
Wyzwolenie Bolonii i Imoli przez 2 Korpus Polski gen. Andersa

We włoskim regionie Emilia-Romania rozpoczynają się w czwartek dwudniowe uroczystości upamiętniające 78. rocznicę wyzwolenia Bolonii oraz innych miast i miejscowości przez 2 Korpus Polski generała Władysława Andersa. Uczestniczyć w nich będą: konsul generalna RP w Mediolanie Anna Golec-Mastroianni, przedstawiciele Polonii i strony włoskiej.
Pamięć o 2. Korpusie Polskim gen. Władysława Andersa we Włoszech
.Podróż po miejscach pamięci rozpocznie się w miejscowości Castel San Pietro Terme koło Bolonii. Miasteczko to zostało wyzwolone 17 kwietnia 1945 roku spod okupacji niemieckiej przez zgrupowanie „RUD” generała Klemensa Rudnickiego z 2 Korpusu Polskiego. W 2015 roku w 70. rocznicę tego wydarzenia miejscowe władze odsłoniły nad brzegiem rzeki Sillaro niewielki pomnik z płaskorzeźbą przedstawiającą walki polskich żołnierzy.
Kolejnym etapem będzie miasto Imola, gdzie jest sugestywny ogród nazwany imieniem generała Andersa. Znajduje się tam w jednym miejscu płaskorzeźba poświęcona polskiemu żołnierzowi, pomnik dowódcy 2. Korpusu oraz misia Wojtka, który towarzyszył armii na jej szlaku bojowym. To jedyna taka forma upamiętnienia polskich żołnierzy we Włoszech. Wszystkie dzieła wykonał artysta Luigi Enzo Mattei.
Ogród utworzono w 2015 roku na wniosek licznej grupy mieszkańców Imoli i z inicjatywy działającego tam stowarzyszenia Dziedzictwo i Pamięć.
Stowarzyszenie to ma wyjątkowy charakter, bo założyli je głównie Włosi, którzy zaangażowali się w kultywowanie pamięci o armii generała Andersa. Powstało ono w 2014 roku jako częściowa kontynuacja grupy istniejącej wcześniej w tej części regionu Emilia-Romania.
Jak powiedzieli działacze stowarzyszenia, za swój obowiązek uważają przypominanie i przekazywanie kolejnym pokoleniom wiedzy o 2 Korpusie Polskim i jego zasługach w wyzwalaniu Włoch oraz uwiecznienie wdzięczności mieszkańców Imoli wobec generała Andersa i jego żołnierzy, którzy wśród aliantów wkroczyli do miasta, wyzwalając je 14 kwietnia 1945 roku.
Ogród Andersa znajduje się na terenie znanym jako Coraglia, przez który polscy żołnierze weszli do Imoli.
Po złożeniu kwiatów polska delegacja uda się do Santa Sofia w prowincji Forli-Cesena. Zdobyła ją 5 Wileńska Brygada Piechoty. Jest tam tablica upamiętniająca wyzwolenie miejscowości.
Ostatnim miejscem czwartkowych uroczystości będzie Forli. Walki o to miasto i ofiara polskiego żołnierza upamiętnione zostały tablicą umieszczoną w XII-wiecznym kościele San Mercuriale.
2 Korpus Polski: wyzwolenie Imoli oraz Bolonii
.W pierwszych dniach listopada 1944 roku do Imoli wkroczyły oddziały brytyjskie, co było możliwe dzięki ciężkim walkom toczonym na południe od miasta przez 3 Dywizję Strzelców Karpackich. Garnizon niemiecki został oskrzydlony i zmuszony do odwrotu. W czasie podjętej w 1945 roku wiosennej ofensywy na Bolonię w rejonie Forli zorganizowano Centrum Szpitalne, złożone z polowego szpitala ewakuacyjnego, stanowiące zabezpieczenie medyczne działań 2. Korpusu Polskiego.
W piątek w Bolonii odbędą się polsko-włoskie uroczystości w 78. rocznicę jej wyzwolenia.
Wczesnym rankiem 21 kwietnia 1945 roku do centrum Bolonii wkroczyli żołnierze 9. Batalionu Strzelców Karpackich. Oddziały 2 Korpusu były owacyjnie witane przez miejscową ludność, a nad miastem zaczęła powiewać polska flaga, którą na wieży – Torre degli Asinelli zatknął ksiądz kapelan Rafał Grzondziel.
