Dobromir DZIEWULAK: "Jak być skutecznym nauczycielem nauczycieli?"

"Jak być skutecznym nauczycielem nauczycieli?"

Photo of Dobromir DZIEWULAK

Dobromir DZIEWULAK

Doktor nauk humanistycznych, adiunkt w Zakładzie Dydaktyki Wydziału Pedagogicznego i członek Zespołu Rektorskiego ds. Kształcenia Nauczycieli na UW. Twórca innowacyjnych programów kształcenia nauczycieli akademickich. Członek 2 redakcji periodyków naukowych. Autor 2 książek, ponad 80 artykułów naukowych, tłumaczeń, recenzji, ekspertyz oraz haseł encyklopedycznych z zakresu polityki oświatowej i dydaktyki. Nagrodzony tytułem najlepszego wykładowcy i wielokrotnie wyróżniany za osiągnięcia w pracy dydaktycznej.

zobacz inne teksty Autora

Szkoły i uniwersytety nie uczą. Nauczyciele są bezradni wobec napastliwych uczniów. Wykładowcy nie potrafią nauczyć studentów myślenia. Do zawodu nauczycielskiego trafia się przez przypadek – to ostatnio najczęściej wygłaszane opinie na temat polskiej oświaty, a zwłaszcza szkolnictwa wyższego. Czy są one uzasadnione? Czy rzeczywiście polskie uniwersytety nie widzą problemu i nie przygotowują lub nie potrafią przygotować młodych ludzi do nauczycielskiego zawodu? A może problemem jest brak w szkolnictwie wyższym nauczycieli, którzy staliby się wzorcem dla przyszłych nauczycieli bo po prostu nikomu nie zależy na nauczaniu gdyż pracownicy akademiccy skupieni są na publikacjach, cytowaniach, badaniach i grantach i nikt ich nie rozlicza z jakości pracy dydaktycznej, gdyż to nie ona daje przepustkę do dalszego zatrudnienia?

.Problemów jest wiele i każdy wymaga zdecydowanych, odważnych decyzji, a zwłaszcza decyzji o zbudowaniu korpusu nauczycieli akademickich mogących sprostać z jednej strony oczekiwaniom bardzo wymagającego elitarnego studenta, a z drugiej – potrzebom masowego odbiorcy. Mamy już wszyscy w środowisku akademickim chyba dość utyskiwań na niski poziom nauczania, na nudne zajęcia, na nieaktualną literaturę, na niesumienność wykładowców.

Współczesny nauczyciel polskiej szkoły to przede wszystkim absolwent studiów wyższych, który przeszedł cykl kształcenia akademickiego uzupełniony praktykami pedagogicznymi, zakończony napisaniem i obroną pracy dyplomowej. Ale często właśnie ten absolwent, który ma podjąć pracę w szkole mówi sam o sobie, że do pracy nauczycielskiej nie jest przygotowany. Jak to możliwie że po kilku latach studiów absolwent uczelni nie jest przygotowany do zawodu? Czyżby oddziaływanie wykładowców akademickich na przyszłych szkolnych nauczycieli było aż tak słabe lub co gorsze – wcale go nie było?

.Nowoczesna oświata, o której wszyscy marzymy i o której mówimy jak o nieosiągalnym ideale jest nieustannie w naszym zasięgu. To my sami, nauczyciele przyszłych nauczycieli, powinniśmy uderzyć się w pierś i dokonać rachunku sumienia czy mamy realny pomysł na to jak i jakiego nauczyciela pragniemy wykształcić na potrzeby współczesnej szkoły i współczesnego ucznia. Jak więc stać się skutecznym nauczycielem nauczycieli? Jak spełnić oczekiwania studentów?

