Wybory prezydenckie w USA. Kamala Harris bierze Iowa?
Przedwyborczy weekend w Stanach Zjednoczonych upływa pod znakiem niespodzianek. Kamala Harris wygrywa z Donaldem Trumpem w Iowa i występuje w telewizji. Kandydaci prześcigają się, by na ostatniej prostej wywrzeć jak najlepsze wrażenie na głosujących. A wybory w USA już we wtorek, 5 listopada.
Kamala Harris niespodziewanie wygrywa z Donaldem Trumpem w Iowa
.Kandydatka Demokratów na urząd prezydenta USA, Kamala Harris, zaskoczyła zarówno obserwatorów, jak i politycznych rywali, nieoczekiwanie wygrywając z Donaldem Trumpem w stanie Iowa – regionie tradycyjnie uznawanym za bezpieczny bastion Republikanów. Jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez Ann Selzer dla „Des Moines Register”, Harris zdobyła poparcie 47% wyborców w stanie Iowa, podczas gdy Trump otrzymał 44%. Warto podkreślić, że w poprzednich wyborach prezydenckich – zarówno w 2016, jak i 2020 roku – Iowa opowiedziała się po stronie Donalda Trumpa, i to z wyraźną przewagą.
„Des Moines Register” wskazuje, że zwycięstwo Harris w Iowa mogłoby być „szokującym wydarzeniem”, zważywszy na fakt, że Iowa w ostatnich latach skręciła wyraźnie w prawo. Główne wsparcie dla kandydatki Demokratów pochodzi od niezależnych kobiet, które popierają Harris z przewagą aż 28 punktów procentowych nad Trumpem. To właśnie one mogą stanowić kluczowy element, który przechyli szalę zwycięstwa na jej korzyść w tym rolniczym, w 85% zamieszkanym przez białych mieszkańców stanie.
Na ile miarodajne są amerykańskie sondaże?
.Sondaże przeprowadzane przez Ann Selzer są uznawane za jedne z najważniejszych wskaźników trendów przed wyborami w Stanach Zjednoczonych, z uwagi na ich precyzję i dużą sprawdzalność. W 2020 roku sondaż Selzer dla Iowa pomylił się o jedynie dwa punkty procentowe, co dało dość dokładny obraz sytuacji wyborczej – znacznie bardziej trafny niż w przypadku wielu innych sondaży, które miały tendencję do niedoszacowania poparcia dla Donalda Trumpa. Tym bardziej zaskakuje wynik obecnej edycji badania. – Trudno powiedzieć, aby ktokolwiek przewidywał taki wynik – twierdzi Ann Selzer. – Kamala Harris wyraźnie wysunęła się na prowadzenie.
Iowa, stan znany ze swojego rolniczego charakteru, był przez lata uważany za tzw. „swing state” (stan wahadłowy – MK), w którym poparcie potrafi zmieniać się w zależności od aktualnych trendów społecznych i politycznych. Jeszcze w 2008 i 2012 roku Barack Obama z łatwością zdobył tutaj głosy wyborców. Jednakże w 2016 i 2020 roku Trump zwyciężył tu z przewagą odpowiednio 10 i 8 punktów procentowych. Inny sondaż, przeprowadzony przez Emerson College, pokazuje jednak zdecydowaną przewagę Trumpa w Iowa (53% do 43%). Emerson College przypomina, że tuż przed wyborami w 2020 roku ich sondaż wskazywał na minimalną przewagę Trumpa nad Bidenem.
O wyniku wyborów mogą przesądzić kobiety lub Elon Musk
.Zdaniem politologów, jednym z kluczowych czynników, który może zdecydować o wyniku amerykańskich wyborów na kilka godzin przed otwarciem głosowania, jest postawa kobiet. Mark Rozell, politolog z Uniwersytetu George’a Masona, uważa, że szczególną grupą wyborców, która może przesądzić o wyniku wyborów, są tzw. „nieśmiałe wyborczynie” Kamali Harris. To kobiety, które w konserwatywnych społecznościach mogą unikać przyznania się do popierania Demokratów, jednak przy urnie zagłosują na Harris, motywowane obawami o ograniczenie prawa do aborcji. Warto dodać, że wybory w 2024 roku są pierwszą kampanią prezydencką od czasu wyroku Sądu Najwyższego, który głosami nominatów Trumpa zniósł federalne prawo do aborcji. Demokraci stawiają na tę kwestię, otwarcie apelując do kobiet o ich głos. – Nie można lekceważyć wpływu prawa do aborcji na mobilizację kobiet – mówi Rozell. – Demokraci wyraźnie próbują przekonać do siebie żony konserwatywnych mężów, przypominając, że ich głos jest tajny.
