X Lubuski Konkurs Skrzypcowy w Filharmonii Gorzowskiej

X Lubuski Konkurs Skrzypcowy

W nadchodzącym tygodniu Filharmonia Gorzowska będzie areną zmagań młodych muzyków z całej Polski specjalizujących się w grze na skrzypcach i flecie – poinformowała rzeczniczka Filharmonii Gorzowskiej Agnieszka Wiśniewska.

X Lubuski Konkurs Skrzypcowy

.Dnia 7 kwietnia w ramach 10. edycji Lubuskiego Konkursu Skrzypcowego będzie rywalizowało 26 uczniów szkół muzycznych I i II stopnia z całego kraju. Natomiast 9 kwietnia w 13. Wiosennym Konkursie Fletowym weźmie udział 56 młodych muzyków ze szkół muzycznych oraz ogólnokształcących szkół muzycznych.

„Zadaniem uczestników konkursu skrzypcowego będzie, w zależności od poziomu wykształcenia muzycznego, zaprezentowanie etiudy oraz dowolnego utworu z towarzyszeniem fortepianu lub etiudy oraz I lub III części koncertu skrzypcowego z towarzyszeniem fortepianu” – wyjaśniła Agnieszka Wiśniewska.

Z kolei dzieci i młodzież biorące udział w konkursie fletowym będą prezentować dwa utwory z akompaniamentem fortepianu reprezentujące różne epoki i style muzyczne albo jeden utwór z akompaniamentem i jeden solowy, z uwzględnieniem etiud. Organizatorami jednodniowych konkursów są gorzowskie szkoły muzyczne, a wstęp na nie dla publiczności jest bezpłatny.

Wielki improwizator

.Julian Fontana, jeden z najbliższych przyjaciół Chopina, tak opisał improwizatorski talent kompozytora: „Już w wieku dziecięcym zadziwiał bogactwem improwizacji. Wystrzegał się jednak, aby nie czynić z niej widowiska. Ci wszakże nieliczni wybrani, którzy słuchali go improwizującego całymi godzinami w najcudowniejszy sposób, kiedy ani jedna z jego fraz nie przypominała nigdy któregokolwiek kompozytora […], nie zaprzeczą, jeśli stwierdzimy, że jego najpiękniejsze kompozycje są jedynie odbiciem i echem jego improwizacji” – pisze prof. Dana GOOLEY w opublikowanym na łamach „Wszystko co Najważniejsze” tekście „Wielki improwizator„.

„To uwodzicielskie słowa. Teza, jakoby z fortepianu Chopina emanowała niegdyś muzyka prześcigająca nawet jego zanotowane kompozycje, zbyt jest piękna, by się jej oprzeć. Czujemy zazdrość wobec tych nielicznych przyjaciół i wtajemniczonych, którzy mieli to szczęście, że mogli często słuchać Chopina występującego prywatnie, gdy czuł się swobodnie. To „ach, gdybyście tam byli” rozbudza przyjemną tęsknotę za artystą, którego osobowość i grę można przywołać już jedynie we wspomnieniach. Co więcej, potwierdza, że Chopin był prawdziwym geniuszem, o wyobraźni tak nieograniczonej, że utrwalone kompozycje mogą stanowić zaledwie jej blade odbicie”.

„W latach 20. XIX wieku dorastający Chopin miał wszelkie powody po temu, by wytrwale ćwiczyć improwizację. Aspirując do kariery koncertującego pianisty, wiedział doskonale, że czołowi wirtuozi o międzynarodowej sławie, pokroju Ignaza Moschelesa, a przede wszystkim Johanna Nepomuka Hummla, celowali w improwizowaniu błyskotliwych, „swobodnych fantazji” na tematy sugerowane przez publiczność. Nie dziwi więc, że i on wykonał tego typu popis podczas swego debiutu w Wiedniu w roku 1829. Recenzent „Theaterzeitung” zauważył, że polski wirtuoz w swojej improwizowanej fantazji znalazł właściwą równowagę pomiędzy podobaniem się („wielokrotne odmiany tematów”) a profesjonalnością („spokojny tok myśli”, „czystość przetworzenia”)”.

.”Kilka lat później Chopin był już jednak w Paryżu, a jego ambicje uległy zmianie. Zorientowawszy się, że może się tam utrzymać z udzielania lekcji gry na fortepianie, stracił chęć do koncertowania. Grywał publicznie rzadko, a jeśli występował, nigdy nie wykonywał swobodnych fantazji. Swoją twórczą energię przekierował na komponowanie wysoce oryginalnych, dopracowanych w szczegółach utworów, w niespotykany dotąd sposób eksplorujących możliwości ówczesnego fortepianu. Opracowując swe muzyczne pomysły, bez wątpienia wypróbowywał na instrumencie różne ich warianty, prezentując je przyjaciołom i kolegom i modyfikując stosownie do ich reakcji. Taki był Chopin, gdy komponował – oceniający i doskonalący. I to właśnie mogło słyszeć jego otoczenie i mylić z improwizacją. Nic dziwnego, że w uszach Fontany ani jedna z Chopinowskich fraz nie przypominała nigdy „któregokolwiek kompozytora”.

LINK DO TEKSTU: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/prof-dana-gooley-wielki-improwizator/

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 5 kwietnia 2025