Zawsze chciałem uczyć! Taką deklarację można usłyszeć z ust wielu akademickich wykładowców. Dla nich ta praca to sens istnienia – kochają to co robią. Skupiają wokół siebie rzesze studentów, dla których każdy nowy wykład to kolejna intelektualna przygoda. Spotykamy także i takich wykładowców, którzy nie lubią swojej pracy, ale w tym przypadku łatwo ich zidentyfikować gdyż studenci odwzajemniają się im tym samym. Kiedy zapytamy nauczycieli akademickich dlaczego uczą, poznamy wiele różnych powodów. Wśród nich wymieniane są niezależność, prestiż związany z nazwą uczelni, wewnętrzna potrzeba przekazywania wiedzy, chęć kontaktu z młodzieżą, przyjemny i łatwy zawód, duża liczba wolnych w roku dni od pracy itp.

Czymże więc jest nauczanie? Najczęstszą odpowiedzią na to pytanie jest przywołanie powszechnie znanej definicji mówiącej o planowej, celowej pracy, ukierunkowanej na wyposażenie studentów w wiadomości, umiejętności oraz dającej możliwość rozwijania ich uzdolnień ucznia. Jednakże czy tak sformułowana i archaicznie rozumiana definicja pomoże wykładowcy akademickiemu w ukształtowaniu przyszłego nauczyciela? Może w tym przypadku nauczanie należy zdefiniować zupełnie inaczej? Może nauczanie jest przekazywaniem wiedzy? Może jest nauką wyciągania wniosków, a może sztuką przekazywania swoich pasji? O tym, który z powyższych elementów jest lub powinien być dominujący w pracy wykładowcy z przyszłymi nauczycielami decyduje on sam. W ten sposób tworzy własną jakość, niepowtarzalność – swoisty własny znak firmowy.

Dla wielu wykładowców uprawianie tego zawodu wiąże się z poczuciem odpowiedzialności za studenta i przyszłego nauczyciela. Jedną z najpiękniej opowiedzianych historii obrazującej sens pracy nauczycielskiej znajdziemy w powieści „Mały Książę”. Wszyscy pamiętamy jak Antonie de Saint-Exupéry wzruszająco przedstawił proces oswajania, czyli uczenia budowania przyjaźni pomiędzy Małym Księciem i Lisem.

Lis w chwili ich rozstania, mówi na pożegnanie: „Pamiętaj, na zawsze ponosisz odpowiedzialność za to, co oswoiłeś”. Czyż ta myśl nie mogłaby służyć za motto pracy wielu nauczycieli?

.Większość studentów, którzy myślą o podjęciu pracy nauczycielskiej marzą o byciu nauczycielem idealnym. Ale czy w ogóle taka kategoria istnieje? Jak nim zostać i gdzie możemy znaleźć taki wzorzec? Jeżeli udałoby się nam odpowiedzieć na te pytania to być może przybliżylibyśmy się do znalezienia odpowiedzi na tytułowe pytanie tego tekstu:  „Jak dzisiaj być skutecznym nauczycielem nauczycieli?”

Jaki jest więc ten idealny nauczyciel? Czy to ten, który niedowidzi, niedosłyszy i przychodzi na lekcje 15 minut po dzwonku, czy też ten który gromadzi i przyciąga tłumy słuchaczy? Jakiego wykładowcę cenią uczniowie i studenci? Może idealny nauczyciel w rzeczywistości nie istnieje, a nasze wyobrażenia o nim kształtują fikcyjne postaci z literatury i filmu?

.Nie będzie chyba zbyt dużym ryzykiem stwierdzenie, że każde pokolenie ma swój ideał nauczyciela. Kto jest więc dzisiaj taką ikoną pedagoga. Dla starszego pokolenia mógł być to prof. Tymoteusz Misiak starszy nauczyciel historii tytułowy bohater książki Edmunda Niziurskiego pt. „Sposób na Alcybiadesa”. Alcybiades to łagodny i miły nauczyciel historii, który nigdy nie przysparzał uczniom poważniejszych kłopotów, a znalezienie sposobu na nauczyciela miało stać się szansą dla uczniów w uzyskaniu dobrych ocen przynajmniej z tego jednego przedmiotu. Zastosowanie sposobu spowodowało, że lekceważony dotąd Alcybiades okazał się świetnym wykładowcą, a uczniowie całkowicie ulegli fascynacji przedmiotem którego nauczał. Innym przykładem może być prof. Paweł Gąsowski z powieści Kornela Makuszyńskiego pt. „Szatan z siódmej klasy”. Choć to nie nauczyciel jest tutaj tytułowym bohaterem to dobroć, ufność i ogromna wiedza łagodnego i ufnego pedagoga stały się cechami podziwianymi i naśladowanymi przez następne pokolenia nauczycieli.

