Zaprzysiężenie nowego premiera Kanady Marka Carneya

Mark Carney zostanie zaprzysiężony przez gubernator generalną Mary Simon jako nowy premier Kanady, zastępując na tym stanowisku Justina Trudeau, który sprawował funkcję szefa rządu od wyborów parlamentarnych w 2015 r. Carney będzie 24. premierem w historii państwa kanadyjskiego.
„Największy kryzys w czasie naszego życia”
.Mark Carney wygrał w pierwszej turze wybory na nowego przewodniczącego Partii Liberalnej, otrzymując poparcie 85,9 proc. głosujących.
Polityk zostanie zaprzysiężony jako nowy premier Kanady dwa dni przed swoimi 60. urodzinami.
Urodzony 16 marca 1965 r. w Fort Smith na kanadyjskich Terytoriach Północno-Zachodnich, Carney studiował ekonomię na Harvardzie, a potem na Oksfordzie, gdzie doktoryzował się w 1995 r. Pracował w banku Goldman Sachs, w 2003 rozpoczął pracę jako wiceszef kanadyjskiego banku centralnego, w 2004 r. przeszedł do kanadyjskiego ministerstwa finansów.
Z początkiem lutego 2008 r. został gubernatorem Bank of Canada, banku centralnego Kanady. W opinii ekspertów, to właśnie nadzorowana przez niego polityka monetarna pozwoliła na bezpieczne przeprowadzenie kanadyjskiego sektora bankowego przez globalny kryzys finansowy lat 2007 – 2010, do którego przyczynił się kryzys kredytów hipotecznych w USA.
W świecie finansowym znany był z nieoczekiwanej decyzji z marca 2008 r., gdy obniżył główną stopę procentową o 50 pkt. bazowych, przygotowując kanadyjski rynek do rozszerzającego się kryzysu finansowego. Niskie stopy procentowe zwiększyły zaufanie konsumentów, gospodarka zaczęła wychodzić z kryzysu już w 2009 r., zaś Kanada była pierwszym z krajów G7, który zanotował wzrost PKB oraz zmniejszanie się bezrobocia.
W listopadzie 2012 r. Mark Carney został nominowany na gubernatora Bank of England i po 5,5 roku szefowania bankowi centralnemu Kanady objął 1 lipca 2013 r. stanowisko szefa brytyjskiego banku centralnego. Nadzorował Bank of England, gdy Wielka Brytania w wyniku Brexitu wychodziła z Unii Europejskiej i gdy rozpoczął się Covid-19. Zakończył swoją pracę w Bank of England w 2020 r. Mark Carney był pierwszym szefem Bank of England w całej historii banku od 1694 r. Brytyjskie obywatelstwo otrzymał dopiero w 2018 r.
Po odejściu z Bank of England pracował m.in. w Brookfield Asset Management, kanadyjsko-amerykańskiej firmie specjalizującej się w zarządzaniu aktywami, która w 2023 r. miała w portfelu aktywa o wartości 900 mld dolarów amerykańskich. Był też specjalnym wysłannikiem ONZ ds. klimatu i finansów.
Podczas pandemii Mark Carney doradzał nieformalnie premierowi Trudeau, został potem szefem grupy zajmującej się wzrostem gospodarczym, stworzonej w Partii Liberalnej.
W styczniu br. zdecydował się startować na stanowisko lidera Partii Liberalnej, zrezygnował ze wszystkich funkcji w biznesie i rozpoczął proces zrzekania się brytyjskiego i irlandzkiego obywatelstwa. Jak mówił w rozmowie z „Irish Times” w 2021 r., uzyskał irlandzkie obywatelstwo pod koniec lat 80. ze względu na swoich irlandzkich przodków i przywiązanie do irlandzkich korzeni.
W 2022 r. Mark Carney opublikował swoją książkę „Value(s). Building a Better World for All” (Wartość(i). Budując lepszy świat dla wszystkich), w której pisał o konieczności budowy gospodarki i społeczeństwa na podstawie wartości ludzkich, a nie rynkowych. Cytuje w książce filozofa polityki pracującego z Harvarda Michaela Josepha Sandela, który powiedział, że „im więcej kraj żąda od swoich obywateli, tym większe jest ich oddanie (…) wartości obywatelskie buduje się z dołu do góry, a nie z góry do dołu”. Przypomina też Oskara Wilde’a, który w „Wachlarzu Lady Windermere” napisał, że cynik to ktoś, kto zna cenę wszystkiego, ale nie zna wartości niczego.
