Wybory w Niemczech. SPD odzyskuje pole

Na mniej niż trzy tygodnie przed wyborami do Bundestagu rośnie poparcie dla SPD i nieznacznie traci prawicowa Alternatywa dla Niemiec (AfD) – wynika z sondażu YouGov przeprowadzonego po debatach parlamentarnych na temat migracji. Na czele pozostaje chadecja.
SPD zyskuje w sondażach
.W porównaniu z badaniem przeprowadzonym między 24 a 27 stycznia, a więc po ataku nożownika w bawarskim Aschaffenburgu, notowania socjaldemokratycznej SPD wzrosły o 3 punkty proc., podczas gdy poparcie dla AfD spadło o jeden punkt. Na pierwszym miejscu nadal znajduje się blok partii chadeckich CDU/CSU, na który chce głosować 29 proc. pytanych (bez zmian w porównaniu z poprzednim badaniem). Poparcie dla Zielonych wynosi 12 proc. (spadek o 1 pkt proc.), a dla lewicowo-populistycznego Sojuszu Sahry Wagenknecht (BSW) – 6 proc. (bez zmian).
Do Bundestagu dostałaby się jeszcze postkomunistyczna Lewica (6 proc., wzrost o 1 pkt proc.). Liberałowie z FDP walczą o przekroczenie pięcioprocentowego progu wyborczego. W opublikowanym 5 lutego badaniu mogą liczyć na 4 proc. (wzrost o 1 pkt proc.). Polityka migracyjna stała się najważniejszym tematem kampanii przed zaplanowanymi na 23 lutego wyborami do Bundestagu. Dyskusje stały się szczególnie ożywione po ataku w Aschaffenburgu, gdzie 22 stycznia nożownik, Afgańczyk, zaatakował grupę przedszkolaków, zabijając dwie osoby, oraz po debatach na temat zaostrzenia polityki migracyjnej, jakie odbyły się w Bundestagu w ubiegłym tygodniu.
Doszło wówczas do uchwalenia niewiążącej prawnie rezolucji chadeków o zmniejszeniu migracji – stało się to dzięki głosom deputowanych nie tylko CDU/CSU i FDP, ale też AfD, co uważa się złamanie nieformalnej zasady, w myśl której główne niemieckie partie zobowiązały się do izolowania tego ugrupowania. Debaty o zaostrzeniu polityki migracyjnej w Bundestagu wywołały w całym kraju falę protestów i demonstracji przeciwko AfD i chadekom.
Czy nadchodzi zmiana niemieckiego statusu quo?
.Filozof, germanista i politolog, prof. Marek A. CICHOCKI, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” twierdzi, że: „Polityczne triumfy AfD i BSW we wschodnich landach wywołały ogólnoniemiecką dyskusję na temat przyczyn tego fenomenu. Dlaczego po ponad trzydziestu latach Niemcy są coraz bardziej podzielone? Jedni, jak Dirk Oschmann, autor popularnej książki Jak niemiecki Zachód wymyślił swój Wschód, forsują tezę, że wszystkiemu winny jest Zachód. Potraktował on byłą NRD jak swoją nową kolonię, a mieszkających tam ludzi, jako tani zasób. Skutkiem tego są wciąż utrzymujące się ogromne dysproporcje między zachodnimi i wschodnimi Niemcami. Inni jednak, jak historyk Ilko-Sascha Kowalczuk, autor książki Szok wolności, zwracają uwagę, że wschodni Niemcy sami stworzyli mit ofiary transformacji, by uciec od odpowiedzialności za komunizm w NRD i za swoją własną przyszłość dzisiaj. Kowalczuk zwraca też uwagę, że AfD i BSW reprezentują głęboko zakorzenione w dawnej tożsamości NRD poglądy, takie jak silny antyamerykanizm czy otwartość na autorytarne rozwiązania w polityce”.
„I to prowadzi nas do najważniejszej kwestii. Siła AfD i BSW we wschodnich Niemczech może doprowadzić do strukturalnej zmiany w niemieckiej polityce, pierwszej na taką skalę od 1985 roku. Przerwanie kordonu sanitarnego w Saksonii czy Turyngii oznaczać będzie, że poglądy reprezentowane przez obie partie protestu będą coraz silniej rzutować na politykę całego niemieckiego państwa. A to będzie miało wpływ także na nasze relacje z Niemcami. Więcej antyamerykanizmu, jeszcze silniejsze głosy za powrotem do dawnej współpracy z Rosją, większa niechęć i podejrzliwość wobec Polski, wzrost nastrojów rewindykacyjnych w polityce zagranicznej – to tylko niektóre z możliwych opcji, które mogą już wkrótce silniej zaznaczyć się w niemieckiej polityce. Czy jesteśmy na to przygotowani? I czy w ogóle mamy świadomość takiego problemu”.
.„Polaryzacja i podział niemieckiej sceny politycznej jest dla polskiej polityki z jednej strony pewną szansą, jeżeli oczywiście potrafi się wykorzystywać wewnętrzne różnice sąsiada na własną korzyść – tak jak to od dawna czyni niemiecka polityka wobec Polski. Jednak zmiana niemieckiej polityki stawia nas też przed zupełnie nowymi zagrożeniami, które musimy rozpoznawać i którym musimy umieć przeciwdziałać” – pisze prof. Marek A. CICHOCKI w tekście „To będą inne Niemcy” – pełen artykuł [LINK]
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