Oprócz polskich wzorów nauczyciela ostatnie lata przyniosły nam za pośrednictwem światowej kinematografii kilka nowych masowych ikon uniwersyteckich wykładowców. Wśród nich oczywiście Indiana Jones a właściwie dr Henry Walton Jones Jr., główny bohater serii filmów fabularnych, wykreowany przez scenarzystę George’a Lucasa i wyreżyserowany przez Stevena Spielberga. Indiana Jones jest archeologiem, wybitnym wykładowcą uniwersyteckim i poszukiwaczem skarbów a jego atrybutami są kapelusz, bicz, skórzana kurtka oraz rewolwer, dzięki którym stał się postacią rozpoznawalną na całym świecie.

Dla niektórych współczesną ikoną wykładowcy jest postać doktora Franka Bryanta z kultowej sztuki angielskiego autora Willy Russella – „Edukacja Rity”, opartej na wątku „Pigmaliona” G.B. Shawa. Wykładowca uniwersytecki Dr F.Bryant – poeta, znawca literatury – zostaje nauczycielem studentki Rity – ambitnej fryzjerki, słuchaczki Uniwersytetu Otwartego. Dzieli ich niemal wszystko – pochodzenie, status społeczny i wykształcenie, ale Bryant postanawia nauczyć ją jak żyć i cenić własne przekonania. Okazuje się jednak, że to ich wzajemne relacje stają się źródłem wiary w siebie i siły do pokonania przeciwności losu.

Ikony wykładowców możemy znaleźć także w popularnych serialach telewizyjnych. Jednym z nich jest amerykański serial telewizyjny zatytułowany „Wzór” (oryg. NUMB3RS), emitowany w USA od 2005 r. przez stację CBS, a w Polsce przez Polsat, AXN i TV4. Serial opowiada o geniuszu matematycznym, profesorze Charliem Eppesie wykładowcy Uniwersytetu Kalifornijskiego, który pomaga FBI w rozwiązywaniu zagadek kryminalnych. Dowody dostarczone w wyniku przeprowadzanej analizy matematycznej i wyników liczbowych profesora stanowią decydujący argument w rozwiązaniu śledztwa. Eppes świetnie gra w szachy, a jego wykłady – pomimo sporej chaotyczności – przyciągają rzesze studentów. Jego charakterystyczną cechą jest szybkie mówienie rozpisywanie wzorów matematycznych na kilku tablicach jednocześnie.

Innym przykładem telewizyjnej ikony nauczyciela akademickiego jest kobieta, profesor historii Sydney Fox – wykładowca w Trinity College w Hartford Connecticut. Ta fikcyjna postać jest główną bohaterką serialu zatytułowanego Łowcy skarbów (oryg. Relic Hunter) emitowanego w latach 1999-2002. Prof. Fox jest niekonwencjonalnym historykiem, nauczycielem akademickim oraz błyskotliwą i piękną kobietą. Pociąga studentów inteligencją i wszechstronnością. Podróżuje po świecie w poszukiwaniu owianych legendą zaginionych skarbów i skradzionych dzieł sztuki. Dzięki niezwykłej sprawności fizycznej, umiejętności wschodnich sztuk walk, władania bronią palną i białą prof. Sydney Fox potrafi odnaleźć skarby uważane wcześniej za bezpowrotnie zaginione.

