
Ranking szanghajski to od lat jedno z najważniejszych źródeł pozwalających na rozpoznanie najlepszych uczelni świata. O liście szanghajskiej i rankingach najlepszych uczelni, w których pojawiają się także polskie uczelnie wyższe – w tygodniu, w którym upubliczniono najnowsze wydanie rankingu S szanghajskiego.

Po 1989 roku część środowiska akademickiego miała nadzieję, że kiedyś będziemy konkurować z najlepszymi. Wszystko jednak wskazuje na to, że tylko nie doganiamy Europy, ale wręcz wyprzedzają nas niektóre kraje dawniej uważane za Trzeci Świat.

Próby udawania, że wszystkie uczelnie mogą mieć jednakowo wysoki poziom i tym samym powinny być identycznie finansowane, są skazane na niepowodzenie.

Młodym uczonym rzadko dziś zaszczepia się marzenia, np. by w przyszłości stali się mistrzami, by kiedyś mogli stworzyć swoje opus vitae, wzorem nie są już uczeni pokroju Leszka Kołakowskiego. Zamiast tego uczy się skuteczności, by od początków swojej kariery, a nawet od czasów studenckich adepci nauki potrafili zdobywać punkty i granty.

Trwa ostry lobbing na rzecz powołania nowego kierunku studiów wyższych, cztero- czy pięcioletnich: „operator call center”. Skomentowałem ten fakt w społecznościówce, nawiązując do dyskusji toczonych na Wszystko co Najważniejsze o upadku akademii, uniwersytetów, szkolnictwa wyższego: „To już jest koniec. Nie ma już nic”. I bardzo szybko otrzymałem pytanie: „A co obecnie warto studiować? Tak według Pana”.
Nr 55. „Wszystko co Najważniejsze” już jest w EMPIKach, Księgarni Polskiej w Paryżu, a wysyłkowo i w prenumeracie — w Sklepie Idei
Zapraszamy do lektury! Najnowsze wydanie „Wszystko co Najważniejsze” dostępne w EMPIKach w całym kraju, w Księgarni Polskiej w Paryżu (123, Bd Saint-Germain), a także wysyłkowo, wydania archiwalne i bieżące oraz prenumerata, w SKLEPIE IDEI: www.SklepIdei.pl/wcn.

Szwajcarzy obawiają się, że po ewentualnym przystąpieniu do UE ich kraj mógłby mieć poważne kłopoty. Ultrapopulistyczna konstytucja, pozwalająca populusowi nie tylko zatwierdzać lub odrzucać prawa, lecz również je definiować, byłaby dla brukselskiej administracji solą w oku.

O historii relacji polsko-portugalskich, możliwej przyszłości i wzajemnej sympatii, którą trudno zmierzyć naukowo, mówi prof. Jan Stanisław CIECHANOWSKI w rozmowie z Marcinem JARZĘBSKIM.

Słoń jako symbol władzy królewskiej mógł cieszyć się popularnością zarówno w Akwizgranie, jak i w Ar-Rakce; w Europie i w Azji.

Przekonywał swoich czytelników, że nie ma ludzi złych, są tylko nieszczęśliwi: „Uśmiechnij się do bliźniego, a bliźni serce wyjmie z piersi i ofiaruje ci je na dłoni”. I dodawał: „Uśmiech wyrównuje wszystkie sprawy”. |