Zdrowie, odnawialne źródła energii, obronność - kierunki rozwoju polskiej nauki

Choroby rzadkie dotykają miliony ludzi na całym świecie, a ich diagnostyka i leczenie wymaga kompleksowego podejścia i współpracy wielu specjalistów - powiedziała konsultantka krajowa w dziedzinie neurologii dziecięcej profesor Justyna Paprocka.

W najbliższej perspektywie atrakcyjne dla polskiej nauki będą obszary związane: z szeroko pojętym zdrowiem, energetyką, której filarem będą odnawialne źródła energii, a także bezpieczeństwem i obronnością – ocenił w Katowicach wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Marek Gzik.

W naukę musimy wciąż inwestować – wiceminister Marek Gzik.

.Zaapelował do przedsiębiorców o zaangażowanie, sięganie po dostępne finansowanie i wspólne realizowanie z naukowcami projektów w tych dziedzinach.

Wiceminister wziął udział w jednej z wtorkowych dyskusji 14. Europejskiego Kongresu Małych i Średnich Przedsiębiorstw w Katowicach podczas której – pytany o sposoby na zwiększanie innowacyjności polskiego sektora MŚP – zdiagnozował m.in., że kluczowa dziś dla transformacji gospodarki transformacja energetyczna nie będzie sukcesem bez zaangażowania i udziału polskiej nauki.

„Nie jesteśmy już krajem taniej siły roboczej. Jeżeli chcemy być na rynkach międzynarodowych odgrywać znaczącą rolę, musimy być innowacyjni. Abyśmy byli innowacyjni, musi współpraca na styku: nauka-biznes być coraz lepsza” – uznał.

Przyznał, że sytuacja polskiej nauki, od lat, a szczególnie w ostatnich latach, jest dość trudna przede wszystkim w sensie zaniedbania finansowego. Choć nauka przez ostatnich 20 lat zbudowała – dzięki udziałowi Polski w strukturach Unii Europejskiej – dość silne zaplecze infrastrukturalne, problemem wciąż jest inwestycja w kapitał ludzki.

Wiceminister Gzik zaznaczył, że dzięki wzrostowi wynagrodzeń na uczelniach w ostatnim roku, zatrzymano trend odpływu zdolnych młodych kadr, z którymi przede wszystkim przemysł chce współpracować. W jego ocenie poziom finansowania nauki i szkolnictwa wyższego w Polsce – 1,1 proc. PKB – pozwala bardzo dobrze kształcić absolwentów, mogących pracować w przemyśle na bardzo wysokim poziomie.

Finansowanie to jednak nie jest dotąd wystarczające dla osiągania spektakularnych efektów naukowych – projekty, które przebijają się w przestrzeni medialnej, są rozpoznawane w świecie, wymagają bowiem nakładów w miliardach euro czy dolarów. „W naukę musimy wciąż inwestować” – ocenił wiceszef MNiSW.

Odnawialne źródła energii – przyszłość polskiej nauki?

.W Katowicach wskazał na trzy obszary, które będą – jego zdaniem – szczególnie atrakcyjne dla polskiej nauki w najbliższej perspektywie, związane: z szeroko pojętym zdrowiem, energetyką, której podstawą byłby odnawialne źródła energii, a także z bezpieczeństwem i obronnością.

„Bierzemy odpowiedzialność za rozwój kraju w czasach, gdy innowacja ma tak olbrzymie znaczenie: przedsiębiorcy, we współpracy z nauką. Dajmy sobie więcej zaufania, spróbujmy więcej współpracować” – zaapelował.

Podkreślił, że szansą są środki zabezpieczone na innowacje przez Unię Europejską; część tych pieniędzy jest też w regionach. „Zachęcam państwa do śledzenia konkursów, możliwości pozyskania środków, gdzie wspólnie z nauką można te projekty realizować” – zwrócił się do przedsiębiorców Gzik.

