Żyje ponad 400 lat i nie choruje na nowotwory. Tajemnica bliska rozwiązania

Badanie genomu ujawniło dodatkowe kopie genów, które mogą być związane ze zdrowiem i długowiecznością rekinów polarnych, nazywanych też grenlandzkimi – informuje serwis „bioRxiv”, w którym publikowane są nierecenzowane artykuły. Długowieczność rekinów i ich zdrowie - co takiego w sobie mają?

Badanie genomu ujawniło dodatkowe kopie genów, które mogą być związane ze zdrowiem i długowiecznością rekinów polarnych, nazywanych też grenlandzkimi – informuje serwis „bioRxiv”, w którym publikowane są nierecenzowane artykuły. Długowieczność rekinów i ich zdrowie – co takiego w sobie mają?

Długowieczność rekinów – czym się wyróżniają rekiny polarne?

.Żyjące w głębinach arktycznych wód rekiny polarne (Somniosus microcephalus) są najdłużej żyjącymi kręgowcami, jakie znamy – mogą przeżyć ponad 400 lat i nie chorują w tym czasie na nowotwory. Mogą osiągnąć ponad 6 metrów długości i ważyć powyżej tony. W stosunku do wielkości pływają najwolniej ze wszystkich znanych ryb – zwykle nieco ponad kilometr na godzinę, maksymalnie poniżej 3 kilometrów. Nie spieszą się także z dojrzałością płciową, którą osiągają około 150 roku życia. Aby ustalić, skąd ta długowieczność rekinów a dokładniej rekinów polarnych i ich niepodatność na nowotwory, Shigeharu Kinoshita z Uniwersytetu Tokijskiego w Japonii i jego współpracownicy zsekwencjonowali genom tej ryby. Udało się znaleźć około 37 000 genów, co zdaniem autorów stanowi około 86,5 proc. całości.

Uwagę naukowców zwróciła szczególnie duża liczba kopii genów zaangażowanych w aktywację tzw. szlaku sygnałowego NF-?B. Rekin polarny ma więcej tych kopii genów niż w przypadku innych gatunków rekinów, takich jak rekin wielorybi (Rhincodon typus) lub rekin bambusowy (Chiloscyllium plagiosum), które żyją odpowiednio około 54 i 25 lat.

Przeprowadzone badania

.Szlak NF-?B jest wykorzystywany, gdy układ odpornościowy organizmu reaguje na zagrożenia i bierze udział w procesach takich jak stan zapalny i wzrost guza. Zaburzenia NF-?B prowadzą do ciągłego namnażania się komórek nowotworowych i ułatwiają im unikanie ataków układu odpornościowego.

Zdaniem Kinoshity, ponieważ reakcje immunologiczne, stany zapalne i powstawanie nowotworów znacząco wpływają na starzenie się i długość życia, wzrost liczby genów zaangażowanych w sygnalizację NF-?B może być związany z długowiecznością rekina polarnego. Dużą liczbę genów związanych z sygnalizacją NF-?B wykryto niedawno również u morskich jeżowców czerwonych (Mesocentrotus franciscanus), które mogą żyć ponad 100 lat.

Zdrowie – nikt się nie dowie, jako smakujesz, aż się zepsujesz

.Rosnące globalne obciążenie chorobami nowotworowymi znacząco przekracza obecne możliwości skutecznej kontroli zachorowań – pisze prof. Piotr CZAUDERNA na łamach „Wszystko co Najważniejsze”.

W 2020 roku na całym świecie zdiagnozowano ponad 19 milionów nowych przypadków nowotworów (w tym w Polsce ok. 170 000), a 10 milionów ludzi z tego powodu zmarło. Oczekuje się, według Global Cancer Observatory, że do 2040 roku obciążenie to wzrośnie do około 30 milionów nowych przypadków raka rocznie i 16 milionów zgonów, a nowotwory staną się główną przyczyną śmierci. Tymczasem wiele zachorowań na nowotwory można przypisać potencjalnie modyfikowalnym czynnikom ryzyka. Znajomość tego faktu jest absolutnie kluczowa dla rozwoju skutecznych strategii zapobiegania chorobom nowotworowym.

