„Włodzimierz Tetmajer. Siła barw i temperamentu” - wystawa w Muzeum Krakowa

Pierwszą monograficzną wystawę prezentującą twórczość młodopolskiego malarza Włodzimierza Tetmajera można oglądać od czwartku w Muzeum Krakowa. Jak podkreślają twórcy ekspozycji „Włodzimierz Tetmajer. Siła barw i temperamentu”, przypada ona w setną rocznicę śmierci artysty, nazywanego „malarzem Bronowic”.
.Na wystawie „Włodzimierz Tetmajer. Siła barw i temperamentu” zgromadzono ponad sto obrazów olejnych, około dwustu szkiców do obrazów oraz projekty do polichromii i ilustracje. W przestrzeni wystawienniczej wydzielone zostały aneksy tematyczne, obejmujące materiały biograficzne, w tym dokumenty z działalności politycznej Włodzimierza Tetmajera. Prezentowane prace pochodzą ze zbiorów krakowskiej placówki, a także z innych polskich muzeów.
„Włodzimierz Tetmajer. Siła barw i temperamentu”
.Michał Niezabitowski, dyrektor Muzeum Krakowa podkreśli w środę, że Tetmajer był „wyjątkowym twórcą sztuki młodopolskiej, a równocześnie wyjątkowym źródłem, lustrem prawdy o wsi, o kobiecie, o trudzie, o Polsce”. „Jego obrazy są obrazami uniwersalnymi, mówią o nas także dzisiaj bardzo mocno. Myślę, że ktoś, kto będzie tę wystawę zwiedzał z otwartym okiem, będzie bardzo zadowolony, może być też nieco smutny, z pewną zadumą. To nie jest letnia rozrywka, to są raczej «cztery pory roku»” – wskazał.
Jak podkreślił dyrektor, prezentowana ekspozycja to pierwsza wystawa monograficzna Tetmajera – jego prace nigdy nie były tak szeroko prezentowane w jednym miejscu. „Sądzę, że to wynika z tego, że Tetmajer był zamknięty w bańce «malarza Bronowic». Natomiast dzisiaj odkrywamy ładunek emocji i niezwykłego przekazu, który w tej twórczości się znajduje. Dopiero jak się patrzy na te obrazy po latach, to my widzimy, że to człowiek, który rzeczywiście tam żył, on z «tych garów jadł», on po tych drogach naprawdę chodził (…). On wybrał takie życie, wszedł w to bardzo głęboko, ewidentnie kochał to i oglądał to okiem szalenie krytycznym” – wskazał Niezabitowski.
Bronowice – tło twórczości Włodzimierza Tetmajera
.Kuratorka wystawy Marta Marek zaznaczyła, że naówczas podkrakowska wieś Bronowice stała się dla malarza tłem, na którym przedstawiał większość malowanych scen, w tym opowiadających o wydarzeniach historycznych np. insurekcji kościuszkowskiej. „Od momentu, kiedy Tetmajer związał się z Bronowicami, to właściwie malował wszystkie obrazy na tle realiów tej wsi. Rozpoznajemy zarówno dawną zabudowę bronowicką, utrwalał ubiory codzienne i świąteczne i trzeba podkreślić, że robił to z wyjątkową znajomością i wyczuciem” – mówiła kuratorka. Układ ekspozycji w Muzeum Krakowa odzwierciedla etapy życia i rozwoju artystycznego Włodzimierza Tetmajera. Materiał został poddany selekcji i podzielony na części, tworzące odrębne segmenty.
Część pierwsza obejmuje wczesne prace, których cezura czasowa nie przekracza daty 1890, która oznacza zakończenie wczesnych etapów edukacji i studiów zagranicznych. Znajduje się tam specjalna prezentacja obrazu, który został zidentyfikowany jako wczesna praca „Z nad Wisły” z 1889 roku. W wydzielonej przestrzeni zaplanowany został „aneks biograficzny” obejmujący zdjęcia, pamiątki rodzinne i portrety.
„Kolory Bronowic”
.Kolejny segment wystawy (Kolory Bronowic) to prace malarskie z wczesnych lat 90. XIX w. Data 1890, jest znacząca w biografii prywatnej i artystycznej malarza. Włodzimierz Tetmajer zawarł wtedy małżeństwo z mieszkanką Bronowic Małych, Anną Mikołajczykówną i od tego roku Bronowice zajmują szczególne miejsce jego w twórczości malarskiej. Wszystkie eksponowane w tej części ekspozycji obrazy – namalowane zostały na bazie odbywanych w tej wsi plenerów i studiów ukierunkowanych na etnograficzne walory kultury wsi. W tej grupie znalazły się dzieła najlepiej znane, wśród nich sceny w karczmie, weselne, orszaki, kolędnicy.
