Zakazane obchody 11 listopada w czasie okupacji i PRL
„Nazistowscy i komunistyczni okupanci zakazali Polakom obchodzenia świąt narodowych z 11 listopada na czele. Mimo terroru Polacy starali się obchodzić Święto Niepodległości w godny sposób. Niektórzy zapłacili za to najwyższą cenę” – powiedział historyk IPN dr Mariusz Żuławnik.
11 listopada – święto zakazane przez nazistów i komunistów
.Po 123 latach zaborów 11 listopada 1918 r. Polska odzyskała niepodległość i stała się suwerennym państwem. „Był to ważny dzień w międzywojennym kalendarzu i obchodzono go uroczyście w całym kraju, jednak dopiero po kilkunastu latach, 23 kwietnia 1937 r. Sejm II RP przyjął ustawę uznającą 11 listopada oficjalnym Świętem Niepodległości” – powiedział historyk i zastępca Archiwum Instytutu Pamięci Narodowej dr Mariusz Żuławnik.
„Dzień 11 listopada jako rocznica odzyskania przez Naród Polski niepodległego bytu państwowego i jako dzień po wsze czasy związany z wielkim imieniem Józefa Piłsudskiego, zwycięskiego Wodza Narodu w walkach o wolność Ojczyzny – jest uroczystym Świętem Niepodległości” – czytamy w pierwszym artykule ustawy. Gdy w październiku 1939 r. zakończyły się walki, zarówno Niemcy, jak i Sowieci rozpoczęli wojnę z polską kulturą, historią i tradycją. „Nazistowscy i komunistyczni okupanci zakazali Polakom obchodzenia świąt narodowych z 11 listopada na czele” – wyjaśnił historyk.
Próby świętowania podejmowano jednak nie tylko na terenie Generalnego Gubernatorstwa czy zagarniętych przez Sowietów wschodnich województw Rzeczypospolitej. „W dniu polskiego święta ogólnonarodowego miała miejsce próba zorganizowania na terenie obozu nabożeństwa. Siłami aparatu partyjnego do próby tej nie dopuszczono, jednakże w jednym z bloków odbyło się nabożeństwo trwające 15 minut, po upływie których nabożeństwo przerwano. Były próby zawieszania krzyży i ikon w pomieszczeniach; fakty takie zostały przez nas kategorycznie zabronione” – meldował Moskwie komendant obozu dla polskich jeńców wojennych w Starobielsku, oficer NKWD Aleksander Bierieżkow.
Zorganizowane przez kierowaną przez mjr Ludwika Domonia Komisję Kulturalno-Oświatową obchody 11 listopada w Starobielsku rozpoczęła msza, odprawiana przez kapelana ks. Antoniego Aleksandrowicza. Odczytał fragment Ewangelii mówiący o wskrzeszeniu przez Chrystusa dwunastolatki uznanej przez rodzinę za zmarłą. Zebrani jeńcy zrozumieli aluzję do sytuacji Polski. Przemawiał por. Stanisław Kwolek, który podkreślał, że Polska pokona odwiecznych wrogów. W artystycznej części recytowano fragmenty „Pana Tadeusza” (koncert Jankiela), „Wiersz z Sybiru” Artura Oppmana i „Karmazynowy poemat” autorstwa Jana Lechonia. Więzień Starobielska, pisarz i malarz Józef Czapski obozowe obchody Święta Niepodległości nazwał „pierwszym zbiorowym zrywem patriotycznym i moralnym” polskich jeńców. Organizatorzy obchodów w Starobielsku – kpt Mieczysław Ewert, por. Kwolek i kpt. Józef Rytel – nie trafili do masowych mogił w Katyniu, jednak w grudniu 1940 r. zostali skazani na kary ośmiu lat w obozie pracy poprawczej. Kwolek zmarł na gruźlicę w kwietniu 1941 r. Domoń trafił do armii Andersa i przeżył wojnę. Potajemnie Święto Niepodległości czczono w niemieckich stalagach i oflagach na terenie Rzeszy.
Jak wyglądał 11 listopada w okresie okupacji niemieckiej?
.”Mimo okupacyjnego terroru Polacy nie zapomnieli o 11 listopada i starali się w miarę możliwości obchodzić narodowe święto w godny sposób. Niektórzy zapłacili za swój patriotyzm najwyższą cenę” – wskazał dr Żuławnik. 11 listopada 1939 r. w lesie między Rembertowem a Zielonką (woj. mazowieckie) Niemcy rozstrzelali harcerzy za rozwieszenie na terenie Zielonki plakatów z tekstem „Roty”. Od kul funkcjonariuszy Schutzpolizei zginęli harcerze Zbigniew Dymek, Stanisław Golcz, Józef Kulczycki, Jan Rudzki, Józef Wyrzykowski, Stanisław Stawiarski i mieszkańcy Zielonki – Edward Szweryn, Aaron Kaufman oraz nieznana z nazwiska osoba. Studentom Tadeuszowi Ciecierze i Zbigniewowi Czaplińskiemu udało się zbiec.