.W przeglądzie wzorców nauczycieli w literaturze i filmie ostatnich dekad nie może zabraknąć kultowego amerykańskiego obrazu z 1989 r. w reżyserii Petera Weira Stowarzyszenie Umarłych Poetów (oryg. Dead Poets Society) nagrodzonego Oscarem za scenariusz, na podstawie którego Nancy H. Kleinbaum napisała książkę o takim samym tytule. Któż nie pamięta wspaniałego nauczyciela stojącego w klasie na szkolnych ławkach próbującego nauczyć swoich uczniów samodzielnego myślenia. Ciągle przecież marzymy o takich nauczycielach. John Keating nauczyciel języka angielskiego, wielbiciel poezji, trafia do Akademii Weltona, uczelni której przeświecają cztery złote zasady: tradycja, honor, dyscyplina i doskonałość, będące zarazem synonimem bezdusznego systemu edukacji. Ekscentryczny profesor wyrywający kartki z podręczników do literatury wnosi w szacowne mury ekskluzywnej szkoły ducha poezji, miłości życia i, co najważniejsze, niechętnie tu widzianą umiejętność samodzielnego myślenia. Zainspirowani przez niego chłopcy zaczynają rządzić swoim własnym życiem, zaczynają realizować swoje marzenia i pragnienia. John Keating choć to postać fikcyjna stał się dla wielu nauczycieli inspiracją do ciekawszej pracy.

Dla wielu marzących o zawodzie wykładowcy ikoną nauczyciela stała się w pierwszej dekadzie XXI postać Roberta Langdona – głównego bohatera trzech powieści Dana Browna zatytułowanych: ”Anioły i demony”, „Kod Leonarda da Vinci” i „Zaginiony symbol”. Langdon jest historykiem, profesorem Uniwersytetu Harvarda, specjalistą w dziedzinie ikonografii. Jako wykładowca jest ostry i wymagający lecz jednocześnie w niezwykły sposób potrafi zafascynować, przyciągnąć i bawić swoimi wykładami. Interesuje się symbolami i właśnie dzięki znajomości tego tematu zostaje wplątany w zagadkowe sytuacje. Podobnie jak Indiana Jones ma swoje ulubione przedmioty, które stały się jego znakiem rozpoznawczym. Nie rozstaje się ze swoją tweedową marynarką, a także zegarkiem z dzieciństwa z Myszką Miki na cyferblacie. Zegarek ten ma przypominać bohaterowi by się nie spieszyć i nie brać życia na poważnie. Ten dystans do siebie zapewne przydałby się niejednemu wykładowcy uczącemu przyszłych nauczycieli.

Wszyscy Ci na swój sposób wspaniali nauczyciele, czy to Tymoteusz Misiak, Idiana Jones, czy John Keting mają jedną wspólną cechę. Każdy z nich oprócz swojej pasji do nauczania skrywa jakąś tajemnicę – miłość do historii, przygód czy poezji. „Najpiękniejsza rzecz, jakiej możemy doświadczyć, to oczarowanie tajemnicą” – mówiąc te słowa Albert Einstein miał zapewne na myśli odkrywanie świata współczesnej fizyki, ale czyż oczarowanie tajemnicą jaką nosi w sobie nauczyciel nie jest magnesem dla jego uczniów? Czy takie oczarowanie mogli odczuwać studenci uczestniczący w wykładach na przykład Baracka Obamy nie wiedząc, że ich wykładowcą jest przyszły prezydent. Czy podobne wrażenia odczuwali studenci obecni na wykładzie Billa Gates’a twórcy korporacji Microsoft, który stojąc z kredą w dłoni przed wypełnioną po brzegi salą pełną słuchaczy oczarowywał tajemnicą i kompetencjami? Czy takie doświadczenia nie są porównywalne z przygodą w najodleglejszym zakątku Ziemi? Zapewne takie samo uczucie oczarowania i emocji muszą odczuwać podróżnicy zbliżający się do ogromnej góry lodowej widząc jedynie jej wierzchołek. Nie od dziś wiadomo, że to co niedostępne jest przecież najbardziej pociągające.

