Wybory parlamentarne w Syrii

W Syrii mają miejsce wybory, podczas których Syryjczycy wybiorą swoich przedstawicieli. Oczekuje się, że wyłoniony w ich rezultacie parlament podejmie próbę zmiany konstytucji, co umożliwiłoby przedłużenie kadencji Baszara el-Asada, sprawującego funkcję prezydenta od 2000 roku.

Czy te wybory będą ciosem dla Baszara el-Asada?

.Władze nie podały liczby uprawnionych do głosowania. Emigranci, którzy opuścili Syrię od wybuchu wojny domowej w 2011 roku, których liczbę ONZ szacuje na ponad 6 mln, nie będą mogli uczestniczyć w wyborach, podobnie jak mieszkańcy terenów w Syrii, nad którymi rząd w Damaszku nie sprawuje kontroli.

Jak podkreśliła agencja AP, Zachód nie uważa tych wyborów jako wolnych ani uczciwych, nikt też nie spodziewa się, że przyniosą zaskakujące rezultaty.

O 250 mandatów w jednoizbowym parlamencie ubiega się 1516 zatwierdzonych przez rząd kandydatów. Vladimir Pran, niezależny ekspert procesów politycznych, powiedział AP, że właściwa rywalizacja wyborcza dokonuje się w Syrii przed rozpoczęciem formalnych wyborów, kiedy władze zatwierdzają lub skreślają z listy nazwiska chętnych do kandydowania. W tym roku kandydatury złożyło około 12 tys. chętnych, ale na listach wyborczych znajdzie się niespełna 9 tys. osób.

„Wybory tak naprawdę już się zakończyły” – skwitował Pran.

Oficjalne wyniki spodziewane są wieczorem 15 lipca lub 16 lipca.

Stan nieustającej wojny

.Brytyjski antropolog kulturowy Victor Turner po raz pierwszy w 1969 r. sformułował koncept liminalności, czyli przedłużającego się „stanu zawieszenia”. Dotyczy on tych doświadczeń, które związane z przejściem od bardziej uporządkowanej i przewidywalnej przeszłości do nowej i jeszcze nieprzewidywalnej przyszłości. W takich sytuacjach wykazujemy tendencję do marginalizowania naszych doświadczeń. Utrzymujące się przeświadczenie o przejściowości i tymczasowości prowadzi do pogłębienia traumatycznych przeżyć, alienacji i cierpienia.

Koncept liminalności niejednokrotnie był wykorzystywany do opisu warunków życia w czasie zawieszonych konfliktów” (ang. protracted conflicts). I choć wojna powinna być okolicznością wyjątkową, jedną z jej współczesnych cech jest specyficzne doświadczanie czasu.

Rosa Brooks, amerykańska profesor prawa w Georgetown University Law Cente ostrzega przed niebezpieczeństwem jakim jest ponadczasowość życia w czasie wojny. Podkreśla: „W populacjach dotkniętych wojną przez lata, w niektórych przypadkach dziesięciolecia, dzieci rodzą się i dorastają w podupadłych miastach, otoczone odgłosami wybuchów, widząc, jak ich rodziny i sąsiedzi zostawiają wszystko za sobą, walczą o dostęp do wody, żywności i edukacji. To staje się normą.”

Na „szybką” i „powolną” przemoc najbardziej narażeni są cywile mieszkający na terenach, gdzie konflikty zbrojne, w tym okupacja, trwają przez lata. W miarę upływu czasu skutki wojen stają się coraz bardziej dotkliwe. Narażenie na konflikt w dzieciństwie ma wpływ na zdrowie przez całe życie. Negatywne skutki zdrowotne są przekazywane z pokolenia na pokolenie. Przerwy w edukacji i niższa produktywność ekonomiczna w ciągu całego życia oznaczają, że pod względem społeczno-ekonomicznym konflikt będzie odczuwalny w odległej przyszłości.

97 procent ludzi w północno-zachodniej Syrii żyje w skrajnym ubóstwie. Ponad dwie trzecie z czterech milionów żyjących tam ludzi jest wewnętrznie przesiedlonych. Jest to ostatnia twierdza opozycji w rozdartym wojną kraju. Niektóre jej części wciąż są obiektem rutynowych nalotów sił syryjskich i rosyjskich.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB
Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 15 lipca 2024