Historycy podkreślają, że okupanci wykorzystywali datę 11 listopada w planowaniu represji wobec Polaków. 11 listopada 1939 r. w Lasach Piaśnickich (woj. pomorskie) odbyła się jedna z licznych egzekucji, w której Niemcy zamordowali 314 osób. Wśród ofiar znajdowała się siostra zmartwychwstanka, bł. Alicja Kotowska. Egzekucji w ten ważny dla Polaków dzień było więcej. W Lesie Szpęgawskim koło Starogardu Gdańskiego 11 listopada 1939 r. zamordowano 20 osób, w tym trzech duchownych: ks. Maksymiliana Dunajskiego, ks. Zygmunta Hunsdorfa i ks. Józefa Mańkowskiego.
Tego samego dnia w centrum włączonej 9 listopada do III Rzeszy Łodzi niemieccy żołnierze zburzyli pomnik Tadeusza Kościuszki na pl. Wolności. „Przekaz był symboliczny: Rzeczpospolita już nigdy się nie odrodzi i na zawsze pozostanie częścią Rzeszy” – wyjaśnił historyk, wykładowca Uniwersytetu Łódzkiego prof. Krzysztof Lesiakowski. W listopadzie 1940 r. i kolejnych latach okupacji podziemna prasa niepodległościowa przypominała Polakom o listopadowym święcie. Zalecano bojkot niemieckiej prasy oraz towarów z monopolu tytoniowego i spirytusowego. Tego dnia Polacy mieli unikać wizyt w kinach, restauracjach czy kawiarniach.
„Sposobów na potajemną celebrację było wiele: palono znicze na grobach poległych w obronie kraju żołnierzy, odprawiano msze w intencji ojczyzny. Na murach budynków pojawiały się napisy przypominające 11 listopada 1918 r., składano kwiaty w miejscach kojarzących się z polską państwowością. Czasem rozrzucano ulotki. Okupanci bezwzględnie represjonowali tych, którzy odważyli się na upamiętnienie święta” – wyjaśnił dr Żuławnik.
Jak wyglądał 11 listopada w okresie PRL-u?
.Dnia 11 listopada 1944 r. w Lublinie, gdzie ulokowały się władze komunistyczne – Krajowa Rada Narodowa i Polski Komitet Wyzwolenia Narodowego – zorganizowano paradę wojskową z udziałem żołnierzy Wojska Polskiego i Armii Czerwonej. W Teatrze Miejskim zorganizowano akademię z udziałem najwyższych władz państwowych. Uroczystości nawiązywały do tych sprzed wojny. Dr Żuławnik wskazał, że ten komuniści chcieli zaakcentować kontynuację władzy politycznej i tradycji walk o niepodległość. Służyć temu celowi miał także udział komunistycznych dygnitarzy w mszach za ojczyznę.
W 1945 r. władze komunistyczne zlikwidowały Święto Niepodległości, a w jego miejsce wprowadziły Narodowe Święto Odrodzenia Polski, obchodzone w rocznicę ogłoszenia Manifestu PKWN w Chełmie 22 lipca 1944 r. Obchodzono także rocznicę powstania Tymczasowego Rządu Ludowego Republiki Polskiej pod kierownictwem socjalisty Ignacego Daszyńskiego (w nocy z 6 na 7 listopada 1918 r.). „W ten sposób próbowano całkowicie wymazać ze społecznej świadomości postać pierwszego marszałka Polski oraz datę 11 listopada” – wskazał Żuławnik.
Historyk podkreślił, że w świadomości młodszych pokoleń obywateli PRL listopad kojarzył się głównie i przede wszystkim z hucznie obchodzoną rocznicą wybuchu rewolucji bolszewickiej zwanej rewolucją październikową (7 listopada 1917 r.) 11 listopada 1978 r., w 60. rocznicę odzyskania niepodległości, środowiska antykomunistycznej opozycji po raz pierwszy od 1945 r. publicznie świętowały rocznicę powrotu suwerennej Polski na mapę Europy. Inicjatorem obchodów był Ruch Obrony Praw Człowieka i Obywatela (ROPCiO) wsparty przez środowiska kombatantów AK oraz działaczy niepodległościowych, studenckich i kościół katolicki. Tego dnia zorganizowano uroczystości, składano wieńce kwiatów pod ważnymi dla historii Polski niekomunistycznymi pomnikami i w wybranych miejscach m.in. Gdańsku, Krakowie, Lublinie, Łodzi i Warszawie.
W listopadzie 1979 r. do nieoficjalnych obchodów przyłączyła się Konfederacja Polski Niepodległej (KPN), a rok później zalegalizowany kilka tygodni wcześniej Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”. W Gdańsku w manifestacji z okazji 62. rocznicy odzyskania niepodległości 11 listopada 1980 r. uczestniczyli m.in. przedstawiciele Ruchu Młodej Polski. Historycy podkreślają jednak, że w latach 1980-81 rocznice odzyskania niepodległości były obchodzone jawnie. Na marszach i manifestacjach byli jednak zawsze obecni wyposażeni w aparaty fotograficzne i kamery funkcjonariusze SB. Wykonane przez nich filmy i zdjęcia umożliwiały identyfikację uczestników.
