Xi Jinping niczym nieudolny cesarz Chongzhen? Chińska cenzura na tropie niewygodnej literatury

Chiny korzystają na tym, że Ameryka Łacińska potrzebuje rozbudowy i unowocześnienia infrastruktury, a rządy państw latynoamerykańskich nie mają na to pieniędzy. W 2019 roku chińskie firmy zainwestowały w Ameryce Łacińskiej 12,8 miliarda dolarów, czyli o 16,5 proc. więcej niż w 2018 roku, koncentrując się na infrastrukturze regionalnej, takiej jak porty, drogi, tamy i linie kolejowe. Pekin pracuje również nad latynoamerykańską wersją Inicjatywy Pasa i Szlaku, której celem jest rozszerzenie inwestycji zagranicznych poprzez budowę infrastruktury dla szlaków lądowych i morskich na całym świecie. Ma również pomóc krajom rozwijającym się w ulepszeniu ich infrastruktury i wykorzystaniu możliwości handlowych z Chinami, chociaż krytycy twierdzą, że przy okazji narazi małe lub słabsze gospodarki na niezrównoważone zadłużenie. Innowacje i technologia to nowe źródła wpływów Chin w Ameryce Łacińskiej.

Książka wedle której za koniec dynastii Ming odpowiada chiński cesarz Chongzhen została wycofana z księgarń niespełna dwa miesiące po wznowieniu wydania po tym, jak internauci zaczęli odczytywać cytat na okładce jako aluzję do rządów obecnego przywódcy Chin Xi Jinpinga – pisze agencja Reutera w poniedziałek.

„Chongzhen: sumienny cesarz upadłej dynastii”

.Książka „Chongzhen: sumienny cesarz upadłej dynastii” opowiada o końcu dynastii Ming, której panowanie zakończyło się samobójstwem jej ostatniego cesarza w 1644 r. Według historyków Chongzhena charakteryzowała zarówno pracowitość, jak i paranoja, w tym ciągłe kwestionowanie lojalności swoich poddanych.

Książka, opublikowana 1 września, była przedrukiem pozycji z 2016 r., która miała inną okładkę i tytuł. Wydawca, Dook Media Group, napisał w oświadczeniu, że powodem wycofania są „problemy z drukiem”. Szczególną uwagę internautów zwrócił jednak cytat umieszczony na okładce: „Z następującymi po sobie złymi posunięciami, im (cesarz) bardziej sumiennie rządził, tym szybciej doprowadzał kraj do ruiny”.

XI Jinping skończy jak nieudolny cesarz Chongzhen?

.Wielu użytkowników platformy Weibo, chińskiego odpowiednika Twittera, udostępniało również streszczenie książki ze strony Beijing Bookstore, w którym napisano: „Z perspektywy finansów, walki partyjnej, spraw wojskowych i służb czytelnik jest prowadzony do zrozumienia, w jaki sposób szaleństwa cesarza Chongzhena doprowadziły do upadku kraju”.

„To oczywiste, co sugeruje” – skomentował jeden z internautów cytowanych przez chińską sekcję portalu Radio Wolna Azja (RFA). „Chongzhen, Daoguang, Puyi, Puchatek, wielu takich” – wymienia inny ostatnich cesarzy chińskich dynastii. „Puchatek” to Xi Jinping, który porównywany jest z pluszowym misiem ze względu na swoją sylwetkę. Wielu internautów przyrównało także cechy charakteru cesarza Chongzhena do Xi Jinpinga – podkreśla portal RFA.

Polityka „porażki w osiągnięciu czegokolwiek”?

.Po objęciu urzędu Xi Jinping najpierw rozpoczął szeroko zakrojoną kampanię antykorupcyjną, a następnie mocno zreorganizował system gospodarczy; „wszędzie narobił sobie wrogów”, wprowadzając nowe reguły i przepisy. „Wszystko to pod osobistym kierownictwem i nadzorem Xi Jinpinga, co doprowadziło do załamania gospodarki, wyczerpania finansów i izolacji na arenie międzynarodowej, a przez większość określane jest jako porażka w osiągnięciu czegokolwiek” – podkreśla portal RFA.