„To są ciemne dni, spowodowane przez kraj, któremu nie możemy dłużej ufać” – mówił Mark Carney, który po wyborze przejmuje od premiera Justina Trudeau zarówno funkcję lidera Partii Liberalnej jak i w najbliższych dniach urząd premiera. „Nie prosiliśmy się o tę walkę (…) W handlu tak jak w hokeju – Kanada wygrywa. Ale to zwycięstwo nie będzie proste” – mówił, komentując posunięcia USA wobec Kanady i nakładanie ceł.
„Jest ktoś, kto chce osłabić naszą gospodarkę – to Donald Trump. Nie możemy pozwolić, by mu się to udało” – mówił Mark Carney podkreślając, że „kiedy działamy razem – jesteśmy silną Kanadą”. Dotychczasowe działania rządu takie jak cła odwetowe określił jako właściwe i podkreślił, że jego rząd je utrzyma „tak długo, aż Amerykanie okażą nam szacunek”. Obecną sytuację polityczną określił jako „największy kryzys w czasie naszego życia”.
Dodał, że jego rząd będzie podejmował szybkie działania, wskazał na budownictwo mieszkaniowe, budowanie silnej pozycji rynkowej w sektorze paliwowym, zarówno tradycyjnym jak w sektorze czystych energii oraz tworzenie „nowych szlaków handlowych” i zniesienie barier handlowych w handlu wewnętrznym w Kanadzie.
„Rynki nie mają wartości, ale ludzie – mają” – mówił Mark Carney, dodając, że gospodarka ma przynosić korzyści wszystkim Kanadyjczykom i nie może dojść do sytuacji takiej jak w USA, gdzie „jedna połowa mieszkańców boi się drugiej połowy”. Dodał, że wszystkie przychody z ceł odwetowych zostaną przeznaczone na ochronę kanadyjskich miejsc pracy.
„Amerykanie chcą naszych dóbr naturalnych, wody, ziemi, kraju – nigdy” – mówił Carney. Jednocześnie skrytykował pomysły kanadyjskich konserwatystów, porównując je do pomysłów Trumpa, a ich lidera Pierre Polievre’a określił jako „zawodowego polityka, który nigdy nie pracował za pensję”. „To nie przywództwo, to ideologia” – dodał.
„W USA opieka zdrowotna to wielki biznes, w Kanadzie – to prawo. USA to melting pot, w Kanadzie jest mozaika (społeczna)” – podkreślał nowy lider Liberałów. Zwrócił uwagę, że ochrona praw rdzennych narodów w Kanadzie czy ochrona języka francuskiego stanowią część kanadyjskiej tożsamości. „Musimy to chronić, nigdy nie wymienimy tego na umowy handlowe” – dodał.
Podkreślając, że jest „przede wszystkim pragmatykiem”, Mark Carney zapowiedział, że jego rząd zniesie natychmiast tzw. carbon tax, opłatę od zanieczyszczeń nakładaną na prowincje, które nie mają własnych rozwiązań. Opłata doliczana do cen benzyny i wypłacana w formie okresowych świadczeń Kanadyjczykom, jest przez konserwatystów przedstawiana jako dodatkowy podatek i zaszkodziła liberałom. Zapowiedział też rezygnację z niepopularnej podwyżki podatku od dużych zysków
Mark Carney – polityk na trudne czasy?
.Nowy premier krytykował kanadyjskich konserwatystów i ich lidera Pierre’a Poilievre’a już podczas przemówienia w czasie wieczoru wyborczego. Mark Carney określił Poilievre’a jako „zawodowego polityka, który nigdy nie pracował za pensję”, a konserwatystów uznał za „partię ideologiczną”. „(Prezydent USA) Donald Trump myśli, że może nas osłabić swoim planem dziel i rządź. Plan Pierre’a Poilievre’a sprawiłby, że bylibyśmy podzieleni i gotowi do podbicia” – przekonywał.
