Zależy mi na zaintrygowaniu Słowacji Polską - ambasador Maciej Ruczaj
Nowy ambasador RP w Bratysławie Maciej Ruczaj wręczył prezydent Zuzanie Czaputovej listy uwierzytelniające i rozpoczął misję na Słowacji. Do Bratysławy Ruczaj przyjechał z Pragi, gdzie przez sześć lat kierował Instytutem Polskim. Chcę zaintrygować Słowaków Polską, ale też skupić się na rozwoju łączącej nas infrastruktury i relacji gospodarczych – powiedział nowy ambasador.
Maciej Ruczaj – nowy ambasador RP na Słowacji
.W pałacu prezydenckim w Bratysławie odbyła się ceremonia przekazania listów uwierzytelniających przez nowego ambasadora RP Macieja Ruczaja. Początek jego misji zbiegł się z rozpoczęciem urzędowania nowego, lewicowo-narodowego gabinetu Roberta Ficy. Ruczaj podkreślił, że stosunki polsko-słowackie pozostają niezmiennie dobre. „Jesteśmy partnerami m.in. w Grupie Wyszehradzkiej i cieszy mnie, że nowy rząd podkreśla znaczenie współpracy regionalnej” – powiedział, dodając, że zdaje sobie sprawę, że Polacy i Słowacy patrzą na niektóre sprawy trochę inaczej.
„Mamy w niektórych sprawach odmienne doświadczenie historyczne. Na pewno wiemy, że taką kwestią może być pomoc walczącej Ukrainie. Polska – pozwolę sobie powiedzieć – ma głębsze doświadczenie z imperializmem rosyjskim i dlatego stara się wspierać walczącą Ukrainę, także poprzez wzmacnianie jej zdolności do obrony przed najeźdźcą” – dodał. Dyplomata zauważył, że nowy rząd Słowacji zajmuje trochę inne stanowisko, ale nie mówi o przerwaniu pomocy, a tylko o wstrzymaniu przekazywania materiałów wojskowych. Podkreślił, że obecny rząd Ficy niezmiennie potępia rosyjską agresję jako niezgodną z prawem międzynarodowym. Musimy też pamiętać o ogromne skali pomocy, której Słowacja już udzieliła Ukrainie i ukraińskim uchodźcom – zaznaczył Ruczaj.
Problem nielegalnej migracji
.Ambasador zauważył, że wśród wspólnych dla Warszawy i Bratysławy tematów dotyczących bezpieczeństwa jest m.in. kwestia migracji. Podkreślił, że decyzje o wprowadzeniu kontroli na granicach ze Słowacją nie były w żadnym wypadku decyzjami wyłącznie polskimi. Kontrole zostały wprowadzone także przez Czechy i Austrię. „To była reakcja na realny problem, który się pojawił, to znaczy na zdecydowany wzrost liczby nielegalnych migrantów, którzy poprzez Słowację docierali do naszych krajów. Strona słowacka bardzo podkreśla swoją determinację w kwestii rozwiązania tego problemu” – powiedział ambasador RP.
Polska i Słowacja uważają, że migracja jest problemem wymagającym pilnej ogólnoeuropejskiej dyskusji – zaznaczył dyplomata. „Ten problem dotyczy Europy jako całości. Z mojej strony liczę na to, że sytuacja na granicy polsko-słowackiej jak najszybciej będzie mogła wrócić do normy” – zadeklarował Ruczaj. Największym wyzwaniem we wzmacnianiu wzajemnych relacji między Polską a Słowacją jest zdaniem nowego ambasadora brak dobrych połączeń drogowych i kolejowych. Polska jest na Słowacji przedstawiana jako wzór kraju, który dobrze radzi sobie z dużymi projektami infrastrukturalnymi – tłumaczy. „Chętnie będziemy dzielić się naszymi doświadczeniami i liczymy, że pomoże to w rozwoju relacji gospodarczych i międzyludzkich” – zapowiedział .
Polska słabo znana w Bratysławie
.Ambasador podkreślił, że problemem w stosunkach ze Słowacją jest fakt, że Polakom wydaje się, że po obu stronach granicy jest prawie tak samo. „Mamy oscypki, mamy górali, język jest bardzo podobny, więc uważamy, wydaje nam się, że na tym polu nie ma czego poprawiać”. W rzeczywistości, zauważył Ruczaj, jest zupełnie inaczej m.in. dlatego, że Słowacja jest krajem bardzo zróżnicowanym a ośrodki opiniotwórcze, przede wszystkim stolica, nie mają z Polską historycznie wiele wspólnego.