.Nie bez powodu piszę w tym miejscu o wierzchołku góry lodowej. Poszukując odpowiedzi na pytanie jak dzisiaj być skutecznym nauczycielem nauczycieli nasuwa się sugestia – czy przypadkiem nie powinien to być przede wszystkim nauczyciel kompetentny? Spróbujmy zatem pójść tym tropem i wyróżnić kilka cech, które opiszą takiego kompetentnego wykładowcę uczącego przyszłych nauczycieli. Natychmiast chciałbym zastrzec się, że będzie to autorski katalog cech, który powstał na własny użytek na bazie moich wieloletnich zagranicznych i polskich doświadczeń nauczycielskich. To one wraz z instynktem belfra zaczęły podpowiadać mi, że o kompetencjach nauczyciela świadczą jego zachowania, język, pytania jakie stawia, metody, talent i pasja oraz inspiracja dla innych. Pokrótce spróbuję to wyjaśnić.

Najpierw zachowania nauczyciela. Są ważne gdyż wynikają z jego wiedzy, posiadanych umiejętności, prezentowanych postaw, wyznawanych wartości i drobnych przyzwyczajeń i co najważniejsze, są najczęściej źródłem obserwacji, dyskusji i ocen wśród studentów. To właśnie poprzez zachowania nauczyciel buduje własny wizerunek, który umożliwia mu „oczarowanie” swoich słuchaczy. Pomaga mu w tym język jakim posługuje się w kontaktach ze studentami.

Należy pamiętać, że wspaniali nauczyciele o nieskomplikowanych sprawach mówią prostym językiem, a o skomplikowanych – jeszcze prostszym.

.Pamiętajmy także o pytaniach! Podobno dobrzy nauczyciele stawiają dobre pytania. Oto kilka przykładów: Cóż to jest prawda? Czy tortury można usprawiedliwić? Czy powiedzenie prawdy może być złe? Ile warte jest życie jednego człowieka? Czyż powyższe zagadnienia nie mogą stać się początkiem fascynujących rozmów zakończonych odkrywczymi wnioskami?

Uczenie innych to pomoc udzielona uczniom w procesie odkrywania czegoś nieznanego, więc dobre pytania powinny stać się kluczem odkrywcy. Pytania powinny wyjaśniać, a nie ukrywać problemy. Wielkim zwolennikiem intrygujących pytań był cytowany już wcześniej Albert Einstein, którego myśl wypowiedziana w ubiegłym stuleciu nie traci nic z aktualności także we współczesnym świecie – „Większość nauczycieli traci czas na zadawanie pytań, które mają ujawnić to, czego uczeń nie umie, podczas gdy nauczyciel z prawdziwego zdarzenia stara się za pomocą pytań ujawnić to, co uczeń umie lub czego jest zdolny się nauczyć”.

.Kolejnym elementem kompetencji nauczycielskich są metody nauczania i skuteczność ich zastosowania. Maria Montessori światowej sławy włoski teoretyk i praktyk wychowania dzieci w wieku przedszkolnym, zwolenniczka wspierania spontaniczności i twórczości wychowanków podkreślała, że metoda to pomoc oferowana, ażeby osobowość ludzka mogła osiągnąć swoją samodzielność. Natomiast Emil Cioran rumuński eseista, filozof i teoretyk nihilizmu zwykł mawiać „łatwo osiągnąć swój cel, jeśli ma się właściwą metodę”. Sprawa wydaje się więc prosta. Stosując odpowiednią metodę możemy osiągnąć swój nauczycielski cel. Ale czy potrafimy zastosować takie metody? W programach studiów metody nauczania zajmują znaczące miejsce. Na egzaminie umiemy wymienić je wszystkie jednym tchem, ale czy potrafimy z nich korzystać i zastosować odpowiednio do okoliczności? Kompetentny nauczyciel to właśnie taki, dla którego metody są zwykłym codziennym warsztatem pracy.

