Wołodymyr Zełenski z wizytą w Talinie

Wołodymyr Zełenski

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przybył 11 stycznia do stolicy Estonii, by spotkać się z najważniejszymi politykami tego kraju, z którymi omówi współpracę w sferze obrony. W Tallinie zamknięto kilka centralnych ulic, wprowadzono strefę zakazu lotu, widać też wzmocnione patrole policji.

Spotkanie sojuszników

.Wołodymyr Zełenski spotka się z prezydentem Estonii Alarem Karisem, premier Kają Kallas oraz przewodniczącym parlamentu Lauri Hussarem. Planowane jest podpisanie m.in. protokołu ustaleń w sprawie wzmocnienia współpracy obronnej pomiędzy Estonią i Ukrainą.

Estonia razem z innymi państwami bałtyckimi należy do krajów najbardziej zaangażowanych w pomoc dla Ukrainy, która od prawie dwóch lat odpiera rosyjską inwazję. W środę Zełenski przebywał na Litwie.

Wołodymyr Zełenski będzie chroniony przez ponad 800 policjantów

.Policja estońska ostrzegła, że wizyta Zełenskiego doprowadzi do „poważnych utrudnień w ruchu w centrum Tallina i na Starym Mieście”. Kilka głównych ulic miasta zostało zamkniętych i władze zaapelowały o unikanie w tym dniu tej części stolicy.

Służby zaostrzyły także kontrole na lotnisku i w porcie w Tallinie. Nad miastem wprowadzono strefę zakazu lotów, co oznacza, że używanie dronów jest zabronione, a jeśli jakiś zostanie wykryty, to zostanie zestrzelony. Do zabezpieczenia wizyty zaangażowano ponad 800 policjantów i kilkudziesięciu żołnierzy odpowiadających za bezpośrednie bezpieczeństwo ukraińskiego przywódcy.

Musimy pracować razem, by nie zostać podzieleni siłą

.Cel wizyty prezydenta Ukrainy, Talin, nie jest przypadkowy. Estonia od początku wojny z Rosją wspiera Kijów, wyróżniając się na tle innych państw Europy swoim zaangażowaniem w budżet obronny. Na łamach Wszystko co Najważniejsze pisze o tym Illimar Lepik Von WIRÉN, były doradca ds. polityki zagranicznej i obronnej w Parlamencie Europejskim oraz doradca Sekretarza Generalnego w Ministerstwie Sprawiedliwości Estonii.

Autor artykułu zaznacza, że po tym Estonia dołączyła do struktur euroatlantyckich, Unii Europejskiej i NATO, niezmiennie przeznacza na wydatki wojskowe więcej niż wymagane 2 proc. naszego PKB. Estonia i inne kraje bałtyckie pokazują w ten sposób, że traktują NATO bardzo poważnie. Dzięki współpracy i odpowiednim środkom przeznaczanym na obronność radzą sobie lepiej niż kiedykolwiek wcześniej, zarówno gospodarczo, jak i militarnie.

Zaznacza też, że państwa całego Sojuszu Północnoatlantyckiego powinny poważniej potraktować 2-procentowy standard NATO w zakresie wydatków wojskowych. Oczywiście z roku na rok jest coraz lepiej, jednak jest z tym związanych jeszcze wiele wyzwań. Si vis pacem, para bellum

„W krajach bałtyckich przygotowywaliśmy się do obecnej sytuacji tak dobrze, jak tylko mogliśmy; agresywna postawa Rosji nie jest dla nas zaskoczeniem” – pisze Illimar Lepik Von WIRÉN.

Ekspert dodaje, że w odpowiedzi na agresywną politykę Rosji powinniśmy się skupić na korupcji. Wielu twierdzi, że Rosja jest największym eksporterem korupcji na świecie. Władimir Putin przekupuje Europę. Estonia została sklasyfikowana jako jeden z najmniej skorumpowanych krajów na świecie, co powinno być przykładem dla sojuszników. W końcu jeśli kraj jest skorumpowany, to jego wrogom łatwiej przygotować się do ataku.

„Dużo poważniej powinniśmy traktować przypadki mikroagresji lub agresji poniżej progu wojny. W takich sytuacjach Zachód nie powinien jedynie reagować, lecz zająć zdecydowane stanowisko i działać. Skutki zaniedbań na tym polu dziś widać wyraźnie. Narody europejskie muszą nauczyć się, jak radzić sobie z działaniami wojny hybrydowej. Dezinformacja, przez lata sączona do głów europejskich społeczeństw, jest tu doskonałym przykładem” – przypomina estoński autor.

„W obecnej sytuacji nadal powinniśmy modernizować nasze wojsko. Jako kraje bałtyckie powinniśmy nadal wzmacniać nasze relacje z sojusznikami NATO i Unii Europejskiej. Nie wolno nam zapomnieć, że głównym celem sojuszu jest odstraszanie, a nie prowadzenie wojny. Musimy też pamiętać, że w kontaktach z Rosją należy być sprytnym. Nie chodzi tylko o użycie siły militarnej, ale także o wykorzystanie naszej siły ekonomicznej. Powinniśmy również naciskać w UE i NATO na wspólną politykę zagraniczną w kontekście odpowiedzi na pytanie, jak należy postępować z Rosją” – podsumowuje Illimar Lepik Von WIRÉN.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 11 stycznia 2024