Rozell wskazuje także, że Kamala Harris ma znaczną przewagę wśród osób z wyższym wykształceniem, co stanowi kolejny wyróżnik, gdzie zauważalna jest różnica w preferencjach wyborczych pomiędzy Harris a Trumpem. W opinii eksperta kluczową kwestią będzie więc, czy Trump zdoła przyciągnąć do siebie więcej kobiet, które tradycyjnie głosowały na Demokratów, a Harris – białych mężczyzn, którzy częściej wspierają Trumpa.
Innym czynnikiem, który może odegrać istotną rolę, jest działalność Elona Muska i aktywność w mediach społecznościowych jednej i drugiej strony. Dr Nicholas Higgins, politolog z Uniwersytetu North Greenville, zwraca uwagę, że Musk uruchomił loterię, w której codziennie rozdaje po milionie dolarów wyborcom z kluczowych stanów, którzy podpisali petycję na rzecz wolności słowa i prawa do posiadania broni. – Jest to dość kontrowersyjny, ale niezwykle skuteczny ruch – zauważa Higgins. Musk w ten sposób zdobył dane kontaktowe milionów wyborców, co pozwala sztabowi Trumpa na mikrotargetowanie oraz precyzyjne śledzenie, kto już zagłosował i kogo warto dodatkowo zmotywować w dniu wyborów.
Kamala Harris wygrywa z Donaldem Trumpem. W „Saturday Night Live”
.Niezapowiedziana wizyta Kamali Harris w programie „Saturday Night Live” stała się kolejnym, medialnym wydarzeniem na ostatnim okrążeniu amerykańskiej kampanii wyborczej. Harris pojawiła się w Nowym Jorku, gdzie uczestniczyła w skeczu, w którym odgrywała rolę samej siebie. Na scenie dołączyła do Mai Rudolph – aktorki znanej z parodiowania Harris w słynnej serii „SNL”. W humorystycznym dialogu, Harris i Rudolph parodiowały najnowsze wydarzenia polityczne, w tym wpadki Trumpa i Bidena, komentując również osobiste rozterki związane z wyścigiem prezydenckim.
Głównym punktem skeczu była aluzja do niedawnego potknięcia Trumpa, który podczas jednego z wystąpień miał problemy z otworzeniem drzwi śmieciarki, co zostało szeroko komentowane w mediach społecznościowych. Kamala Harris, zwracając się do swojej alter ego, powiedziała: „Masz to. Możesz robić to, czego twój przeciwnik nie potrafi: otwierać drzwi.” Ten przekaz wywołał liczne komentarze, a także rozprzestrzenił się w mediach społecznościowych, podkreślając zdolność Harris do łączenia powagi urzędu z poczuciem humoru.
Nic nie jest przesądzone, choć Amerykę czeka powyborczy chaos
.Zdaniem ekspertów, wystąpienie Kamali Harris w „Saturday Night Live” miało na celu dotarcie do młodszej grupy wyborców, którzy mogą nie śledzić polityki na bieżąco, lecz są skłonni do udziału w wyborach. Program „SNL” od lat pełni rolę platformy, na której politycy próbują zaprezentować swoje bardziej ludzkie oblicze. Było to szczególnie widoczne, kiedy w skeczu pojawiły się odniesienia do ostatnich gaf Trumpa, a także przejęzyczenia Joe Bidena.
Wszystkie te wydarzenia pokazują, że wybory w 2024 roku są niezwykle dynamiczne i pełne niespodzianek. Jak twierdzi jednak prof. George WEIGEL na łamach „Wszystko Co Najważniejsze”, choć wynik wyborów daleki jest od bycia przesądzonym, pewne jest jedno – Stany Zjednoczone czeka powyborczy chaos. – Zważywszy na coraz mroczniejszą sytuację międzynarodową i skłonność obu partii do ulegania najbardziej podstawowym ludzkim instynktom, można realnie założyć, że niezależnie od tego, kto wygra nadchodzące wybory, czekają nas ciężkie czasy – twierdzi biograf Jana Pawła II.
PAP / Wszystko Co Najważniejsze / Michał Kłosowski