Tomasz ALEKSANDROWICZ: "Gdyby NSA miała komputer kwantowy szyfrowanie straciłoby sens?"

"Gdyby NSA miała komputer kwantowy szyfrowanie straciłoby sens?"

Photo of Prof. Tomasz ALEKSANDROWICZ

Prof. Tomasz ALEKSANDROWICZ

Profesor nadzw. Wyższej Szkoły Policji w Szczytnie. Ekspert zarządzania informacją z Centrum Badań nad Terroryzmem. Współtworzy Instytut Analizy Informacji Collegium Civitas.

Ryc.: Fabien Clairefond

zobacz inne teksty Autora

NSA intensywnie pracuje nad realizacją marzenia fizyków i jednym z ulubionych urządzeń autorów science fiction: komputerem kwantowym – podał Washington Post powołując się na Edwarda Snowdena. Pozornie – to nie news, prawdziwym hitem byłaby informacja, iż taki komputer został stworzony i działa. Pozornie – bowiem tak naprawdę nie wiemy, na jakim etapie są prace prowadzone przez NSA.

Co to jest komputer kwantowy i czym się różni od znanych nam urządzeń? Klasyczne komputery oparte są na tranzystorach. Procesy obliczeniowe – prowadzone w kodzie zerojedynkowym – oparte są o zjawisko przewodzenia prądu elektrycznego przez tranzystor: prąd przepływa albo nie przepływa. Dwa stany: tak albo nie czyli 0 albo 1. To jeden bit – podstawowa jednostka informacji.

W komputerze kwantowym podstawowym elementem jest nie tranzystor lecz atom, a podstawową jednostką nie bit lecz kubit (kwantowy bit). A kubit może przybrać nie tylko wartość 0 albo jeden, lecz stanowi superpozycję takich stanów: może być jednocześnie i zerem i jedynką. To tzw. kot Schrödingera: kot zamknięty w pudełku może być równocześnie żywy i martwy (superpozycja), dopiero gdy zajrzymy do pudełka okaże się jaki jest stan kota.

Co to znaczy w praktyce? Gigantyczna oszczędność miejsca to najmniej istotna konsekwencja. Komputery kwantowe byłyby nieporównywalnie szybsze. W komputerach klasycznych – jeden bajt może reprezentować jedną z 256 wartości, jeden kubajt – 256 wartości jednocześnie.

Nie ma szyfru nie do złamania – to kwestia czasu i ilości komputerów. W 2009 r. złamano szyfr oparty na 768 bitowym kluczu, zajęło to …dwa lata i wymagało pracy setek komputerów. Komputer kwantowy uporałby się z tym problemem nieporównywalnie szybciej.

A konsekwencje praktyczne? Złamanie szyfru to dziś kwestia czasu i mocy obliczeniowej. Nie ma szyfru nie do złamania – to kwestia czasu i ilości komputerów. W 2009 r. złamano szyfr oparty na 768 bitowym kluczu, zajęło to …dwa lata i wymagało pracy setek komputerów. Komputer kwantowy uporałby się z tym problemem nieporównywalnie szybciej.

Gdyby zatem NSA miała komputer kwantowy – wszelkie tajemnice stanęłyby przed nią otworem. Chyba, że druga strona szyfrowałaby swoje dane również przy pomocy komputera kwantowego.

Ten czas nadchodzi. Żegnaj, prywatności?

Tomasz Aleksandrowicz

 

Materiał chroniony prawem autorskim. Dalsze rozpowszechnianie wyłącznie za zgodą wydawcy. 3 stycznia 2014