Wybór konieczny, być może spóźniony - Il Messaggero

Il Messeggero o Joe Bidenie

Rezygnacja Joe Bidena z kandydowania w wyborach to „dramatyczny moment w historii USA” , konieczny, spóźniony krok – tak włoski dziennik Il Messeggero komentuje decyzję prezydenta Stanów Zjednoczonych dzień po jej ogłoszeniu.

Il Messaggero komentuje rezygnację Joe Bidena

.Włoski dziennik Il Messaggero, podobnie wszystkie inne dzienniki w tym kraju wiadomość o rezygnacji Joe Bidena z kandydowania na drugą kadencję komentuje już na okładce. „Wybór konieczny, być może spóźniony” – pisze na pierwszej stronie komentator dziennika Vittorio Sabadin. Okładkowa fotografia pokazuje Bidena i idącą za nim Kamalę Harris – Il Messeggero nie ma bowiem wątpliwości, że właśnie ją wskazał ustępujący niedługo prezydent jako najlepszą kandydatkę do zajęcia jego miejsca w wyścigu o fotel prezydencki.

„Bye bye Biden”- taki wielki tytuł zamieszcza z kolei na pierwszej stronie „La Stampa”. Amerykański dziennikarz Alan Friedman pisze na łamach tej gazety, że Bidena nakłoniła do tej decyzji „demokratyczna elita”, ale – jak dodaje – w partii tej jest rozłam w kwestii tego, co dalej. Według publicysty istnieje ryzyko „chaosu” podczas konwencji Partii Demokratycznej. „A po drugiej stronie jest przeciwnik, wróg demokracji” – dodaje.

Turyński dziennik również zauważa, że wskazana przez Bidena obecna wiceprezydent Kamala Harris zaczyna wyścig jako osoba, która nie jest faworytką, „ale może przekonać niezależnych wyborców”. „Biden był w stanie odebrać Trumpowi głosy białych rozczarowanych globalizacją”- stwierdza gazeta. Obecna wiceprezydent, dodaje, „ma zupełnie inne korzenie: kobiety, mniejszości i niezdecydowani będą jej zagłębiem”.

Komentator dziennika „La Repubblica” pisze o „dramacie decyzji” Bidena. Jak zauważa, obecna sytuacja to jedno z najtrudniejszych wyzwań dla demokratów, bo – przypomina- „nigdy wcześniej w historii kandydat nie zrezygnował zaledwie na miesiąc przed konwencją”.

„Decyzja Joe Bidena o rezygnacji z wyścigu o reelekcję to dramatyczny moment w amerykańskiej historii, który stawia natychmiastowe pytanie, na kogo zdadzą się demokraci, a także o możliwość uniknięcia zwycięstwa Donalda Trumpa w wyborach 5 listopada”- stwierdza publicysta rzymskiej gazety.

„Dziadek, z którym nie wiadomo co zrobić”

.Corriere della Sera” odnotowuje, że minione tygodnie „okulawiły prezydenta Joe Bidena” i rozbudziły wątpliwości dotyczące jego wieku, wywołując „przerażenie możliwością jego wyraźnej porażki”. Zwraca też uwagę na to, że wiek i zdrowie Bidena były dyskutowanym problemem jeszcze przed „katastrofalną” debatą telewizyjną z Trumpem 27 czerwca.

„Biden się poddaje”- ogłasza natomiast w tytule „Il Giornale”. W artykule wstępnym na łamach gazety wyrażona została opinia, że „centrum świata jest lunaparkiem”. „Karuzela ruszyła i nie pozostaje nic innego, jak z pewnym niepokojem cieszyć się tym spektaklem. Ameryka jedzie na rollercoasterze” – stwierdza dziennik. Prezydent, dodaje, jest „starym dziadkiem, z którym nie wiadomo, co zrobić”. Dodaje też: „Przez długi czas jego partia wolała tego nie widzieć i żyła fikcją. Nie chciano albo nie wiedziano jak, rozwiązać ten problem”.

Postawa ta została nazwana przez gazetę: „Pomyślę o tym jutro”. „A kiedy nie można już było tego odłożyć na potem, wszystko zdarzyło się nagle. Biden został porzucony przez swoich przyjaciół, zaufanych ludzi, przez tych, którzy się liczą”- konstatuje autor komentarza. Jego zdaniem „to znak, że prezydenci, również w Ameryce, są bardziej delikatni, niż się myśli. Sami nie dokonują nigdy historii”.

„Zmienił się mecz”- stwierdza „Il Giornale”, według którego „Demokraci muszą teraz wymyślić strategię, a Republikanie kontratak”.

„Zrobię wszystko by pokonać Trumpa”

.Zrobię wszystko, co w mojej mocy, by zjednoczyć Partię Demokratyczną i nasz kraj, by pokonać Donalda Trumpa” – oświadczyła wiceprezydent USA Kamala Harris chwilę po tym, gdy świat obiegła wiadomość o rezygnacji z kandydowania przez Joe Bidena. – Mam zamiar zapracować i wygrać tę nominację – dodała. Rezygnację z kandydowania na drugą kadencję przez Joe Bidena nazwała „bezinteresownym i patriotycznym czynem”. Dodała, że Biden stawia Amerykanów i kraj „ponad wszystko”. Jednak jej kontrkandydat już podkreśla, że będzie ona łatwiejsza do pokonania niż Joe Biden. Stąd dla wielu komentatorów, w tym publikującego na łamach „Wszystko co NajważniejszeAdama Dąbrowskiego jest jasne, że to Trump wygra najbliższe wybory prezydenckie w Ameryce. Stąd jego zdaniem należy poważnie rozważyć scenariusz, w którym trumpizm, rozumiany jako kompleksowa doktryna polityczna, rządził będzie w amerykańskiej polityce przez kolejne 12 lat.

PAP/Sylwia Wysocka/WszystkocoNajważniejsze/ad

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 22 lipca 2024