Wzmocnienie NATO najlepszą ochroną przed atakiem Rosji - Andrzej Duda

Zdaniem prezydenta Andrzeja Dudy zwiększanie wydatków na obronność i wzmacnianie potencjału militarnego państw NATO to najlepsza droga, by odstraszyć potencjalnych agresorów i zapobiec bezpośredniemu starciu z Rosją. Polski prezydent wyraził satysfakcję z deklaracji Wlk. Brytanii o podniesieniu wydatków na obronność do 2,5 proc. PKB.
Prezydent Andrzej Duda o decyzji Rishiego Sunaka
.Przebywający z wizytą w Warszawie premier Wielkiej Brytanii Rishi Sunak zapowiedział, że jego kraj zwiększy wydatki na obronność do 2,5 proc. PKB do roku 2030. Szef brytyjskiego rządu poinformował, że wydatki na obronność wzrosną z 64,6 mld funtów w bieżącym roku do 78,2 mld funtów w 2028 r., a następnie do 87 mld funtów w 2030 r. Razem oznacza to wzrost wydatków na obronność w ciągu najbliższych sześciu lat o 75 mld funtów.
Decyzję tę skomentował na konferencji prasowej w Edmonton w Kanadzie prezydent Andrzej Duda. „Cieszę się, że dzisiaj została ogłoszona decyzja rządu brytyjskiego o podniesieniu wydatków na obronność do 2,5 proc. PKB. To jest właściwy kierunek. Jestem usatysfakcjonowany, cieszę się, że jest on realizowany” – powiedział.
W ocenie prezydenta zwiększanie wydatków na obronność i wzmacnianie potencjału militarnego państw NATO to najlepsza droga, by odstraszyć potencjalnych agresorów i zapewnić pokój w przyszłości. „Dzisiaj tym agresorem jest Rosja, która napadła na Ukrainę. Musimy się tak umocnić, by nikt nie odważył się nas napaść” – oświadczył Duda.
„Umocnienie militarne jest najskuteczniejszą odpowiedzią NATO”
.Prezydent został zapytany, czy zbrojenie się państw Sojuszu i jednoczesne rozmieszczenie broni nuklearnej przez Rosję przy granicy z Finlandią to zmierzanie do bezpośredniego starcia między państwami NATO a Rosją. „Wręcz przeciwnie. To nie jest żadne zmierzanie do bezpośredniego starcia. To droga do zapobieżenia bezpośredniemu starciu” – powiedział Duda.
„Dzisiaj, kiedy w Rosji na nowo odżyły tendencje imperialne, kiedy to właśnie Rosja przesuwa granice swojego potencjału nuklearnego w kierunku Zachodu – obwód królewiecki, Białoruś, granica z Finlandią – najskuteczniejszą odpowiedzią, jakiej może udzielić NATO, jest właśnie umocnienie militarne Zachodu na wszystkie możliwe sposoby, aby móc adekwatnie odpowiedzieć w przypadku rosyjskiej agresji. Wierzę w to, że właśnie to umocnienie spowoduje, że ta agresja nigdy nie nastąpi” – powiedział prezydent.
Zaapelował też do sojuszników, by podnosili swoje wydatki na obronność do 3 proc. PKB. „To, co było adekwatne do sytuacji z 2014 r. – czyli przeznaczanie na obronność 2 proc. PKB – dzisiaj, niestety, wobec otwartej rosyjskiej agresji na Ukrainę (…) z całą pewnością nie wystarczy” – dodał.
Militarna enklawa Rosji powinna być zlikwidowana
.Ostatnie wypowiedzi prezydenta Andrzeja Dudy są osadzone w kontekście rozumienia zagrożeń płynących z sąsiedztwa z Rosją, a konkretniej: z obwodem królewieckim. Zdaniem prezesa Instytutu Nowych Mediów Eryka Mistewicza warunkiem uczciwego zakończenia trwającej obecnie na Ukrainie wojny rosyjskiej powinna być likwidacja ten rosyjskiej enklawy w środku Unii Europejskiej. W swoim tekście na łamach „Wszystko co Najważniejsze” Mistewicz przekonuje, że „Królewiec jest papierkiem lakmusowym podejścia świata do Rosji, pojęcia jej imperialnego charakteru, który ustanowił już car Piotr I, uznając, że Rosja będzie imperium tylko wtedy, kiedy swoje zachodnie granice oprze na wybrzeżach Morza Bałtyckiego i Morza Czarnego. Nie wyobrażam sobie, aby okręg królewiecki nadal był terytorium należącym do Federacji Rosyjskiej”. Przedstawia również trzy możliwe warianty likwidacji Kaliningradu. „Wariant pierwszy to zdemilitaryzowana strefa nadzorowana przez siły międzynarodowe.
Wariant drugi to utworzenie republiki zarządzanej przez Unię Europejską. Tu także byłoby to wynikiem ustaleń pokojowych w momencie zakończenia wojny. Zarządzanie przez UE wiązałoby się oczywiście ze zniszczeniem (a de facto wycofaniem w głąb Rosji) królewieckiego potencjału wojskowego, szczególnie nuklearnego.
Wariant trzeci to podział okręgu królewieckiego pomiędzy graniczące z nim państwa, Litwę i Polskę, co jednak wydaje się mało prawdopodobne i prowadziłoby do wielkich problemów z zarządzaniem tym terenem i zamieszkującymi go ludźmi. (…) Rosja musi być świadoma, że nie wyjdzie z tej wojny z utrzymaniem swojej imperialnej bramy do Europy i magazynu broni wszelakiej – Królewca. Zachód musi być z kolei świadomy śmiertelnego zagrożenia w samym centrum Europy – pisze Eryk MISTEWICZ.
PAP/Wszystko co Najważniejsze/JT