A talent, czy jest składową kompetencji nauczycielskich? Wydaje się, że talent dla kompetentnego nauczyciela jest filarem siły jego oddziaływania na studentów i uczniów. Talent w każdej dziedzinie to nieprzeciętny dar, który dostajemy na całe życie i od nas zależy, czy go dobrze wykorzystamy. Szwajcarski pisarz i filozof Henri Frédéric Amiel mawiał „talent – to robić z łatwością to, co jest trudne dla innych”. Czyż nie wspaniale myśl ta wyjaśnia częste utyskiwania dużej grupy nauczycieli na zawód jaki uprawiają? Gdy talent połączymy z pasją otrzymamy mieszankę kształtującą wspaniałego nauczyciela, a takiego właśnie poszukują studenci i władze wielu prestiżowych uczelni.

Jacy więc są Ci wspaniali nauczyciele? Po pierwsze nauczają z pasją, interesują się tym czego nauczają, są „zakręceni”, interesują się czymś pozornie niewartym zainteresowania wzbudzając podziw swoich uczniów.

.Podziw w nauczaniu to nie wszystko, niezbędna jest także inspiracja. Łatwiej chyba napisać wiersz na temat inspiracji niż zdefiniować to pojęcie, ale dla ułatwienia możemy użyć synonimów: natchnienie, asumpt, bodziec, impuls, pobudzenie, zachęta. Prawdopodobnie nie ma piękniejszej i najbardziej oczekiwanej cechy nauczycielskiej od bycia inspirującym.

Stare chińskie powiedzenie mówi „nauczyciel otwiera tylko drzwi, a dorosły uczeń wejść już musi sam”. Nauczyciel przede wszystkim powinien inspirować, zachęcać do poszukiwań, zadawania pytań i podejmowania prób odpowiedzi na nie, a także winien stwarzać szansę do samodzielnego nieskrępowanego myślenia ucznia. William Arthur Ward amerykański pisarz i publicysta wypowiedział kiedyś jedną z moich najbardziej ulubionych maksym kumulując w kilku słowach oczekiwania wobec współczesnego nauczyciela: „Przeciętny nauczyciel mówi. Dobry wyjaśnia. Znakomity daje przykład, ale ten wielki – inspiruje”.

.Wspominając naszych dawnych i dzisiejszych nauczycieli, biorąc z nich przykład lub odrzucając ich niektóre cechy, często nie zauważamy i nie zdajemy sobie sprawy, że sami stajemy się wykładowcami poszukującymi. Szukamy wokół nas inspiracji edukacyjnych i osobowości nauczycielskich podobnych do naszej nieco idealistycznej wizji nauczyciela. Spróbujmy zatem stworzyć swoisty uniwersalny przewodnik dobrego wykładowcy. Aby taki katalog był uniwersalny – powinien być jasny, krótki i wskazywać najistotniejsze obszary pracy nauczycielskiej. Oto zatem cztery prawdy wykładowcy, a wśród nich cztery podpowiedzi jak uczyć:
1) Buduj autorytet;
2) Skracaj dystans;
3) Nigdy nie przestawaj uczyć;
4) Przyciągaj umysły.

.Codziennie, wszędzie wokół nas spotykamy ludzi, którzy chcą zmieniać świat. Przyciągajmy więc te umysły, aby świat mógł być coraz to ciekawszy i lepszy. Przyciągajmy siłami nauczycieli rzemieślników, nauczycieli artystów, nauczycieli ”zakręconych”, nauczycieli idealistów i marzycieli. Bądźmy nauczycielami wrażliwymi na marzenia naszych uczniów, nauczycielami którzy są – jak mawiał Steve Jobs, twórca Apple – wystarczająco szalonymi, aby uważać że możemy zmienić świat i to bez względu czy jesteśmy rzemieślnikami czy artystami.

Dobromir Dziewulak

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 18 lutego 2016