Kosmiczne macki stworzone przez studentów Politechniki Wrocławskiej

Studenci Politechniki Wrocławskiej będą analizować, jak w warunkach mikrograwitacji sprawdzają się silikonowe „macki”, czyli silikonowe rurki do chwytania i przemieszczania przedmiotów. Swoje badania przeprowadzą podczas lotów parabolicznych w ośrodku Europejskiej Agencji Kosmicznej.
Pierwszy zespół z Polski w programie ESA Academy Experiments
.Jak poinformowała w piątek 12 kwietnia wrocławska uczelnia, jej studenci przeprowadzą testy w ramach programu ESA Academy Experiments – jako pierwszy zespół z Polski.
PWr przekazała w komunikacie, że udział w ESA Academy Experiments to dla osób zainteresowanych branżą kosmiczną ogromna szansa, by zdobyć doświadczenie w realizacji ambitnego projektu badawczego, ale także pracować ze specjalistami z Europejskiej Agencji Kosmicznej, jej ośrodków badawczych i współpracujących z nią firm.
W tegorocznej edycji ESA wybrała siedem zespołów, które będą mogły przeprowadzić swoje eksperymenty, korzystając z infrastruktury agencji. Do programu zakwalifikowały się zespoły z Francji, Belgii, Włoch, Wielkiej Brytanii, międzynarodowe: austriacko-słoweńsko-niemiecki i islandzko-brytyjski oraz studenci z Koła Naukowego PWr in Space ze swoim doświadczeniem M.A.C.K.I. Project.
M.A.C.K.I. Project – czym jest?
.Pod skrótem M.A.C.K.I. kryje się projekt o nazwie Microgravity Actuated Capturing Kinetic Instrument, czyli kinetyczny instrument przechwytujący uruchamiany mikrograwitacją. Studenci z koła naukowego PWr in Space będą mogli przeprowadzać eksperymenty na swoim prototypie, korzystając z infrastruktury ESA.
„Będziemy analizować, jak w warunkach mikrograwitacji sprawdzają się silikonowe »macki«, czyli silikonowe rurki, które pod wpływem wprowadzanego do nich powietrza pod odpowiednim ciśnieniem, zaplątują się i są w stanie złapać konkretny przedmiot i podnieść go czy przesunąć” – powiedział cytowany w komunikacie uczelni Michał Kos z M.A.C.K.I. Project.
Projekt ma szansę znaleźć zastosowanie np. na stacjach kosmicznych. Stąd potrzeba wykonania testów w odpowiednich warunkach. Eksperymenty będą przeprowadzane na pokładzie samolotu wykonującego loty paraboliczne, dzięki czemu będzie można doświadczyć stanu nieważkości.
„Swoje badania przeprowadzimy podczas trzech lotów. W trakcie każdego samolot wykonuje 31 paraboli, z których jedna to 22 sekundy mikrograwitacji. To ogromna pula czasu na analizy w warunkach zbliżonych do kosmicznych” – przekazał Michał Kos.
Loty zaplanowano na początek listopada w ośrodku Novespace w okolicy Bordeaux (Francja). Trwają prace nad budową prototypu, który zostanie wykorzystany do badań. Zadaniem chwytaka podczas testów będzie złapanie i pociągnięcie przygotowanego obiektu.
„Do końca wakacji musimy zaprojektować i zbudować wszystkie systemy – eksperyment i platformę testową, a wszystko oczywiście musi być zgodne z bardzo szczegółowymi standardami ESA dotyczącymi przygotowania eksperymentów kosmicznych oraz wymogami firmy Novespace. We wrześniu odwiedzi nas przedstawiciel spółki, który we Wrocławiu, przyjrzy się naszym rozwiązaniom i może jeszcze zasugerować ewentualne zmiany” – powiedziała cytowana w komunikacie Wiktoria Mrowiec z M.A.C.K.I. Project.
W tegorocznej edycji programu wezmą udział zespoły z Belgii, Francji, Polski, Wielkiej Brytanii i Włoch, a także dwa zespoły międzynarodowe.
O kosmosie wiemy coraz więcej
.Zastępca dyrektora ds. rozwoju technologii i profesor w Centrum Badań Kosmicznych Polskiej Akademii Nauk, Piotr ORLEAŃSKI, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” pisze o przełomach, jakie nastąpiły w ostatnich latach w zakresie obserwacji kosmosu.
„Udało się ustawić wszystkie 18 luster Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Stanowią one razem zwierciadło o rozpiętości 6,5 metra. Każde z luster musi być oddzielnie wyjustowane, by móc dobrze zobrazować dane, które pozyskuje. W lipcu 2022 roku zobaczyliśmy pierwsze zachwycające zdjęcia różnego rodzaju obiektów kosmicznych. NASA opublikowało specjalną animację, na której można porównać zdjęcia tych samych obiektów pozyskane za pomocą teleskopu Hubble’a i Webba. Dopiero gdy się porównuje zdjęcia, widać, jaka jest różnica między tymi teleskopami”.
„Teleskopy Hubble’a i Webba różnią się dwoma rzeczami. Nowszy z nich jest większy, w związku z tym jest w stanie obserwować mniejsze obiekty, głównie te, które znajdują się dalej od nas. Widziane przez nas w ten sposób kosmiczne zdarzenia zachodziły w przeszłości – światło potrzebowało milionów lat, by do nas dotrzeć i byśmy mogli te zdarzenia teraz zaobserwować. Można powiedzieć, że widzimy to, co działo się np. 13,5 miliarda lat temu.”
W przypadku teleskopu Hubble’a było to 12 miliardów lat. Ale nawet obiekty wcześniej zaobserwowane przez teleskop Hubble’a widzimy dziś dzięki teleskopowi Webba znacznie bardziej szczegółowo. Tym, co różni te teleskopy, jest również to, że instrumenty teleskopu Hubble’a pracują w zakresie widzialnym, natomiast Webba w podczerwieni. To jest zupełnie inne spektrum fali elektromagnetycznej. Również dzięki temu można więcej zobaczyć. Jednak tym, co znacznie różni te twa teleskopy, jest ich wielkość – starszy ma dwa metry średnicy, nowszy ponad sześć” – pisze prof. Piotr ORLEAŃSKI w tekście „Kosmos coraz bliżej, także z Polakami”.
PAP/Michał Torz/Wszystko co Najważniejsze/JT