Książka zakazana przez chińską cenzurę

.Książka jest obecnie niedostępna w księgarniach internetowych. Próba wyszukania tytułu w popularnej chińskiej wyszukiwarce internetowej Baidu również nie przynosi wyników. Cenzorzy Weibo rezolutnie czyszczą platformę, usuwając wpisy i grafiki. Podobnie nazwisko autora, Chena Wutonga, który był szefem wydziału historii Centralnego Instytutu Narodowości i zmarł w Pekinie 31 maja 2023 r. w wieku 88 lat po długiej chorobie, również usuwane jest z Weibo. 

Hegemonistyczne plany Pekinu

.Na temat chińskiego dążenia do zniszczenia obecnego ładu międzynarodowego, opierającego się na dominacji USA, na łamach “Wszystko Co Najważniejsze” pisze Michał BOGUSZ w tekście “Podkopując system międzynarodowy, Chiny szkodzą samym sobie“.

“Jednym z najważniejszych strategicznych celów Chin jest przekształcenie obowiązującego obecnie systemu międzynarodowego. ChRL dąży do zdetronizowania Stanów Zjednoczonych i zastąpienia ich w roli pierwszego mocarstwa świata. Ten nowy subsystem miałby opierać się przede wszystkim na Chinach i chińskiej gospodarce oraz na konsumpcji wewnętrznej. W interesie Państwa Środka jest w tym kontekście wspieranie rządów myślących w podobny, autorytarny sposób. Stworzenie międzynarodowej sieci, złożonej z takich podmiotów, byłoby znakomitym suplementem dla samych Chin. Pytanie, na które trudno w tym momencie znaleźć odpowiedź, brzmi: na ile taki plan jest realny, a na ile określić go można jako formę wewnętrznej mobilizacji do zmiany chińskiego modelu gospodarczego?”.

“Sprowadzenie państw Zatoki Perskiej do roli suplementu ChRL jest jednak nierealne. Kraje te dążą bowiem do większej samodzielności i uzyskania statusu jednego z centrów światowej gospodarki. Same mają swoje ambicje i niekoniecznie są one w pełni kompatybilne z ambicjami Pekinu. Dobrym przykładem na zobrazowanie tej sytuacji jest kwestia renminbi jako potencjalnej waluty rozliczeniowej w kontaktach handlowych państw Zatoki Perskiej z Chinami. Przyjęcie takiego modelu byłoby nieopłacalne z perspektywy eksporterów, mających ograniczone możliwości dalszego inwestowania kapitału pozyskanego od Chińczyków. Renminbi jako waluta niepewna – niewymienialna na rynkach innych niż chiński – mogłaby pełnić co prawda rolę środka rezerwowego, służącego eksporterom ropy znad Zatoki Perskiej do kupowania towarów w Chinach, jednak sami Chińczycy nie są tym w rzeczywistości zainteresowani. Za sprzedaż swoich produktów otrzymywaliby wtedy swą własną walutę, której nie mogliby zainwestować w krajach trzecich. Nagromadzony w ten sposób kapitał byłby bezużyteczny”.

.”W tym miejscu uwidacznia się problem, który napotykają Chiny na drodze do realizacji swojego planu przekształcenia systemu światowego. Z jednej strony dążą do jego zmiany z powodu ambicji politycznych. Z drugiej jednak im bardziej podkopują ów system, którego integralną częścią jest przecież chińska gospodarka, tym bardziej szkodzą same sobie. Rodzi się więc pytanie: jeżeli Chińczycy mogliby osiągnąć sukces i przekształcić system międzynarodowy – to jak długo trwałby okres przejściowy, towarzyszący tak doniosłym zmianom, i w jakim stopniu jego negatywne oddziaływanie zaszkodziłoby samym Chinom? Tego nie sposób przewidzieć” – pisze Michał BOGUSZ.

PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 23 października 2023