Mimo wprowadzenia stanu wojennego i delegalizacji Solidarności środowiska opozycyjne nieoficjalnie obchodziły 11 listopada. „Odprawiano nabożeństwa, organizowano marsze, składano kwiaty i wieńce w miejscach pamięci ważnych dla historii Polski w Warszawie i Krakowie czy pomnik Konstytucji 3 Maja w Lublinie” – mówił Żuławnik podkreślając, że w latach 80. w rocznicę odzyskania niepodległości na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie wiązanki kwiatów, składali także przedstawiciele władz państwowych.
„W latach 80. coraz częściej w oficjalnym obiegu pojawiało się nazwisko jednego z ojców niepodległości – Józefa Piłsudskiego. W opracowaniach historycznych z PRL akcentowano jednak głównie jego socjalistyczną przeszłość i działania w PPS, przemilczając jego rolę w wojnie polsko-bolszewickiej 1920r” – wyjaśnił dr Żuławnik. „Jeszcze w 1988 r. manifestacje patriotyczne były rozpędzane przez funkcjonariuszy MO i ZOMO m.in. w Gdańsku, Katowicach czy Poznaniu. Uczestników poddawano represjom” – przypomniał historyk. Ustawą z 15 lutego 1989 r. Sejm PRL przywrócił do kalendarza świąt państwowych 11 listopada jako Narodowe Święto Niepodległości.
Walka i praca pięciu pokoleń o niepodległą Polskę
.W opublikowanym na łamach „Wszystko co Najważniejsze” eseju prof. Andrzeja NOWAKA „Niepodległość 2023” zostały zestawione i opisane te wszystkie moment w dziejach Polski, kiedy miały miejsce duże i znaczące zrywy niepodległościowe.
„Korona królewska była w Europie wieków średnich znakiem pełnej suwerenności. Zbliża się tysiąclecie tak rozumianej niepodległości Polski. W roku 1025 jako pierwszy król Polski został koronowany Bolesław Chrobry. Po nim – przez osiem wieków – miała Polska jeszcze 28 koronowanych królów. Niepodległość straciła w ciągu wieku XVIII. Kiedy zreformowała swój ustrój, przyjęła pierwszą w Europie konstytucję – 3 maja 1791 roku – i starała się zmodernizować swój system państwowy, zaniepokojone tym sąsiednie, agresywne imperia, najechały zbrojnie i zlikwidowały to państwo. W nocy z 3 na 4 października 1794 roku żołnierze pruscy włamali się do skarbca Królestwa Polskiego na zajętym przez nich zamku w Krakowie i zabrali stamtąd klejnoty koronne używane przez polskich władców. Zabrali je do Berlina. Wycenione na ponad pół miliona talarów polskie regalia (m.in. sześć koron, cztery berła królewskie i dwa miecze koronacyjne) zostały w 1811 roku na rozkaz króla Prus przetopione. Z uzyskanych w ten sposób 25 funtów złota i srebra wybite zostały pruskie monety. Tak zlikwidowane zostały symbole suwerenności Królestwa Polskiego. I tak też praktycznie zrealizowane zostało postanowienie ostatecznej konwencji o rozbiorach, zawartej przez trzy imperia, Rosję, Prusy i Austrię, w styczniu 1797 roku, zgodnie z którą należało „zlikwidować wszystko, co mogłoby przywołać pamięć istnienia Królestwa Polskiego”.
.„Ponad 120 lat zajęła walka i praca pięciu pokoleń, by Polska mogła wrócić na mapę Europy. Odzyskana w roku 1918 i utrwalona w formie republiki niepodległość trwała krótko: tylko 21 lat. Pakt dwóch najbardziej zbrodniczych w historii i najsilniejszych militarnie imperiów, III Rzeszy Hitlera oraz Związku Sowieckiego Stalina, ponownie wymazał Polskę z mapy. Po II wojnie światowej, obcięta na wschodzie i przesunięta na zachód, Polska wróciła na mapę. Ale nie była niepodległa, zależała całkowicie od Stalina i jego następców. Była częścią uznanej przez mocarstwa zachodnie w Jałcie w roku 1945 strefy wyłącznej dominacji Moskwy. Nie wszyscy Polacy ten werdykt zaakceptowali. Kolejne zrywy niepodległościowe, m.in. w latach 1956, 1968, 1970, 1976, wreszcie w masowym, dziesięciomilionowym ruchu „Solidarności”, tworzyły to, co amerykański prezydent Ronald Reagan w przemówieniu w parlamencie brytyjskim w roku 1982 nazwał wzorem „wspaniałej niezgody na zniewolenie”. Kryzys imperialnego systemu sowieckiego, do którego owa niezgoda się przyczyniła, pozwolił w końcu Polsce ponownie odzyskać niepodległość. Cieszymy się nią znów, podobnie jak inne kraje naszego regionu, nazywanego Europą Środkowo-Wschodnią albo Europą Wschodnią, od ponad 33 lat”.
PAP/Maciej Replewicz/WszystkocoNajważniejsze/MJ