy, iż powinni przenieść się na południe enklawy w ciągu najbliższych 24 godzin.
„ONZ uważa, że taki ruch nie może odbyć się bez niszczycielskich konsekwencji humanitarnych” – oznajmił w oświadczeniu Stephane Dujarric.
„Organizacja Narodów Zjednoczonych gorąco apeluje, aby wszelkie takie zarządzenia, jeśli zostaną potwierdzone, zostały uchylone, aby uniknąć sytuacji, która mogłaby przekształcić to, co i tak jest tragedią, w katastrofalną sytuację” – powiedział.
Dujarric powiedział, że rozkaz izraelskiego wojska dotyczy także całego personelu ONZ i osób przebywających w obiektach ONZ, w tym w szkołach, ośrodkach zdrowia i klinikach. Misja Izraela przy Organizacji Narodów Zjednoczonych w Nowym Jorku nie odpowiedziała na prośbę Reutera o komentarz.
Jak pisze prof. Branko MILANOVIĆ, serbsko-amerykański ekonomista, na łamach „Wszystko co Najważniejsze”, „ONZ jako organizacja bezpieczeństwa zbiorowego, której podstawowym obowiązkiem jest ochrona integralności terytorialnej jej członków, nie wywiązała się z tej roli – najpotężniejsze państwa po prostu ją ignorują”. Jak podkreśla, „ONZ wydaje się całkiem żywa”, jednak w najważniejszych dla świata sprawach „pozostaje wyłącznie obserwatorem”.
„Sekretarz generalny ONZ António Guterres rzadko zabiera głos. Puste frazesy to jedyne, co ma do powiedzenia w głównej kwestii, która była powodem założenia Ligi Narodów, a później Organizacji Narodów Zjednoczonych, tj. w kwestii utrzymania pokoju na świecie. Guterresowi udało się odbyć jedną podróż do Kijowa i jedną do Moskwy. To wszystko” – pisze na łamach „Wszystko co Najważniejsze” Branko MILANOVIĆ.
.Jego zdaniem postawa sekretarza generalnego jest dowodem na to, że „cały aparat oenzetowski podupadł, a ludzkość znalazła się w sytuacji, w której szef jedynej instytucji międzynarodowej, którą powołano w celu utrzymania pokoju, stał się widzem mającym taki sam wpływ na sprawy wojny i pokoju jak każdy inny z 7,7 miliarda mieszkańców naszej planety”.
PAP/ Wszystko co Najważniejsze/ LW