W kolejnej przestrzeni przewidziano kontynuację tematyki obyczajowej i dotyczącej obchodów świąt, w której dominują obrazy z lat ok. 1895–1900. Przemijającym porom roku szczególnie poświęcony został kolejny segment wystawy prezentujący malarstwo krajobrazowe – widoki pól i rodzajowe przedstawiające prace polowe i życie codzienne w otoczeniu wiejskim.
„Tetmajerówki”
.W kolejnej części wystawy „Włodzimierz Tetmajer. Siła barw i temperamentu” zaprezentowane są widoki „Tetmajerówki” i portrety rodziny – zbiorowe, indywidualne portrety żony Anny Tetmajerowej i dzieci – córek oraz synów, zwłaszcza Jana Kazimierza. W zasadniczej części obrazy powstały w przedziale około 1904–1914. Zdaniem kurator wystawy są to wybitne dzieła pod względem artystycznym, odnoszące się do najbardziej intymnej relacji rodzinnej.
Segment kolejny prezentuje malarstwo, do którego impulsem były uczucia patriotyczne i przekonania społeczne wyznawane przez Tetmajera. „Przenikające się wątki legendy o Piaście i mitu kościuszkowskiego nakreśliły sylwetkę polskiego chłopa, jako spadkobiercę najlepszych cech narodowych – źródło swoistej potęgi narodowej” – tłumaczy Marek.
Wizja „Polski Umarłej i Zmartwychwstałej”
.Segment przedostatni jest prezentacją mało znanej twórczości, o wymowie alegorycznej, stanowiącej kontynuację romantycznej wizji Polski Umarłej i Zmartwychwstałej. Wystawę zamyka część poświęcona dużemu płótnu „Jawnogrzesznica bronowicka” oraz tematycznie z nim powiązany „Jezus w domu Marty i Marii”. Ponadto, na tę część składają się obrazy, rysunki i szkice aktów, wśród nich – jedyny, jak dotychczas udało się ustalić, akt wykonany technika olejną.
Uzupełnieniem ekspozycji są rysunki i akwarele opracowane jako ilustracje do utworów literackich, a także pierwsze wydania utworów literackich Włodzimierza Tetmajera. Wystawie towarzyszy bogato ilustrowany katalog. Rok 2023 Senat ustanowił Rokiem Włodzimierza Tetmajera w setną rocznicę śmierci artysty. Tetmajer zmarł 26 grudnia 1923 r. w Krakowie. Na świat przyszedł w Harklowej, w powiecie nowotarskim, w 1861 r. Był jednym z czołowych przedstawicieli Młodej Polski, przede wszystkim znanym ze swoich obrazów, grafik oraz działalności społecznej i politycznej.
Malarstwo i jego ogrom środków ekspresji
.Na temat malarstwa i jego różnych tradycji, technicznych specyfikacji, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze prof. Łukasz HUCULAK w tekście “Malarstwo. Wszędzie malarstwo“.
“Nie jest to rozrywka łatwa. Malarstwo współczesne wielu kojarzy się ze zjawiskami o stuletniej tradycji: z kubizmem, abstrakcją, surrealizmem itd. Tymczasem artyści, nie unikając najróżniejszych eksperymentów, poszukują nowych kierunków i inspiracji, tak w odleglejszej przeszłości, jak i najbardziej utopijnej przyszłości. I choć naiwnością byłoby liczyć na masowe zapotrzebowanie na tę formę kultury, są przypadki, które dowodzą, że nie należy wcale godzić się z elitarnością ograniczoną do wybranych grup społecznych”.
“Gatunkowe podziały, sunące wzdłuż technicznej specyfikacji: malarstwo, rzeźba, rysunek, tak ważne jeszcze w XIX wieku, zaczęły tracić na znaczeniu już w wieku XX, a we współczesnej praktyce artystycznej i wystawienniczej uległy niemal całkowitemu zatarciu. Słusznie, bo nie o technikalia, czyli użyte środki, tu chodzi, ale o cel – estetyczne ekstazy i intelektualne olśnienia”.
.”Technika nie stawia już dziś poważniejszych wyzwań. Owszem, maluje się nadal, lecz coraz śmielej żonglując mediami. Coraz więcej twórców konstruuje swoje pokazy, odnosząc się do tytułowych zagadnień zarówno na płaszczyźnie, jak i w trójwymiarze, nierzadko także przy użyciu elektroniki i instalacji multimedialnych. Wszystko, co dziś mamy w ramach sztuk wizualnych zaszeregowane wedle użytego warsztatu, w samych początkach sztuki, kiedy była ona rytuałem lub wywodzącym się z rytuału spektaklem, stanowiło służący scenicznej ekspresji rekwizyt: maski prehistorycznych szamanów, świątynna architektura, iluzjonistyczna skenografia antycznej Grecji” – pisze prof. Łukasz HUCULAK.
PAP/Rafał Grzyb/WszystkoCoNajważniejsze/MJ