Związek Polaków na Ukrainie obchodzi 35 lecie
Prześladowani w ZSRR do swej polskość mogli powrócić dopiero u schyłku komunizmu, gdy zaczęli tworzyć własną organizację. Związek Polaków na Ukrainie założyli już w czasach niepodległości tego kraju. W tym roku ZPU obchodził 35-lecie istnienia. Od dwóch lat działa w warunkach wojny.
Pomoc w czasach wojny
.„Jesteśmy organizacją, która zrzesza Polaków z całej Ukrainy. Choć dzielą nas kilometry, to jesteśmy jedną, wielką, polską rodziną” – powiedziała podczas uroczystości rocznicowych w Kijowie Łesia Jermak, wiceprezes ZPU.
Przed otwartą inwazją Rosji na Ukrainę, która nastąpiła w lutym 2022 roku, Związek miał swoje oddziały w 16 obwodach ukraińskich. Organizacja liczy ponad 30 tysięcy członków. Jej zadaniem było pielęgnowanie polskiej kultury, tradycji narodowych i nauczanie języka polskiego. Wraz z wybuchem wojny członkowie ZPU zaczęli zajmować się działalnością humanitarną.
„Nie odeszliśmy od naszych priorytetowych kierunków w kulturze i oświacie, ale poszerzyliśmy działalność o niesienie pomocy tam, gdzie jest ona potrzebna. Pomagaliśmy w ewakuacji ludzi do Polski, pomagaliśmy ze znalezieniem tam mieszkania i odnalezieniu się w środowisku, które faktycznie było dla nas obce” – podkreśla Jermak.
Po pierwszych rosyjskich atakach na Kijów i inne miasta ukraińskie wielu członków ZPU, zwłaszcza tych z obwodów wschodnich, znalazło schronienie w Polsce. Wielu ukraińskich Polaków wstąpiło w szeregi Sił Zbrojnych Ukrainy. „Wielu naszych członków już także poległo” – przyznaje pani wiceprezes.
Kto stworzył Związek Polaków na Ukrainie
.Szef ZPU Antoni Stefanowicz, który przebywa obecnie w Polsce, przemawiając do zebranych na jubileuszu 35-lecia przez łącze wideo, przypomniał postaci założycieli pierwszych polskich organizacji na Ukrainie.
Byli to Stanisław Szałacki, Adolf Kondracki, Jan Glinczewski i Franciszek Miciński, którzy w 1988 roku powołali Polską Sekcję Kulturalno-Oświatową przy stowarzyszeniu „Przyjaźń”. To z niej kilka lat później narodził się niezależny Związek Polaków na Ukrainie.
Jego długoletnim prezesem był Stanisław Kostecki, który uczestniczy w działalności organizacji polskich Ukrainy od 1988 roku. „Jestem tu od samego początku. W 1996 roku, gdy objąłem funkcję prezesa, mieliśmy 48 organizacji terenowych. Gdy odchodziłem ze stanowiska w 2011 roku było ich 106” – powiedział w rozmowie z PAP.
Pytany, co dla niego oznacza bycie Polakiem na Ukrainie, ze wzruszeniem odpowiada, że najlepiej zrozumiał to po wybuchu wojny, którą toczy przeciwko Ukrainie Rosja.
„Najlepiej uświadomiłem sobie to już w czasie wojny. Dopiero teraz zrozumieliśmy, kim jesteśmy, kiedy nadeszła prawdziwa bieda. Jesteśmy dumni, ale my jesteśmy też tutaj urodzeni. Polska jest dla nas ojczyzną, która z daleka pomaga, odwiedza, ale Ukraina to dom, który dziś cierpi” – powiedział Kostecki.