„Polska jest sąsiadem z bardzo długą linią graniczną, ale praktycznie bardzo mało znanym. Zależy mi na zwiększeniu obecność Polski w debacie publicznej w tonacji nie skandalizującej i nie stereotypowej, ale tłumaczenie Polski, i zaintrygowanie Polską” – zapowiedział nowy ambasador. Ruczaj podkreślił, że chce przekonać Słowaków, że Polska jest dla nich sąsiadem tak samo bliskim jak Węgry, Czechy lub Austria. „To jest naprawdę wielkie, fascynujące wyzwanie, którego chcę się podjąć” – powiedział nowy ambasador w Bratysławie
Maciej Ruczaj o problemach w relacjach polsko-czeskich
.Na temat różnic w kulturze politycznej pomiędzy Polską a Czechami, co przekłada się w problemach w relacjach pomiędzy obydwoma państwami, pisał Maciej Ruczaj na łamach „Wszystko Co Najważniejsze” w tekście „Warszawa – Praga. Trudne sprawy„.
„«Bezpłodny sojusz» – tak kilka lat temu zatytułował nieoceniony dla polsko-czeskiej wymiany intelektualnej Ośrodek Myśli Politycznej zbiór tekstów o relacjach między Pragą a Warszawą. Chyba największym przekleństwem naszych relacji było od lat przekonanie, że – cytując Masłowską – „między nami dobrze jest”, ponieważ jesteśmy sobie bliscy i rozumiemy się nawzajem. Skoro jesteśmy tacy podobni, po co się poznawać? Skoro wszystko między nami dobrze, po co naciskać na większy rozwój współpracy? Pomnikiem tej impotencji niech będzie nieistniejące do dzisiaj połączenie kolejowe i autostradowe dwóch największych miast dawnej Korony Czeskiej, czyli Pragi i Wrocławia. Albo fakt, że większość czeskich respondentów kilka lat temu w sondażu stwierdziła, że z Polską nie kojarzy im się nic i nie są zainteresowani zmianą tego stanu”.
„Jednak żeby nie popaść w pułapkę samozadowolenia, warto – w kilku ogólnikowych tezach – przypomnieć o zasadniczych różnicach, które należy brać pod uwagę, żeby dobrze wykorzystać aktualny restart na linii Warszawa–Praga. Podobieństwo języków i historii najnowszej może prowadzić na manowce. W rzeczywistości nasza kultura polityczna, sposób myślenia o własnym państwie, wspólnocie narodowej i miejscu w Europie bardzo się różnią. Nasze historie oddzieliły się w późnym średniowieczu, kiedy Polska wyruszyła w stronę wschodu, a Czesi – pod berło Habsburgów. Zapominamy, że aż do 1945 roku jedynym fizycznym punktem styczności między ziemiami polskimi a czeskimi był region cieszyński”.
.”Zapomnijmy o „słowiańskim braterstwie” – choć słowianofilstwo stanowiło element czeskiej myśli politycznej, w rzeczywistości czeska kultura kształtuje się w tysiącletniej interakcji (często burzliwej) z kulturą niemiecką. Historia Czech z wyjątkiem okresu komunizmu należy do Europy Zachodniej. Tutaj można szukać źródeł zdystansowania wobec projektów emancypacyjnych przychodzących z naszej części Europy, takich jak Trójmorze. Przekonanie, że Czechy jednak niezupełnie należą do Europy Środkowo-Wschodniej, łączy się z fatalistycznym stwierdzeniem, że małe Czechy skazane są na relację zależności – co najmniej gospodarczej – od Niemiec, której wyrazem jest półżartem powtarzany bon mot o Czechach jako „siedemnastym landzie”. Zanim skrytykujemy, pamiętajmy, że Czech, mówiąc o świecie niemieckim, ma na myśli Bawarię, Austrię, Saksonię, nie pikielhauby pruskich żandarmów” – pisze Maciej RUCZAJ.
PAP/WszystkoCoNajważniejsze/MJ