Bitwa o Bolonię wymieniana jest obok walk o Monte Cassino czy Ankonę jako jedna z największych na Zachodzie z udziałem polskich żołnierzy. Była to jednocześnie ostatnia bitwa stoczona przez wojsko generała Andersa.
Rocznicowe uroczystości z udziałem polskiej delegacji rozpoczną się w piątek rano od złożenia wieńca pod tablicą pamiątkową na Piazza Nettuno. Następnie odbędzie się ceremonia złożenia wieńca przy historycznej bramie miejskiej, Porta Maggiore, gdzie znajduje się tablica upamiętniająca wkroczenie żołnierzy polskich.
W południe msza zostanie odprawiona na Polskim Cmentarzu Wojennym , gdzie pochowanych jest ponad 1400 żołnierzy. Wieniec zostanie złożony następnie na cmentarzu wspólnoty brytyjskiej oraz pod bolońskim pomnikiem poległych na wszystkich wojnach.
Na zakończenie obchodów odbędzie się prezentacja niedawno odrestaurowanego jeepa MB wojska polskiego z polskimi oznaczeniami, który z armią gen. Andersa wjechał do Bolonii.
Jak Armia Krajowa Londyn uratowała
.”Wielu na świecie słyszało o niemieckich rakietach V1 czy V2. Mało kto jednak wie, że kluczowy udział w rozpracowaniu poligonu na wyspie Uznam oraz przekazaniu na Zachód dokumentacji, a także podzespołów rakiety V2 mieli Polacy, żołnierze Armii Krajowej” – pisze Marek LASOTA, dyrektor Muzeum Armii Krajowej w Krakowie, publicysta, historyk, polityk, samorządowiec.
„Pomimo rozmaitych sygnałów, które trafiały do Londynu od początku wojny, aż do 1942 roku, o tym że Niemcy przeprowadzają próby z bronią dotychczas nieznaną, nie było żadnych reakcji Anglików i ich sojuszników. Dopiero gdy jesienią w 1942 roku, do oddziału 2. Komendy Głównej Armii Krajowej, czyli wywiadu, zaczęły trafiać pochodzące od robotników przymusowych z okolic Szczecina i Świnoujścia informacje o tym, że gdzieś na wyspie Uznam prowadzone są próby z nową bronią, obudziło to czujność Londynu. Brytyjczycy domagali się bardziej precyzyjnych danych. Pierwszy raport wywiadu Armii Krajowej z lutego 1943 roku mówił o nowej broni, „wunderwaffe”. W połowie 1942. roku Anglicy wykonali kilka lotów zwiadowczych nad wyspą Uznam, sporządzając fotografie lotnicze. Na jednej z nich było lotnisko, którego przeznaczenia Anglicy nie potrafili wyjaśnić”.
Jak podkreśla Marek LASOTA, „to, co zmieniło ten stan rzeczy, to informacje, które gromadził wywiad Armii Krajowej. W konsekwencji utworzono w jej strukturach specjalną komórkę do rozpracowania problemu rzekomej nowej broni”.
„Dla Hitlera nowa broń była ostatnią nadzieją na odwrócenie losów wojny, zaś pragnienie zrównania Londynu z ziemią i upokorzenie znienawidzonych Brytyjczyków stało się jego obsesją. Uniemożliwienie tych planów rozpoczęte zbombardowaniem Peenemünde, wydatne opóźnienie prac nad V1 i V2 – a na wojnie czas ma znaczenie kluczowe – następnie zdobycie i rozpracowanie techniczne nowej niszczycielskiej broni stało się realne dzięki wielkiemu wysiłkowi i sukcesowi wywiadu Armii Krajowej. Udział Polaków był kluczowy w pościgu za V2, ale niestety nie zostało to docenione przez sojuszników. Jedynie Winston Churchill, który wypowiadał się z podziwem i szacunkiem o polskich lotnikach, podkreślał fakt, że Brytyjczycy zawdzięczają ocalenie Londynu wywiadowi Armii Krajowej, który wykonał całą pracę związaną z uświadomieniem aliantom zachodnim znaczenia i niebezpieczeństwa nowej niemieckiej broni” – pisze Marek LASOTA.
PAP/Sylwia Wysocka/WszystkoCoNajważniejsze/PP