Ważnym zadaniem każdego Polaka w kraju i za granicą jest także zaangażowanie w pomoc Ukrainie
.Organizacje polonijne, zrzeszające Polaków na całym świecie, są często dumą naszego narodu oraz ważnymi ośrodkami kultury oraz wsparcia dla bliźniego. Tak dzieje się na Ukrainie, gdzie Związek Polaków na Ukrainie od pierwszych dni wojny wspiera walczący naród. O znaczeniu Polonii i roli, jaką pełnią Polacy zangażowani w jej działalność pisze na łamach Wszystko co Najważniejsze Jan DZIEDZICZAK, w latach 2015–2018 sekretarz stanu w Ministerstwie Spraw Zagranicznych.
W swoim arrtykule zaznacza on, że polskim patriotą można być wszędzie. Wystarczy mieć Polskę w sercu i w imię miłości do ojczyzny aktywnie działać na polu krzewienia jej dobrego imienia. W istocie każdy rodak za granicą jest ambasadorem Polski.
„Państwo polskie dysponuje oficjalnym korpusem dyplomatycznym, lecz w istocie każdy rodak za granicą jest ambasadorem Polski. W związku z tym powinien mieć świadomość, że to na podstawie jego zachowania inni wyrabiają sobie opinię o Polsce. Ważne jest, byśmy żyli tak, a także kształtowali następne pokolenia w taki sposób, aby ci, którzy obserwują nasze poczynania, mówili, że Polacy to przyzwoici, uczciwi i pracowici ludzie. Bycie ambasadorem Polski to także sprawianie, by osoby, które z nami przebywają, stawały się przyjaciółmi naszej ojczyzny; opowiadanie o naszej historii, kulturze i tradycji, pokazywanie prawdy o nich – to kwestie niezwykle istotne. Musimy również reagować, gdy ktoś powiela nieprawdę na temat Polski, szkodząc tym samym jej dobremu imieniu” – dodaje autor.
„Wszędzie tam, gdzie jesteśmy, w każdym kraju, powinniśmy działać wspólnie, by lokalne władze liczyły się z Polakami, by zabiegały o polskie głosy, by starały się pozyskać Polaków” – pisze Jan DZIEDZICZAK.
Dodaje też, że zadaniem niezwykle istotnym jest również kwestia przekazania polskości następnemu pokoleniu. To bardzo ważne dla każdego patrioty na obczyźnie, miara tego, czy to, co robimy dla Polski, co otrzymaliśmy w spadku po przodkach, nie zostanie utracone. Kluczowe jest, żeby nasze dzieci i wnuki wychować po polsku, by polskość nie skończyła się na nas – to podstawa naszych wszelkich działań. W tym kontekście istotne jest konsekwentne rozmawianie z dziećmi w języku polskim, korzystanie z szerokiej oferty, jaką proponują polskie szkoły i duszpasterstwo za granicą.
„Ważne jest, byśmy nasze dzieci i wnuki wychowali w miłości do Polski oraz nauczyli je współodpowiedzialności za Polskę. Byśmy przekazali im polską kulturę, tradycję – wszystko to, co składa się na polskość. Bez odpowiedniego kształtowania przyszłych generacji nie znajdziemy ludzi zdolnych do podołania roli ambasadora Polski” – zaznacza.
Autor przypomina też, że ważnym zadaniem każdego Polaka w kraju i za granicą jest także zaangażowanie w pomoc Ukrainie, mierzącej się ze zbrodniczą agresją Rosji. Imperialna polityka Kremla jest wielkim wyzwaniem oraz niebezpieczeństwem dla naszej ojczyzny. Gdyby Rosjanie nie ugrzęźli na Ukrainie, co stało się faktem dzięki heroicznej postawie walczących oraz pomocy międzynarodowej, Polska byłaby dziś fizycznie zagrożona. Naszym zadaniem jest w obliczu zaistniałej sytuacji przekonywać społeczność międzynarodową – choćby na drugim krańcu kontynentu – że unikanie problemów nigdy nie jest rozwiązaniem; że cały wolny świat musi być zaangażowany w przeciwstawienie się zbrodniczej polityce Rosji nawet za cenę własnego komfortu.