Wojna z Ukrainą kosztuje Putina coraz więcej

Władze wojskowe USA korygują swoje wcześniejsze oceny dotyczące prawdopodobieństwa ukraińskich operacji wojskowych w okresie zimowym; zapowiedzi Waszyngtonu w tym względzie stają się coraz bardziej optymistyczne – podkreślił w najnowszej analizie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
.Instytut Studiów nad wojną zauważa, że koszty rosyjskiej kampanii na Ukrainie podważają geopolityczne aspiracje Kremla w innych regionach świata, np. na Bliskim Wschodzie, Południowym Kaukazie i w Azji Centralnej. Władze w Moskwie, zaangażowane w inwazję w sąsiednim kraju, są zmuszone m.in. do przenoszenia żołnierzy i sprzętu wojskowego z Syrii czy Górskiego Karabachu. Mimo to prezydent Władimir Putin nie jest skłonny do rezygnowania z inicjatyw typu trójstronna unia gazowa z Kazachstanem i Uzbekistanem, obliczonych na umocnienie pozycji Rosji w obszarach uznawanych przez Kreml za swoją strefę wpływów. Może to prowadzić do sytuacji, w której finansowanie podobnych przedsięwzięć i jednocześnie wojna z Ukrainą okaże się trudne do utrzymania – oznajmił amerykański ośrodek.
Zima i wojna z Ukrainą
.3 grudnia dyrektor wywiadu narodowego USA Avril Haines wyraziła przypuszczenie, że ukraińskie i rosyjskie siły wykorzystają zimę jako czas na przegrupowanie sił i uzupełnienie zapasów, ponieważ tempo działań na froncie powinno być wówczas mniejsze. Już dwa dni później ISW uznał te oceny za błędne. Okres zimowy, gdy zamarznięta ziemia sprzyja przemieszczaniu się ciężkiego sprzętu wojskowego, to znacznie lepszy czas na prowadzenie walki, niż jesienne deszcze czy wiosenne roztopy – oznajmili wówczas analitycy think tanku.
Obecnie do tych wniosków zaczęło skłaniać się także amerykańskie dowództwo wojskowe. Jeden z wyższych rangą urzędników w departamencie obrony powiedział pod warunkiem zachowania anonimowości, że „Ukraińcy mogą dobrze walczyć również w warunkach zimowych” – czytamy w najnowszym raporcie ISW.
Ośrodek przypomniał, że ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow zapowiedział w niedzielę wznowienie kontrofensywy Kijowa, gdy tylko pozwolą na to warunki pogodowe. „Spadek aktywności na linii frontu jest spowodowany pogodą. Przejście z suchej jesieni do jeszcze niezbyt mroźnej zimy nie zapewniało dobrych warunków do użycia pojazdów kołowych i gąsienicowych, lecz ukraińskie siły zbrojne nie myślą o zatrzymaniu działań. Chcą raczej wykorzystać moment, gdy mróz sprawi, że grunt będzie twardy, by wznowić operacje” – wyjaśnił Reznikow podczas spotkania w Odessie z szefem szwedzkiego resortu obrony Palem Jonsonem.
Wojna z Ukrainą – wojną końca historii ?
.”Czy inwazja Putina na Ukrainę doprowadzi do nowego porządku świata, czy rozpocznie erę szlifowania kompromisów?” – pyta prof. Adam Tooze na łamach „Wszystko co Najważniejsze” [LINK].
„Dlaczego w 2022 r. Putin był gotów zaryzykować ostateczną próbę walki? Wojna może być formą przedłużenia stosunków politycznych na innej drodze, ale decyzja o rozpoczęciu konfliktu zbrojnego nieodwracalnie zmienia warunki relacji międzynarodowych. Jako narzędzie polityki wojna jest wysoce nieprzewidywalna. Przemoc ma tendencję do eskalacji. Jest z natury rzeczy sumą zerową. Wiąże się z ogromnym ryzykiem. Jak stwierdził pruski generał Carl von Clausewitz po porażce Napoleona, zwycięstwo można osiągnąć jedynie poprzez połączenie sukcesu na polu bitwy, kalkulacji geopolitycznej oraz równowagi politycznej energii i pasji. Rzadko udaje się to osiągnąć. Jak przekonali się Izraelczycy po wojnie sześciodniowej w 1967 r., nawet największe zwycięstwo militarne może stać się ciężarem.
Zgodnie z jednym z przekonań Putin podjął ryzyko, ponieważ jest człowiekiem wojny. Z tego powodu jest mu nie po drodze z granicami geopolitycznymi, które zdefiniowały moment końca historii Fukuyamy. W bardziej fundamentalnym znaczeniu jest też na bakier z liberalną wizją świata rządzonego przez handel oraz zachodnią koncepcją norm międzynarodowych. Putin uważa, że historia toczy się dzięki walce mrocznych sił, a odrzucenie hipokryzji i przeniesienie tej walki na jawny grunt traktuje jako coś godnego pochwały. Swój prymat w polityce rosyjskiej zaznaczył w 1999 r. drugą krwawą inwazją na Czeczenię. W 2008 r. skorzystał z okazji, by wymierzyć upokarzającą karę militarną Gruzji w odpowiedzi na jej starania o członkostwo w NATO. W 2015 r. wsparł Baszszara Al-Asada, przesądzając o wybuchu syryjskiej wojny domowej.
Takie podejście do wojny sprawia, że niektórzy analitycy opisują Putina jako człowieka XIX wieku. Być może jest to niesprawiedliwe w stosunku do owego stulecia. W tamtej epoce tak brutalny arywista jak Putin nigdy nie zostałby dopuszczony do władzy. Dla wybitnego rosyjskiego historyka Stephena Kotkina Putin jest ucieleśnieniem rosyjskiej tradycji ekspansjonizmu, która sięga pół tysiąclecia wstecz, do czasów Iwana Groźnego” – tłumaczy prof. Adam Tooze.
PAP/Wszystko co najważniejsze/AJ