Niedawno w renomowanym międzynarodowym czasopiśmie medycznym „Lancet” konsorcjum Global Burden of Disease Study 2 opublikowało badania związków między wskaźnikami czynników ryzyka (metabolicznego, zawodowego, środowiskowego i behawioralnego) a nowotworami na całym świecie. 

Korzystając z szacunków dotyczących zachorowalności na raka, śmiertelności i danych dotyczących czynników ryzyka z 204 krajów oraz obejmujących czynniki ryzyka, od palenia tytoniu do narażenia na działanie czynników rakotwórczych w miejscu pracy, autorzy stwierdzili, że 4,45 miliona zgonów wynika z wystąpienia wymienionych czynników ryzyka. Stanowi to ogółem aż 44,4 proc. zgonów z powodu nowotworów. Jednocześnie skutkowało to utratą 105 milionów lat życia skorelowanych z niepełnosprawnością. Dane te są alarmujące. 

Palenie tytoniu odpowiadało za 36,3 proc. zgonów z powodu raka u mężczyzn i 12,3 proc. u kobiet, spożywanie alkoholu – za 6,9 proc. zgonów z powodu raka u mężczyzn i 2,3 proc. u kobiet. Z kolei otyłość (stwierdzana w oparciu o wysoki wskaźnik Body Mass Index – BMI) odpowiadała za 4,2 proc. zgonów z powodu raka u mężczyzn i 5,2 proc. u kobiet. Odkryto również bardzo niepokojący, ponad 20-procentowy wzrost zgonów z powodu nowotworów w latach 2010–2019, który można przypisać powyższym możliwym do uniknięcia przyczynom. Zauważono także, że czynniki ryzyka metabolicznego odgrywały rosnącą rolę. Rośnie też liczba nowotworów związana z czynnikami dietetycznymi i hormonalnymi, w tym zwłaszcza nowotworów piersi i prostaty.

Co istotne, wszystkie wymienione wyżej czynniki można kontrolować czy też ograniczać za pomocą stosunkowo prostych interwencji. Ich szkodliwy wpływ jest zresztą znany już od dziesięcioleci. Dlatego tak ważna jest profilaktyka zdrowotna. Można w jej obrębie wyróżnić kilka typów:

– profilaktykę wczesną, polegającą na kształtowaniu prawidłowych wzorców zdrowotnych w oparciu o odpowiednią edukację, w tym również szczepienia ochronne,

– profilaktykę zdrowotną pierwotną, polegającą na kontrolowaniu czynników ryzyka oraz identyfikacji osób, które znajdują się w grupie ryzyka,

– profilaktykę wtórną, skierowaną do osób znajdujących się w grupie ryzyka i nakierowaną na wczesne wykrycie choroby, a tym samym jak najszybsze wdrożenie leczenia,

– profilaktykę III fazy, skierowaną do osób chorych, mającą na celu zminimalizowanie skutków choroby i zapobieganie powikłaniom.

Raport opublikowany w 2018 roku przez Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego – Państwowy Zakład Higieny (NIZP-PZH) pokazuje, że wiele osób nie wie, czym są zdrowotne czynniki ryzyka i nie potrafi ich wymienić (40 proc. badanych). Nie widzą one również związku przyczynowo-skutkowego między swoim stylem życia a występowaniem chorób cywilizacyjnych, w tym nowotworów.

To, o czym nie pamiętamy lub nie chcemy pamiętać, to fakt, że w zdecydowanej większości przypadków to nie geny decydują o wystąpieniu nowotworu, ale nasze własne zachowania. Co najwyżej geny mogą skutkować pewną predyspozycją do rozwoju określonych nowotworów, którą możemy modyfikować poprzez odpowiednie zachowania prozdrowotne – cały tekst [LINK].

PAP/ Paweł Wernicki/ WszystkocoNajważniejsze/ LW

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 7 marca 2025