Zamknięcie Twittera/X w UE będzie ostatecznością - rzecznik Komisji Europejskiej

Rzecznik Komisji Europejskiej ds. cyfryzacji Thomas Regnier oświadczył, że chociaż Komisja prowadzi postępowania wobec części platform internetowych, w tym TikToka i X, to nie ma zamiaru nakładać na żadną z nich tymczasowego zakazu działalności w Unii Europejskiej.
Rzecznik Komisji Europejskiej o zamknięciu social mediów
.Taką możliwość dają Komisji unijne przepisy o usługach cyfrowych (DSA). Jak jednak powiedział podczas briefingu w Brukseli rzecznik, Komisja nie zamierza „posunąć się aż tak daleko”. Rzecznik Komisji Europejskiej dodał, że takie rozwiązanie jest ostatecznością, którą można zastosować w sytuacjach wyjątkowych, czyli kiedy – na przykład – doszłoby do zagrożenia bezpieczeństwa indywidualnych użytkowników, o czym w tej chwili nie ma mowy.
„Chcemy zagwarantować, że obywatele i firmy w Unii Europejskiej będą mogli korzystać ze wszystkich platform internetowych działających w UE” – zapewnił Regnier.
Rzecznik dodał, że oczywiście Komisja Europejska stoi na straży tego, żeby platformy przestrzegały unijnych regulacji, ale w przypadku stwierdzenia ich naruszenia mają inne sposoby na zdyscyplinowanie firm niż zakaz działalności. Mowa tu m.in. o grzywnach finansowych, które przepisy określają na nawet 6 proc. rocznych globalnych obrotów firmy.
Postępowania wobec Facebooka, Instagrama i Apple
.W tej chwili Komisja Europejska prowadzi kilka postępowań wobec platform internetowych zarówno w kwestii naruszenia przez nie unijnych przepisów o rynkach cyfrowych (DMA), które pilnują m.in. tego, żeby wielkie koncerny (tzw. strażnicy dostępu) nie wykorzystywały swojej dominującej pozycji na rynku, żeby tłamsić konkurencję – tu postępowania prowadzone były m.in. wobec Mety, czyli firmy-matki m.in. Facebooka i Instagrama i Apple – jak i naruszenia przepisów o usługach cyfrowych, nakładające na duże platformy i wyszukiwarki zaostrzone wymagania m.in. w kwestii moderowania treści, wykorzystywania algorytmów, usuwania dezinformacji i mowy nienawiści oraz oznaczania treści politycznych.
W zeszłym roku instytucja otworzyła w ramach DSA sześć dochodzeń tylko wobec platformy X, należącej do Elona Muska, w tym w sprawie rozpowszechniania nielegalnych treści i manipulowania informacjami. Trzy sprawy są nadal w toku, w przypadku trzech pozostałych KE jeszcze w wakacje przekazała X wstępną ocenę o naruszeniu przez platformę przepisów UE.
Toczą się również sprawy wobec TikToka; platformie zarzuca się m.in. to, że umożliwiła nieuczciwe faworyzowanie jednego z kandydatów podczas pierwszej tury wyborów prezydenckich w Rumunii.
Wyjdźcie z Twittera, wyjdźcie z Facebooka, aby żyć!
.Inżynierowie Facebooka dodali przycisk „wrr”, ponieważ zdali sobie sprawę, że ludzi znacznie częściej przyciągają posty, które ich złoszczą. Tymczasem złość dla stoika jest kwintesencją niezdrowej emocji, osłabiającą nasz charakter– pisze prof. Massimo PIGLIUCCI na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.
Do niedawna byłem bardzo aktywny na Twitterze i Facebooku, mając godne pozazdroszczenia (jak mówią moi wydawcy) około 50 tysięcy obserwujących na Twitterze i regularnie uczestnicząc w popularnym forum na temat stoicyzmu, liczącym 100 tysięcy członków, na Facebooku. Nagle zrezygnowałem z obu. Albo przynajmniej tak to wyglądało z zewnątrz.
W rzeczywistości bowiem moja decyzja o opuszczeniu tych wirtualnych przestrzeni nie została podjęta od razu. Dojrzewała jako część mojej filozofii życiowej, którą obecnie uważam za rodzaj sceptycznego stoicyzmu. A stoicyzm uczy przecież, że głównym dobrem w życiu jest integralność charakteru lub jak powiedziałby Epiktet, zdrowy osąd. Wszystko inne, w tym z pewnością liczba zwolenników, obserwujących lub „znajomych” w mediach społecznościowych, jest w najlepszym razie preferowaną „obojętnością”, co oznacza, że może mieć wartość, ale nie wpływa na nasz charakter lub osąd.
Przez długi czas tak mi się przynajmniej wydawało. Zawsze uważałem większość technologii za rzecz moralnie neutralną. Bomby atomowe są bardzo złe, a szczepionki bardzo dobre, z innymi rzeczami jest podobnie. Ale dobro lub zło, które wynika z wielu technologii, leży w tym, jak je wykorzystujemy, a nie w samej istocie technologii.
Media społecznościowe przez długi czas wydawały się idealnym tego przykładem. Byłem świadomy, że na tych platformach ludzie trollują innych i znęcają się nad nimi. Wiedziałem, że takie platformy są często wykorzystywane do rozpowszechniania fałszywych wiadomości i alternatywnych faktów. Zdawałem sobie sprawę, że wielu użytkowników nie jest zainteresowanych konstruktywnym dialogiem i swobodną wymianą opinii.
Myślałem jednak, że to jest ich problem, nie mój. Jeśli chodzi o mnie – powtarzałem sobie wielokrotnie – będę używał Twittera i Facebooka, aby rozpowszechniać swoją własną twórczość lub twórczość innych osób, które moim zdaniem powinny być bardziej znane, a także aby angażować się w ważne rozmowy z ludźmi z całego świata. Taki zwodniczy pogląd na temat mediów społecznościowych miałem przez długie lata. Ale potem zacząłem dostrzegać dowody na to, że te technologie zdecydowanie nie są neutralne. Są inteligentnie i w dużej mierze złośliwie zaprojektowane, aby wykorzystywać swoich użytkowników i zarabiać miliardy dla korporacji, które zapewniają takie „darmowe” usługi.
Na przykład inżynierowie Facebooka dodali do naszych opcji niesławny przycisk „wrr”, ponieważ zdali sobie sprawę, że ludzi znacznie częściej przyciągają posty, które ich złoszczą, niż te mniej emocjonalne, lecz bardziej informacyjne. A złość dla stoika jest kwintesencją niezdrowej emocji, z którą należy walczyć, a nie jej ulegać: „Gniew jest krótkim szaleństwem, gdyż jest pozbawiony samokontroli, nie zważa na dobre obyczaje, zapomina o pokrewieństwie, jest uparcie pochłonięty tym, co zaczyna robić, jest głuchy na rozsądek i rady, podniecony błahymi przyczynami, nie potrafi dostrzec, co jest prawdziwe i sprawiedliwe, i jest bardzo podobny do spadającego kamienia, który rozpada się na kawałki na tej samej rzeczy, którą kruszy. Abyś wiedział, że ci, których gniew opanowuje, nie są zdrowi, spójrz na ich wygląd” (Seneka). Rzeczywiście, dla stoika coś jest preferowane lub odrzucane jako mogące poprawić lub osłabić nasz charakter – cały tekst [LINK].
PAP/ Jowita Kiwnik Pargana/ WszystkocoNajważnejsze/ LW