Zakłócenia GPS lotów pasażerskich nad Europą – odpowiedzialność Rosji - „The Sun”
Rosjanie zakłócają sygnały GPS w tysiącach lotów pasażerskich nad Europą, zagrażając bezpieczeństwu ruchu lotniczego; zdarzenia te dotyczą w szczególności lotów w regionie Morza Bałtyckiego, w tym do Polski, oraz do Turcji i na Cypr – podał w poniedziałek brytyjski dziennik „The Sun”.
Zakłócenia GPS lotów pasażerskich nad Europą
.Jak wyjaśnia gazeta, ataki elektroniczne sprawiają, że nawigacje satelitarne stają się bezużyteczne, a piloci samolotów nie są pewni tras i mają trudności z poinformowaniem innych, gdzie się znajdują. Fałszywe dane zmuszały samoloty do skręcania i nurkowania w celu ominięcia fantomowych przeszkód, których w rzeczywistości nie było.
„The Sun” podaje, że w ciągu ośmiu miesięcy do końca marca tego roku, podczas 2309 lotów linii Ryanair i 1368 lotów Wizz Air odnotowało problemy z nawigacją satelitarną w regionie Morza Bałtyckiego. Problemy dotknęły również 82 loty British Airways, siedem lotów Jet2, cztery loty EasyJet i siedem lotów obsługiwanych przez TUI.
Gazeta przypomina, że w styczniu Agencja UE ds. Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA) uznała zagłuszanie i podawanie fałszywych danych za ataki, ale nie wskazała, kto za nimi stoi, jak również to, że w marcu takie zakłócenia zauważono w czasie lotu brytyjskiego ministra obrony Granta Shappsa do Polski, gdy jego samolot przelatywał w pobliżu obwodu królewieckiego, i wówczas obwiniono o to Rosję.
„The Sun” zaznacza, że pasażerowie zwykle nie są świadomi zakłócania nawigacji w ich samolocie. Gazeta informuje, że w wraz twórcami portalu GPSJAM.org przeanalizowała publiczne rejestry lotów. Wyjaśnia, że samoloty wysyłają sygnały automatycznego nadzoru (Automatic Dependent Surveillance-Broadcasts), aby poinformować innych w pobliżu i kontrolerów, gdzie się znajdują. Na podstawie tych sygnałów można oszacować, jak dobrze działa nawigacja satelitarna. Słaby sygnał może wskazywać na zagłuszanie lub podawanie fałszywych danych.
Zagrożenie ze strony Rosji
.GPSJAM.org przyznaje, że słaby sygnał nie dowodzi jednoznacznie zagłuszania, ale dodaje, że „obszary, w których znaczny odsetek samolotów zgłasza niską dokładność nawigacji, wydają się dobrze korelować z obszarami znanego i podejrzewanego zagłuszania”. Rejestry pokazują głównymi obszarami zakłócania są region Bałtyku, Morzu Czarnego wschodnia część Morza Śródziemnego. Jak wynika z analizy, liczba podejrzanych rosyjskich ataków wzrosła z mniej niż 50 tygodniowo w zeszłym roku do ponad 350 tygodniowo w zeszłym miesiącu.
„Rosjanie od dawna używają przy granicy z NATO zagłuszania GPS jako narzędzia nękania. Wszędzie tam, gdzie znajduje się duży rosyjski garnizon, można zaobserwować zakłócenia GPS, a jeden z nich znajduje się w Królewcu. Po prostu mają włączone te rzeczy, ponieważ jest to stały rozkaz” – powiedział „The Sun” dr Jack Watling, ekspert od spraw wojskowości z londyńskiego think tanku Royal United Services Institute (RUSI).
Glenn Bradley z brytyjskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego podkreślił, że latanie pozostaje jedną z najbezpieczniejszych form podróżowania. „Istnieje kilka protokołów bezpieczeństwa w celu ochrony systemów nawigacyjnych w samolotach komercyjnych. Zakłócenia GPS nie mają bezpośredniego wpływu na nawigację samolotu i chociaż jest to znany problem, nie oznacza to, że samolot został celowo zagłuszony” – powiedział.
Europa w stanie wojny
.Eseista, jeden z najciekawszych współczesnych filozofów, Raphaël GLUCKSMANN, na łamach „Wszystko co Najważniejsze” zaznacza, że: „–Putin wywoła wojnę. Nie wiem kiedy, ale to zrobi. Do Europejczyków dotrze wówczas, że ta wojna jest wycelowana także w nich…–. Wybitnej rosyjskiej dziennikarce Annie Politkowskiej było przykro, gdy musiała studzić mój optymizm. Działo się to w 2005 roku w Paryżu, miałem 25 lat i dopiero co wróciłem z Kijowa, gdzie przez dwa miesiące kręciłem dokument o pomarańczowej rewolucji, czyli wielkim zrywie narodu ukraińskiego, który opowiedział się za Europą i przeciw korupcji. Anna uśmiechała się smutno, słuchając moich entuzjastycznych opowieści o zbuntowanym mieście, po czym spokojnym głosem powiedziała: To, co mówisz, jest piękne, ci młodzi są fantastyczni, ich pragnienie wolności jest godne podziwu, ale Putin napadnie na ich kraj, żeby sobie ich na nowo podporządkować. Wywoła wojnę. Tak, wojnę”.
„Pierwszym przykazaniem realizmu jest oparcie polityki na rzeczywistości. A fundamentalną rzeczywistością Europy 2023 roku jest wojna Kremla. Oczywiście nasze państwa nie mają swoich żołnierzy na froncie i nasze miasta nie są bombardowane, ale to nasze demokracje są na celowniku. Wojna nie zaczęła się 24 lutego 2022 roku i nie ogranicza się do terytorium Ukrainy. Trwa od kilku dobrych lat, a w formie hybrydowej dotyka samego serca naszych wspólnot. Najwyższy czas to zrozumieć, głośno powiedzieć i wyciągnąć wszelkie konsekwencje”.
„Jako eurodeputowany już w pierwszy dzień mojego mandatu – 2 lipca 2019 roku – wezwałem do utworzenia komisji parlamentarnej do zbadania przypadków zewnętrznej ingerencji w Europie. Nie mogłem bowiem już zdzierżyć tego naszego udawanego bądź prawdziwego zaskoczenia za każdym razem, gdy odkrywaliśmy ślady działań rosyjskiego reżimu w okresie wyborów w tym czy innym kraju członkowskim, gdy dochodziło do cyberataków na nasze instytucje, gdy prowadzone były kampanie dezinformacji zatruwające debatę publiczną. Chciałem pełnej diagnozy sytuacji, wykazania, gdzie w naszych systemach ochronnych znajdują się słabe punkty, przejrzenia na oczy naszych przywódców” – pisze Raphaël GLUCKSMANN w tekście „Europa w stanie wojny„.
PAP/Bartłomiej Niedziński/WszystkocoNajważniejsze/eg