Zaprosił ich też do odwiedzania stron Narodowego Centrum Badań Rozwoju, które – jak podkreślił – zmienia się ku dobremu i otwiera na współpracę z biznesem. „Liczymy na to, że wspólnie zrealizujemy projekty, z których będziemy wszyscy dumni” – zakończył wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego.

Organizatorem Europejskiego Kongresu Małych i Średnich Przedsiębiorstw jest Regionalna Izba Gospodarcza w Katowicach. Podczas 14. edycji dwudniowej konferencji, której w tym roku przyświeca motto „Shape the future now” (Kształtuj przyszłość teraz – PAP), uczestnicy wezmą udział w kilkudziesięciu punktach programu, będą też nawiązywali bezpośrednie kontakty.

Katowicki kongres to największe w Polsce spotkanie środowiska małych i średnich firm. Uczestnictwo w wydarzeniu od początku jego historii jest bezpłatne. W poprzednich latach wydarzenie w katowickim Międzynarodowym Centrum Kongresowym odwiedziło łącznie kilkadziesiąt tysięcy osób.

Od wielu lat trwa proces budowania w Polsce uniwersytetów badawczych

.Za takie uważa się 10 uczelni wyłonionych w ramach programu „Inicjatywa doskonałości – uczelnia badawcza” (IDUB) lub szerzej 20 uczelni, które uzyskały prawo do ubiegania się o status takiej uczelni. Dla sklasyfikowanych uczelni portal ARWU udostępnia dane o podziale liczby studentów na studentów pierwszego stopnia (undergraduate) i pozostałych (graduate). Ten podział w Europie wygląda nieco inaczej niż w USA, bo tam na studia profesjonalne, medyczne i prawnicze przyjmuje się osoby po studiach pierwszego stopnia (bachelor), ale wydaje się oczywiste, że na uczelniach badawczych powinno być wielu studentów graduate. I tak jest na uczelniach z pierwszej strony rankingu.

Pierwszy na liście Harvard ma 14 467 studentów pierwszego stopnia i prawie dwa razy tyle, 27 520 studentów graduate. Populacja graduate na MIT jest też dwa razy większa od liczby studentów pierwszego stopnia. Columbia (8. miejsce w rankingu), Caltech (California Institute of Technology, też 8. miejsce), uniwersytet medyczny Johna Hopkinsa (17. miejsce) oraz francuski Saclay (8. miejsce) mają po 3 razy więcej studentów graduate od studentów pierwszego stopnia. Publiczny uniwersytet medyczny University of California w San Francisco (20. miejsce) oraz Uniwersytet Rockefellera (29. miejsce) nie mają wcale studentów pierwszego stopnia. Warto dodać, że na wszystkich uniwersytetach amerykańskich i brytyjskich z pierwszej trzydziestki oraz w ETH (21. miejsce) liczba zagranicznych studentów graduatesięga 45 proc., a na Imperial College w Londynie (25. miejsce) przekracza 60 proc.

Dla porównania – na najlepszych polskich uniwersytetach aspirujących w programie IDUB do statusu uczelni badawczej jest niewielu doktorantów (poniżej 5 proc.), a liczba studentów zagranicznych nie przekracza 10 proc. Jeśli liczba doktorantów na najlepszych polskich uczelniach nie wzrośnie, nie staną się one prawdziwymi uczelniami badawczymi. Ponadto w krajach z nowoczesną, innowacyjną gospodarką zapotrzebowanie na doświadczonych badaczy jest bardzo duże. Absolwenci studiów doktoranckich nie tylko zostają profesorami na uniwersytetach i w koledżach, ale przede wszystkim znajdują pracę w firmach technologicznych i korporacjach, a także zakładają startupy. W bardzo dużym zespole w OpenAI, który zbudował ChatGPT, były – poza obsługą – tylko dwie osoby bez doktoratu.

PAP/WszystkocoNajważniejsze/MB

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 30 października 2024