Mark Carney jest wskazywany w sondażach jako polityk lepszy na trudne czasy, pełne wyzwań wynikających z działań Trumpa, niż Poilievre.
Nowy premier znany jest ze swoich przekonań o konieczności odwoływania się do wartości humanitarnych. Mówił zresztą o tym w wystąpieniu po wygranych wyborach partyjnych, podkreślając, że „rynki nie mają wartości, ale ludzie – mają”. Jak pisał brytyjski „The Guardian”, Mark Carney zyskał popularność, gdy – jako szef Bank of Canada – jeździł po kraju i spotykał się z Kanadyjczykami, tłumacząc im w przystępny sposób politykę monetarną.
„The Guardian” w artykule z 2013 r. cytował byłego głównego ekonomistę ds. Kanady w banku JP Morgan Teda Carmichaela, który mówił, że podczas podróży po Kanadzie Mark Carney „na pewno przyjrzał się temu, czy chce być liderem partii politycznej, a może (nawet) premierem”.
Przepychanki, kłamstwa i obelgi są przede wszystkim przygotowywaniem sceny
.Edward LUCAS podejrzewa, że do końca roku porozumienie w sprawie zasobów mineralnych zwiąże administrację USA z Ukrainą, a kraje europejskie dostarczą fizycznych i werbalnych gwarancji bezpieczeństwa zapewniających skuteczne odstraszanie i trwałe zawieszenie broni. Możliwe też, że Europejczycy – karmieni mieszanką nadziei i strachu płynących z pola bitwy – wezmą w końcu większą odpowiedzialność za własną obronę, a Amerykanie zapewnią jedynie tymczasowe wsparcie.
Majaczące na horyzoncie zbliżenie amerykańsko-rosyjskie, podobnie jak wiele innych w przeszłości, może nie dojść do skutku. Obecność Donalda Trumpa na paradzie zwycięstwa 9 maja na placu Czerwonym może okazać się tylko ustawką pod chwytliwe zdjęcie, a nie wyznacznikiem obranego kierunku politycznego. Trump może w kolejnych miesiącach uderzyć w reżim Putina ostrą retoryką. Presja wewnętrzna ze strony rynków obligacji, wielkich przedsiębiorstw, Kongresu i wyborców może ograniczyć lekkomyślność nowej administracji. Możliwe, że gdy za kilkanaście miesięcy spojrzymy na wczesne tygodnie 2025 roku, nadal będziemy się wzdragać, ale nie będziemy już widzieć ich jako początku totalnej katastrofy.
„Niektórzy niedoszli Kissingerowie z Waszyngtonu chcą nowego, przełomowego porozumienia z Moskwą, w którym Amerykanie daliby Rosji wolną rękę w Europie w zamian za zakończenie przez Kreml partnerstwa z Pekinem. To się nie uda, ale cena ewentualnych prób będzie potworna. Jak dotąd – nieodwracalnie ucierpiało zaufanie. Relacje transatlantyckie przypominają wieloletnie małżeństwo naznaczone kłótniami przeplatającymi się ze sporadycznymi chwilami wytchnienia, sprzeczkami o pieniądze i innymi drażniącymi kwestiami, ale oparte na dziesięcioleciach wspólnych wartości, poświęceń i osiągnięć” – opisuje autor Wszystko co Najważniejsze.
W jego ocenie zmieniły się założenia, na których opiera się to małżeństwo. Jeden z partnerów nagle uznał przeszłość za jeden wielki szwindel. Używa niewyobrażalnych wcześniej inwektyw, okrutnie krzywdząc krewnych (Ukrainę) i głosząc, że egoizm jest cnotą. Dla drugiego małżonka świat właśnie stanął na głowie. Bo przecież nawet jeśli potok tych strasznych słów i zachowań ustanie, może kiedyś popłynąć na nowo.
Artykuł dostępny na łamach Wszystko co Najważniejsze: https://wszystkoconajwazniejsze.pl/edward-lucas-relacje-transatlantyckie/
PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB