Prof. Emmanuel DUPUY: Jakie perspektywy stoją przed Afryką? Wyzwania, liderzy, szanse

Jakie perspektywy stoją przed Afryką?
Wyzwania, liderzy, szanse

Photo of Prof. Emmanuel DUPUY

Prof. Emmanuel DUPUY

Prezes wpływowego Instytutu Prospective et Sécurité en Europe (IPSE). Strateg geopolityki. Pracował w Instytucie Studiów Strategicznych przy francuskim ministerstwie obrony (IRSEM). Uczestnik i inicjator najważniejszych porozumień i debat dotyczących przyszłości Afryki.

Ryc.F.Clairefond

Wyzwania środowiskowe, na równi z wyzwaniami związanymi z bezpieczeństwem, są już od jakiegoś czasu w centrum refleksji i działań wielu państw kierujących się logiką antycypacji. Ochrona środowiska oraz zachowanie bioróżnorodności wpisują się w koncepcję „sekwencji poziomów bezpieczeństwa”, która stawia ochronę dóbr zarówno materialnych jak i niematerialnych w centrum zainteresowania wszystkich podmiotów odpowiedzialnych za bezpieczeństwo na poziomie kontynentów, subregionów, państw, regionów, oraz na poziomie lokalnym.

To zjawisko o charakterze ogólnoświatowym jest jeszcze bardziej nasilone na kontynencie afrykańskim, gdzie rozdźwięk między dobrym sprawowaniem rządów a korupcją z jednej strony, a z drugiej, między centrum a peryferiami coraz bardziej osłabia państwa, które powstały przecież nie tak dawno w porównaniu z państwami na innych kontynentach. Kwestie dotyczące bezpieczeństwa, a związane ze zmianami klimatycznymi, z zachowaniem bioróżnorodności i trwałym rozwojem powinny być rozpatrywane na poziomie subregionalnym, w logice transgraniczności, ponieważ dla ludzi mieszkających po jednej i drugiej stronie danej granicy administracyjnej wzajemne zależności są bardzo silne.

Przestępczości zorganizowanej i organizacjom terrorystycznym granice państwowe w niczym nie przeszkadzają, co więcej, takie organizacje jawią się nawet czasem jako „konkurencyjne” dla władzy publicznej, często niewydolnej na peryferiach.

Afryka stała się prekursorem rozwiązań adaptacyjnych w dziedzinie bezpieczeństwa i przestępczości związanej z niszczeniem środowiska naturalnego.

Poszukiwanie skutecznych sposobów reagowania oraz wspólnych i trwałych rozwiązań adaptacyjnych stało się więc niezbędne, by kontynent afrykański mógł podjąć stojące przed nim wyzwanie ekologiczne. Dotyczy to zwłaszcza tych regionów, gdzie skutki zmian klimatycznych i globalnego ocieplenia są szczególnie dotkliwe, gdyż te miejsca są narażone na zmiany w wymiarze klimatycznym, geologicznym i ludzkim (np. strefa Sahelu, region Wielkich Jezior). Te działania prowadzą do nieuniknionego zbliżenia między państwami w celu ustalenia wspólnego, panafrykańskiego planu działania w dziedzinie ochrony środowiska. Takiemu planowi musi jednak jeszcze towarzyszyć ambitny program społeczny i ekonomiczny. Jego celem będzie zaplanowanie takich działań, które staną się czynnikiem rozwoju, zapewniającego Afrykańczykom i rękami samych Afrykańczyków bardziej świadome zarządzanie zasobami naturalnymi, od których są zależne całe coraz bardziej osiadłe i zurbanizowane populacje.

W 2030 roku 800 milionów Afrykańczyków mieszkać będzie w przestrzeni zurbanizowanej, głównie na wybrzeżu, powiększając jeszcze mocniej przepaść między centrum a peryferiami, które są niewyczerpanym źródłem przyszłych rozłamów, buntów oraz zjawisk o charakterze terrorystycznym.

Wszyscy muszą uznać problem zanieczyszczeń za priorytetowy, wiedząc, że bezpieczeństwo w sferze środowiska naturalnego oddziałuje na codzienność mieszkańców oraz że degradacja środowiska, z którą mamy do czynienia, rzeczywiście ma przełożenie na bezpieczeństwo.

Wyzwanie ekologiczne uwidacznia też wiele innych problemów i od wielu lat mobilizuje do działania wszystkie podmioty: państwa, organizacje pozarządowe, organizacje transnarodowe. Takie zjawiska jak wylesianie, i nadmierna eksploatacji pastwisk, jak rolnictwo ekstensywne i intensywne stosowanie środków chemicznych, jak pustynnienie ale i ryzyko powodzi, a nawet plagi szarańczy są przede wszystkim sygnałami, które w Afryce, bardziej niż gdzie indziej, ostrzegają o zagrożeniach mających już charakter ogólnoświatowy.

Czynniki środowiskowe wpływające na brak bezpieczeństwa są wspólne dla krajów Afryki i powinno się je eliminować. Pewne kroki zostały już zresztą podjęte. Współpraca w dziedzinie ochrony środowiska dotyczy takich kwestii jak na przykład walka z zanieczyszczeniem wód gruntowych oraz wód morskich, jak dostęp do wody, jak zarządzanie obszarami zurbanizowanymi i ograniczanie ich dalszej ekspansji na wybrzeżach. Inicjowane są też inne, jeszcze bardziej ambitne projekty, jak na przykład wielki program walki z pustynnieniem obszarów Afryki Subsaharyjskiej, krajów Maghrebu i Bliskiego Wschodu, realizowany w ramach Konwencji Narodów Zjednoczonych w sprawie zwalczania pustynnienia. Powrót, z inicjatywy 11 krajów regionu sahelo-saharyjskiego, do ogromnego projektu Wielkiego Zielonego Muru świadczy o tym, że to zjawisko się nasila, a walka z nim jest tytanicznym, ale nieuniknionym wyzwaniem.

Rozwiązaniom adaptacyjnym musi towarzyszyć przedefiniowanie pojęcia „granic” na kontynencie afrykańskim.

Choć Unia Afrykańska wyznaczyła sobie koniec 2017 roku jako ostateczny termin wytyczenia wszystkich granic to przebieg jedynie jednej trzeciej z ogólnej długości 83500 kilometrów jest określony, a tylko połowa z nich jest oznaczona. Taki stan rzeczy stał się motorem napędowym licznych konfliktów o terytoria między państwami ale i wewnątrz państw.

Liderzy Afryki muszą dziś przemyśleć na nowo pojęcie granic, aby móc powstrzymać przepływ przestępczości.

Należałoby rozważać granice nie jako bariery ale jako punkty łącznikowe, jako przestrzenie do możliwej współpracy między państwami. Afryka byłaby dzięki temu postrzegana nie jako zbiór 54 indywidualności, ale przez pryzmat integracji regionalnej, zarówno na poziomie panafrykańskim jak i na poziomie jej 5 subregionów (Afryka Północna, Afryka Zachodnia, Afryka Środkowa, Afryka Wschodnia, Afryka Południowa). Takie postrzeganie granic sprawi, że nie będą one już traktowane jak „bariery” ograniczające ludzi i utrudniające przemieszczanie towarów, uzależnione od zmieniającej się wydolności państw, ale jako „pomosty” dostępne dla wszystkich, umożliwiające przepływy gospodarcze i intelektualne. Krótko mówiąc: stałyby się miejscami, w których toczyłoby się życie, miejscami dzielenia się.

W sytuacji, w której ciągle przybywa nowych zagrożeń na poziomie ponadpaństwowym, takich jak piractwo morskie, terroryzm, przestępczość zorganizowana, nielegalny obrót towarami, rozprzestrzenianie broni strzeleckiej i lekkiej, a także cyberprzestępczość, współpraca państw, jeśli ma być rzeczywiście skuteczna, musi mieć charakter transgraniczny. Otwarcie na nowe technologie komunikacji i informacji (przestrzeń zdematerializowana) powinno zresztą przyspieszyć tę ewolucję w rozumieniu granic a także walkę z zagrożeniami. Trzeba przypominać, że współpraca transgraniczna ma doprowadzić do wytworzenia się zaufania między ludźmi po obu stronach granicy, i w konsekwencji umożliwić swobodne przemieszczanie się.

Niezbędne jest tworzenie „symetrycznych” alternatyw, aby stawić czoła asymetrii nowych zagrożeń, w tym nowej przestępczości. By to osiągnąć, trzeba usprawniać zarządzanie współpracą transgraniczną, zwłaszcza w wymiarze finansowym i ludzkim. Należałoby również wdrażać wspólne projekty, których celem byłoby polepszanie jakości życia w takich dziedzinach jak zdrowie, edukacja, kultura, gospodarka i infrastruktura. W tym samym duchu, inicjowanie stref wspólnego rozwoju, umożliwiających zintegrowane zarządzanie zasobami naturalnymi, oraz tworzenie stałych ram współdziałania, gromadzących podmioty odpowiedzialne na poziomie lokalnym, społeczeństwo obywatelskie i mieszkających tam ludzi, doskonale wpisywałyby się w koncepcję „sekwencji poziomów bezpieczeństwa”. Z tego punktu widzenia, kluczowe będzie zarówno pełne zaangażowanie władz lokalnych, jak również uwzględnianie w tych działaniach decentralizacyjnych wszystkich obywateli, mających, co paradoksalne, nieraz dalej do administracyjnego centrum decyzyjnego w swoim kraju, niż do takiego centrum w kraju sąsiednim.

Następnym krokiem będzie przyspieszenie procesu włączania się na poziomie lokalnym do współpracy transgranicznej. Wiązało się z tym będzie wspieranie wspólnych działań na poziomi agencji i ministerstw, zwłaszcza w kwestii dostosowywania się do zmian klimatycznych w regionach transgranicznych. Ponadto, przywiązywanie wagi do roli prawa oraz harmonizacja procedur poprzez mechanizmy negocjacji bilateralnych i na poziomie subregionalnym będą dwoma kolejnymi elementami tego nowego podejścia do kwestii bezpieczeństwa, mającego na celu reagowanie na zagrożenia u ich źródeł, i w logice sekwencji poziomów.

Wszystkie 54 kraje afrykańskie muszą zrozumieć jak ważne i niezbędne jest jak najszybsze dokończenie procesu wytyczania i oznaczania granic.

By to osiągnąć, kraje te powinny z pełnym przekonaniem włączyć się we współpracę transgraniczną. Doprowadzi ona do powstania struktur administracyjnych, społecznych i ekonomicznych w regionach transgranicznych, będących przecież do tej pory słabym ogniwem państwa prawa i a contrario ulubionym terenem działania mafii i organizacji przestępczych, których rozwiązania w stylu linii Maginota nie odstraszają, i które nie przywiązują się za bardzo do koncepcji limes.

Państwa afrykańskie powinny tworzyć i upowszechniać nowe mechanizmy umożliwiające działanie z wyprzedzeniem, a być może nawet stworzyć nową architekturę bezpieczeństwa kontynentu. W 2002 roku, na szczycie Unii Afrykańskiej w Durbanie, zdefiniowano coś, co można nazwać nową „Pax Africa”. Architektura Pokoju i Bezpieczeństwa w Afryce (APSA) powstała w oparciu o nowe koncepcje i mechanizmy zapobiegania konfliktom, a także zarządzania nimi, ich rozwiązywania i odbudowy po konfliktach, zakładająca stworzenie kontynentalnego systemu szybkiego ostrzegania (SACR). To doniosłe dzieło pozostało niestety jedynie na papierze, choć udało się powołać do życia Afrykański Instrument Natychmiastowego Reagowania na Kryzysy (CARIC).

.To Afrykańczycy powinni zapewnić stabilność, bezpieczeństwo i zrównoważony rozwój swojego kontynentu, w oparciu o strategiczną wizję, której podstawowym celem będzie zapewnienie bezpieczeństwa w codziennym życiu jego mieszkańców, a których będzie między 1,8 a 2,6 miliarda w 2066 roku

Emmanuel Dupuy

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 21 stycznia 2017
Fot.Shutterstock. Przekład: Andrzej Stańczyk